komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: Piotr Lipiec
Kleryk III roku WMSD w Warszawie
Pierwsze czytanie: 2 Kor 4, 7-15
Obraz glinianego naczynia, jakim posługuje się w dzisiejszym czytaniu św. Paweł, jest nieprzypadkowy i warto przyjrzeć mu się przez pryzmat wspólnoty, do której został skierowany. Omawiany fragment pochodzi z drugiego już listu do korynckiej gminy. Możemy więc przypuszczać, że wspólnota ta – chociaż wciąż stosunkowo młoda – ma już za sobą pierwsze doświadczenie wiary, obecności w ich życiu Żywego Boga. Pierwsze spotkanie z Bogiem można porównać do zauroczenia, które szybko przemija wraz z jego idealizującym rzeczywistość wpływem. Pisze więc św. Paweł do wspólnoty, która z pewnością doświadczyła już swojej słabości, dając jej nadzieję, że owo zauroczenie to tylko wstęp do budowania prawdziwej relacji miłości, bowiem to budowanie możliwe jest właśnie dzięki głębokiej świadomości swojej niewystarczalności, czyli tego, że jest się wyłącznie naczyniem glinianym.
Sam obraz glinianego naczynia przywodzi nam na myśl sceny z Księgi Rodzaju i moment stworzenia człowieka z prochu ziemi utożsamianego z gliną. Być naczyniem glinianym, to nie tylko zaakceptować swoją ułomność, ale również głęboko zrozumieć, że wpisana jest ona w Boży plan, jest przez Boga chciana, bo jest przestrzenią objawienia się Bożej mocy. W tym kontekście każda słabość to szansa na jeszcze większe rozmiłowanie się w Bogu. Tchnieniem Bożym, które ożywia człowieka wierzącego ulepionego z gliny, jest Ewangelia. To nie ja jestem skarbem – centrum. Jest nim Ewangelia, która staje się tym bardziej autentyczna, o ile głoszona jest z pokorą pochodzącą z doświadczenia swojej kruchości. Być więc naczyniem glinianym, to przede wszystkim przyjąć prawdę o tym, że zostałem stworzony i wciąż ożywiany jestem przez Słowo Boga.
Psalm responsoryjny: Ps 126, 1-6
W dzisiejszym psalmie autor natchniony posługuje się obrazem „strumieni południa”. Egzegeci utożsamiają je ze strumieniami ziemi Negeb, które w porze deszczowej zamieniają się w rwące potoki. W lecie są one jednak bardzo wąskie lub całkowicie się wysuszają. Po przywołaniu symbolu wartkiego, obfitego strumienia psalmista wspomina o zbieraniu plonów prawdopodobnie na przyległych do niego polach; żniwa natomiast przypadają zawsze na porę letnią.
W tym kontekście przywołanie obrazu strumieni jest wyrazem wiary w to, że Bóg może szczodrze rozlać swoją łaskę nawet wtedy, gdy wydaje się to mało prawdopodobne a nawet niemożliwe. Literatura patrystyczna upatrywała w tym psalmie wykład Bożej pedagogiki: Bóg karze Naród Wybrany, aby go oczyścić, po czym ofiaruje mu jeszcze wspanialszy – wymykający się logice człowieka – dar.
Ewangelia: Mt 20,20-28
W dzisiejszej ewangelii Matka synów Zebedeusza przychodzi do Jezusa, aby prosić Go, by Jakub i Jan zasiedli w Królestwie po prawej i lewej Jego stronie. Ostateczna proklamacja Jezusowego królestwa odbywa się z Krzyża i w tym sensie po prawej i lewej stronie Jego tronu po raz pierwszy zasiadło dwóch łotrów. Porównanie tych dwóch obrazów pokazuje nam, że miejsca najbliższe Jezusowi zajmują Ci, którzy wzgardzeni są w oczach świata. Ilustracja ta budzić w nas może uzasadnioną zazdrość podobną do tej, którą odczuwał starszy brat marnotrawnego syna, bowiem obaj złoczyńcy skazani zostali na ukrzyżowanie zgodnie z obowiązującym prawem.
„Zasiąść po prawej i lewej stronie” Chrystusa, to służyć nie tyle poprzez ofiarowanie swoich talentów i umiejętności dla dobra Wspólnoty, ile przyjąć i umiłować jako własną każdą nobilitującą braci decyzję i plan Boga.