komentarze Bractwa Słowa Bożego
autor: ks. Błażej Węgrzyn
Pierwsze czytanie: Ap 18, 1-2. 21-23; 19, 1-3. 9a
Babilon, czyli Wielka Nierządnica, to historyczny kryptonim pogańskiego Rzymu, ale i ponadczasowe określenie bezbożności i grzechu. Mówiąc bez ogródek: ich przeznaczeniem jest upadek, to przesądzone, kropka. Taka perspektywa czasami – nie zawsze – pomaga chrześcijanom przeżywać cierpienie: zło ma swoją „datę przydatności”. Obok tego obiektywnego znaczenia, dzisiejsze czytanie stawia przed wami, moja owieczko i mój baranku, alternatywę: wyżywanie się na złu albo pielęgnowanie chwalebnego przeznaczenia. Zauważcie, że we fragmencie ewidentnie dominuje opis dogorywającej Wielkiej Nierządnicy – tego, czego w Babilonie, wielkiej stolicy, już nie będzie: śpiewaków, fletnistów, terkotu żaren, światła lampy itd. Tymczasem, spoza tej „pożogi” nieśmiało przezierają promienie powołania chrześcijańskiego: Alleluja… Błogosławieni wezwani na ucztę Godów Baranka! W tle nierządu (czyli sprzeniewierzenia się wierze) nabiera kształtów małżeństwo (czyli wierność Bogu). To właśnie wasze powołanie: do tak bliskiej, intymnej więzi z Bogiem. W tym miejscu Księga Objawienia podejmuje motyw przewijający się zwłaszcza u proroków Starego Testamentu, w przypowieściach i autoprezentacji Jezusa oraz w listach św. Pawła: jesteśmy poślubieni Bogu! Oto więc i wasz wybór: skupić się na złu do wyrugowania, które i tak legnie w gruzach, czy skupić się na dobru, którego pomnażanie siłą rzeczy zahaczy się o wyplenianie zła – ale pójdzie dalej? Jeżeli wczoraj wyrzucaliście Barankowi, że dopuścił w waszym życiu takie czy inne cierpienie, On dziś zdaje się was pytać, dlaczego pozwoliliście się temu cierpieniu omamić – zamiast skupić się na miłości, która potrafi przecież działać poprzez cierpienie? Tak, jak w Jego przypadku…
Psalm responsoryjny: Ps 100 (99), 2-3. 4-5
Nie wiemy, w jakiej kondycji – wewnętrznej i zewnętrznej – zastanie nas Adwent, choć możemy wnioskować na podstawie teraźniejszości. Wraz z apokaliptyczną zachętą do akcentowania dobra (miłości), dostajemy dziś psalmiczne przypomnienie o tym, że Pan jest dobry i że jesteśmy Jego własnością. Na tej bazie prośmy o przeżywanie Adwentu w wolności serca: która uwzględnia wspomnianą kondycję, lecz opiera się na solidniejszym od niej fundamencie.
Ewangelia: Łk 21, 20-28
Fragment, który kontynuuje mowę apokaliptyczną Jezusa, niezwykle zbiega się z pierwszym czytaniem i psalmem. Podobnie do czytania, w urywku Ewangelii dominują akcenty katastroficzne – lecz ważniejszy jest „pierwiosnek” nadchodzącego Syna Człowieczego. Podobnie do psalmu zaś (mówiącego o tym, że Pan jest dobry), otrzymujemy zapewnienie o tym, że zbliżające się nasze odkupienie dotrze do nas skutecznie. Choć więc może nas zdumiewać – zastanawiać, intrygować, peszyć – otwartość Jezusa, z jaką odsłania los świata, pamiętajmy, że On pierwszy doświadczył takiej otwartości od Ojca, którego wolę postanowił spełnić. On nas zawsze wyprzedza w drodze do Jerozolimy (zob. Mk 10, 32): czy tej ewangelicznej w gruzach, czy tej apokaliptycznej Nowej.