Ostatecznie decyzję o przyznaniu urlopu podejmuje pracodawca, który może odmówić udzielenia urlopu w terminie wskazanym przez pracownika. Oczywiście nie może być takiej sytuacji, kiedy wszyscy pracownicy chcą korzystać z urlopu w jednym terminie. Zapobieganiu temu służy plan urlopu, który na początku roku kalendarzowego warto przygotować w firmie. Dzięki temu także pracownicy mogą zaplanować czas wakacji.
Są też wyjątkowe sytuacje, których nie można przewidzieć w chwili tworzenia planu urlopów. Pracodawca na wniosek pracownicy ma obowiązek udzielić urlopu wychowawczego bezpośrednio po urlopie macierzyńskim. Podobnie pracodawca może przesunąć termin zaplanowanego wcześniej urlopu na umotywowany ważnymi przyczynami wniosek pracownika. Przesunięty zostanie także urlop w sytuacji, gdy pracownik nie może rozpocząć go w ustalonym terminie z przyczyn usprawiedliwiających jego nieobecność w pracy, a w szczególności z powodu choroby czy urlopu macierzyńskiego. Jeżeli pracownik z tych przyczyn nie wykorzysta zaplanowanego urlopu, pracodawca ma obowiązek udzielić go w terminie późniejszym.
Pracodawca może również odwołać pracownika z urlopu – tylko wtedy, gdy jego obecności w firmie wymagają okoliczności nieprzewidziane w chwili rozpoczynania urlopu. W przypadku odwołania pracownika urlopu pracodawca ma obowiązek pokryć koszty będące w bezpośrednim związku z odwołaniem go z urlopu, które poniósł pracownik. Zatem jeżeli w trakcie dwutygodniowego wyjazdu na zorganizowaną wycieczkę okaże się, że pracownik do pracy musi wrócić już po tygodniu, pracodawca ma obowiązek liczyć się z pokryciem kosztów podróży powrotnej pracownika czy opłat, które już uiścił.
Pracodawca ma prawo odwołać pracownika z urlopu, a pracownik musi podporządkować się temu poleceniu. Konsekwencją odmowy może być uznane nawet za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i skończyć się zwolnieniem dyscyplinarnym. W przypadku sporu dotyczącego tego, czy były to okoliczności nieprzewidziane w chwili rozpoczynania urlopu, pracownik może wystąpić do sądu pracy i tam ewentualnie dochodzić swoich roszczeń.
Edyta Pisarczyk |