W telewizyjnym orędziu Peña Nieto podkreślił: "Żałuję i nie akceptuję decyzji Stanów Zjednoczonych w sprawie budowy muru". Dodał, że Meksyk "okazuje (szacunek) i domaga się szacunku, na który zasługuje jako suwerenne państwo".
Prezydent Meksyku nie odniósł się do doniesień, jakoby miał odwołać swą wizytę w Waszyngtonie zaplanowaną na 31 stycznia.
Wcześniej w środę wysoki rangą urzędnik, który chciał zachować anonimowość, powiedział agencji Associated Press, że administracja prezydenta Peña Nieto "rozważa" taką możliwość.
Minister spraw zagranicznych Meksyku Luis Videgaray, który wraz z ministrem gospodarki przebywa z dwudniową wizytą w Waszyngtonie, ostatecznie potwierdził w czwartek, że do spotkania obu prezydentów dojdzie.
Peña Nieto obiecał wszystkim Meksykanom mieszkającym w USA wsparcie. "Nasi obywatele nie są pozostawieni sami sobie. Meksykański rząd zapewni im poradę prawną i ochronę".
Wypowiedź prezydenta Meksyku jest reakcją na podpisanie przez Donalda Trumpa w środę dekretu o budowie muru na granicy z Meksykiem. Budowa muru, który miał powstrzymać napływ imigrantów i podnieść stan bezpieczeństwa narodowego, była jedną ze sztandarowych obietnic wyborczych Trumpa. Prezydent USA głosi, że na razie za budowę zapłacą amerykańscy podatnicy, ale w ostatecznym rozrachunku Meksyk zrefunduje te koszty. (PAP)