Z biskupem polowym Wojska Polskiego Józefem Guzdkiem rozmawia Marta Jacukiewicz
Na czym polega duszpasterstwo wojskowe?
Diecezja polowa jest strukturą personalną. Obejmuje opieką duszpasterską żołnierzy i ich rodziny oraz pracowników wojska na terenie kraju, a także żołnierzy wypełniających powierzone im zadania poza granicami. Obecnie kapelani służą na misjach w Afganistanie, Rumunii, Kosowie, na Łotwie, Sycylii oraz w strukturach NATO na terenie Europy Zachodniej. Wychodzą także na kilka miesięcy w roku w morze, na okrętach wojennych.
Na pierwszym miejscu stawiamy głoszenie słowa Bożego, sprawowanie liturgii i sakramentów. Jednak niezwykle ważne są indywidualne rozmowy. Jednym z naszych specyficznych celów jest takie ukształtowanie żołnierskiego sumienia, aby noszący mundury Wojska Polskiego byli zdolni spieszyć na ratunek w czasie klęsk żywiołowych i – jeśli zajdzie taka potrzeba – stawać w obronie ojczyzny. Powinni być także gotowi wyjechać w odległe rejony świata, aby nieść pomoc ludności dotkniętej konfliktami zbrojnymi i waśniami etnicznymi. Niezwykle ważne są motywacje, aby nawet za cenę utraty zdrowia i życia stawać w obronie najwyższych wartości.
Posługa kapelana wojskowego ogranicza się do koszar i poligonu?
Koszary i poligon to miejsca codziennej posługi kapelanów. Jak wspomniałem, obowiązkiem kapelana jest towarzyszenie żołnierzom także na misjach pokojowych, stabilizacyjnych i rozjemczych. Od 1991 r. ponad stu kapelanów, w tym wielu kilkakrotnie, służyło w Polskich Kontyngentach Wojskowych za granicą. Były to misje w ramach ONZ, NATO i Unii Europejskiej. Kapelani pełnią posługę również w kościołach i kaplicach garnizonowych. Zapraszani są także na uroczystości rodzinne, patriotyczne i rocznicowe.
W polskiej armii jest dwa razy więcej psychologów niż duchownych…
W armii najważniejszy jest żołnierz – dobrze uzbrojony i wyszkolony. Jednak potrzebuje on pomocy i wsparcia. Gdy jego ciało jest chore lub zranione, liczy na pomoc lekarza. Gdy zmaga się z problemami psychicznymi, z trudnymi przeżyciami, szczególnie po powrocie z misji zagranicznej – potrzebna jest rada i pomoc psychologa. Jednak na pytania najgłębsze, dotyczące życia i śmierci, odpowiedzi może udzielić tylko kapłan. W trosce o kondycję żołnierza potrzebna jest współpraca lekarza, psychologa i duszpasterza.
Jednym z zadań kapelanów jest wspieranie rodzin wojskowych. Na czym to polega?
Rodziny wojskowe objęte są stałą posługą duszpasterską kapelanów. Są oni wtedy, gdy dziecko przyjmuje chrzest i kolejne sakramenty, przygotowują do sakramentu małżeństwa i błogosławią je, spowiadają, zanoszą Komunię Świętą chorym i umierającym, przewodniczą pogrzebom. Na szczególne wsparcie rodziny mogą liczyć w sytuacjach trudnych: zdarza się, że żołnierze po doświadczeniach pola walki wracają duchowo zranieni, a czasem nie wracają…
Czy wiara pomaga być dobrym żołnierzem?
Patriotyzm, profesjonalizm żołnierski, zdolność do poświęcenia – nie są zastrzeżone tylko dla wierzących. Motywacja religijna przyczynia się do ich pogłębienia. Historia naszego narodu uczy, że polscy rycerze, żołnierze, powstańcy uczyli się odpowiedzialności za wolność i niepodległość przy ołtarzu. Wprawdzie w Ewangelii nie słychać szczęku oręża, lecz wezwanie do miłości i przebaczenia, jednak, jak powiedział św. Jan Paweł II 10 września 1983 r. w Wiedniu, „są takie sytuacje, w których walka zbrojna jest złem nieuniknionym, od którego, w tragicznych okolicznościach, nie mogą się uchylać chrześcijanie”. Zatem żołnierz, który nosi w swoim sercu Boga, najgłębsze motywacje do poświęcenia – daniny krwi na ołtarzu ojczyzny – czerpie także z wiary.
Co ordynariat polowy robi dla byłych żołnierzy?
Duszpasterstwo kombatantów i weteranów, uczestników II wojny światowej, powstania warszawskiego i powojennej konspiracji niepodległościowej jest istotną częścią naszej służby. Nawet po przejściu w stan spoczynku pozostaje się żołnierzem. Wszystkie uroczystości religijno-patriotyczne odbywają się z udziałem kombatantów i emerytowanych żołnierzy. Nasze świątynie i zaplecze duszpasterskie są zawsze otwarte dla stowarzyszeń i związków kombatanckich. Ponadto kapelani często udają się z posługą duszpasterską do chorych i cierpiących w ich domach rodzinnych. Nierzadko kapelan jest jedynym przedstawicielem wojska, który odprowadza na wieczną wartę.
Da się troszczyć o sprawy wojska z pominięciem sfery politycznej?
Odpowiem na to pytanie, cytując słowa Józefa Piłsudskiego: „Jedno przeświadczenie pragnąłbym wpoić w społeczeństwo polskie. Wojsko jest to instrument, z którym należy się obchodzić bardzo delikatnie i umiejętnie. (…) wojska nie wolno używać do gry partyjnej. Wtedy bowiem przestaje być tym, czym być winno – obrońcą całości narodu”. Wojsko musi być apolityczne.
Co jest najtrudniejsze w duszpasterstwie wojskowym?
W realizacji każdego powołania niezwykle ważne jest to, aby nic nie czynić „dla Boga”, ale wszystko „z Bogiem”. On wyznacza cele i daje łaskę. Należy z pasją i pełnym poświęceniem podejmować obowiązki oraz zaufać Bogu. Wtedy nic nie jest zbyt trudne.