Chór powstał w 2005 r. z inicjatywy Sylwii Krzywdy-Motyczyńskiej. Skąd pomysł na chór w policji? – Mój tata był oficerem policji w Przemyślu – mówi Sylwia Krzywda-Motyczyńska, chórmistrzyni, która sama policjantką nie jest. – Po skończeniu studiów chórmistrzowskich w Warszawie przeczytałam artykuł o podobnym chórze w Poznaniu. Zobaczyłam, że chór ma też policja w Białymstoku. Pomyślałam: dlaczego nie spróbować w Warszawie? Złożyłam pismo i dostałam zgodę na założenie chóru w Komendzie Stołecznej Policji.
Zebranie pierwszego składu nie było proste. – Szukając chórzystów, udałam się do każdej komendy, zapukałam do każdych drzwi. Mój pomysł wywoływał różne reakcje. Zdziwienie, niedowierzanie, czasem rozbawienie, ale też złość, że policja to ciężka praca, a ja zawracam głowę jakimś chórem. Przyznam, że i dla mnie samej pomysł był nieco zwariowany, sama nie do końca wierzyłam w powodzenie. A jednak się udało i śpiewamy już osiemnaście lat!
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 15 (910), 09 kwietnia 2023r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 21 kwietnia 2023