komentarze Bractwa Słowa Bożego
autor: Mira Majdan
Pierwsze czytanie: Dz 14, 19-28
Oprócz żelaznej kondycji i determinacji Pawła, wracającego spokojnie do miasta, z którego wywleczono go ukamienowanego niemal na śmierć, w dzisiejszym czytaniu zwraca uwagę także pewien znany nam już z Ewangelii schemat. Działo się to przecież w tej samej Listrze, w której dopiero co poruszeni cudem uzdrowienia chromego pogańscy słuchacze ledwo dali się odwieść od złożenia Pawłowi i Barnabie ofiary jako bogom.
Patrząc na rozentuzjazmowany, wychwalający Pawła tłum, który wkrótce pod wpływem wichrzycieli zmienia zdanie, wydając wyrok śmierci, widzimy wyraźnie, jak w życiu Pawła uobecnia się Pascha Jezusa, a także płynąca z niej moc. Paweł, niezależnie od opinii otoczenia i sytuacji zewnętrznej, konsekwentnie czyni to, do czego czuje się powołany przez Boga. Odwiedzi jeszcze Listrę ponownie, w drodze powrotnej do Antiochii.
Znając życie Jezusa, nie powinniśmy sądzić, że znakiem Bożego błogosławieństwa są zawsze efektowne sukcesy. Czasami zwyczajna wierność naszemu powołaniu, konsekwentne powracanie do miejsc, gdzie już niejeden raz doznaliśmy bólu porażki, ostatecznie doprowadza do tego, że – jak Paweł i Barnaba – możemy zobaczyć, „jak wiele Bóg przez nas zdziałał”.
Psalm responsoryjny: Ps 145, 10-13. 21
„Chwała”, „potęga”, „wspaniałość” to określenia, którymi można opisać praktycznie każde ziemskie królestwo w czasach jego rozkwitu. Jednak królestwo Boże jest inne niż wszystkie, gdyż jego chwała jest nieprzemijająca, a Jego Władca wieczny i święty, budzący szczerą miłość i uwielbienie swoich poddanych. To królestwo nie broni zazdrośnie wstępu osobom z zewnątrz, przeciwnie, otwiera szeroko swoje granice wszystkim „synom ludzkim”, którzy pociągnięci jego wspaniałością zechcą do niego wejść. Zaproszenie obejmuje każdego i każdy jest obywatelem pierwszej kategorii.
Ewangelia: J 14, 27-31a
Jezus, odchodząc do Ojca, pozostawia nam w testamencie swój pokój. Jednak już pierwsze pokolenie adresatów Janowej Ewangelii, żyjące wśród ciągłych prześladowań, najpierw ze strony Żydów, a następnie Rzymian, musiało zdawać sobie sprawę, że nie chodzi tu o święty spokój wynikający z beztroskiego życia. Wiara w Jezusa nie uwalnia od wszystkich niebezpieczeństw, a niekiedy nawet naraża na dodatkowe. Pokój, który daje Jezus, jest darem Ducha Świętego, który przemienia ludzkie serce i pozwala spojrzeć na wydarzenia życia – także te trudne - z Bożej perspektywy. „Gdybyście Mnie miłowali…” – mówi Jezus. Miłość do Niego, jedność z Nim, daje o wiele głębsze poczucie bezpieczeństwa niż czysto psychologiczny pokój wynikający z ludzkich układów i zabezpieczeń.