Obraz został namalowany w 1941 r. w Tatiszczewie (ZSRR) przez żołnierza Armii Polskiej na Wschodzie kaprala Piotra Sawickiego. Jest kopią Matki Bożej Ostrobramskiej. Przemierzył z Wojskiem Polskim drogę od Rosji przez Palestynę, Egipt do Włoch. Obecnie jest pod opieką Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie.
W 1946 r. obraz został przemalowany podczas renowacji we Włoszech. Od tej pory nie był poddawany żadnym zabiegom.
"Wyzwaniem jest dla nas stan techniczny tego obrazu, ale marzy nam się i zrobimy wszystko, aby przywrócić stan pierwotny, czyli usunąć przemalowanie i pokazać obraz tak, jak wyglądał w 1941 r." – powiedział w poniedziałek dziennikarzom główny konserwator Muzeum Narodowego w Krakowie Janusz Czop. Rodzina artysty udostępniła konserwatorom oryginalne szkice, rysunki i kalki używane podczas tworzenia obrazu.
Najpierw jednak dzieło zostanie poddane bezinwazyjnym badaniom w podczerwieni, ultrafiolecie, promieniowaniu rentgenowskim oraz pod mikroskopem. Konserwacji poddana zostanie także rzeźbiona rama, która według specjalistów zachowała się w lepszym stanie niż obraz. Prace potrwają rok.
Syn autora obrazu, fotografik Piotr Sawicki mówił, że po raz pierwszy zobaczył dzieło w Londynie w 2015 r. w polskiej parafii Matki Bożej Miłosierdzia na Willesden Green, gdzie mieszkał gen. Władysław Anders. Wcześniej widział obraz tylko na niewielkim zdjęciu. "Wrażenie było ogromne" - wspominał. "Okazało się, że obraz jest w małej kaplicy, w której odbywają się wszystkie ważne dla Polonii uroczystości: urodziny, chrzty, pogrzeby" - dodał.
Jak mówił Sawicki, w pierwotnej wersji obraz miał jeszcze koszulkę, która zaginęła. Nie wiadomo, z czego była ona wykonana. Płótno podczas wędrówki Armii Polskiej na Wschodzie było wielokrotnie zwijane, stąd zniszczenia warstwy malarskiej.
"Ten obraz powstał przed przyjazdem generała Sikorskiego w grudniu 1941 r. Być może był gotowy już jesienią, przed 11 listopada, co było dla tych osób opuszczających sowiecką Rosję bardzo ważne, bo po raz pierwsi byli wolni i mieli możliwości walki o wolność swojego kraju. Ten obraz był wyrazem wdzięczności Matce Bożej i Opatrzności Bożej za to, że ci ludzie stamtąd wyszli. To jest relikwia" – podkreślił Sawicki.
Dyrektor MNK Andrzej Betlej mówił, że muzeum nie tylko gromadzi i udostępnia dzieła sztuki, ale zajmuje się ratowaniem zabytków. "To obraz o wyjątkowy ładunku emocjonalnym. Towarzyszył ludziom od grudnia 1941 na całym szlaku bojowym II Korpusu. Dla tych ludzi, którzy razem z nim przeżyli wojnę, to swego rodzaju ikona. Muzeum chce i powinno zajmować się takimi obiektami" – powiedział Betlej. Zapowiedział, że po konserwacji obraz zostanie zaprezentowany widzom. Przypomniał, że w 2019 r. przypada 75. Rocznica bitwy o Monte Cassino, gdzie obraz także był wraz z żołnierzami.
Prace są finansowane z funduszy MNK.