1 listopada
piątek
Seweryna, Wiktoryny
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dostrzec giganta

Ocena: 0
1900

 

Z czego według Pana wynika niechęć polskich uniwersytetów do zajmowania się tematyką papieską?

Napisałem kiedyś taki tekst „Jan Paweł II w krainie liliputów”. To chyba najlepsza odpowiedź. Problemem bywa tu oczywiście pewien prowincjonalizm naszych uniwersytetów, które mają spory problem z polskością, a z polskością katolicką jeszcze większy. Ale jest tu też zwykła kwestia optyki. Stojąc blisko nie jest łatwo dostrzec giganta. Być może na to, żeby ogarnąć skalę tego duchowego i intelektualnego zjawiska, jakim był Jan Paweł II, potrzeba nam czasu i dystansu. Mieliśmy w Polsce taki rodzaj ministranckiej poufałości. Mówiliśmy „nasz papież”, a więc kochany, poczciwy, sympatyczny, wesoły. Ale wielki?

 

A czy myśl Jana Pawła II znajduje jeszcze zainteresowanie wśród europejskich intelektualistów?

Tak, oczywiście powstaje mnóstwo prac, doktoratów, monografii. To cieszy, bardzo cieszy. Zresztą jednym z planów naszego Instytutu Kultury jest wspieranie podobnych studiów i badań. Ale to zainteresowanie osobą Jana Pawła II pokazuje też skalę naszych intelektualnych zaniechań. Chciałbym widzieć podobny ruch w Polsce – na Polskich uniwersytetach. O to właśnie pytają nas na zachodnich uczelniach: o Solidarność, doświadczenie komunizmu, naszą tożsamość, polski Kościół, polskiego papieża. Nikogo specjalnie nie ciekawi, co mamy do powiedzenia o Goethem i Dantem. Warto o tym pamiętać i wreszcie na poważnie zająć się tym, co „wydarzyło się pośród nas”.

 

To główne różnice, jakie dostrzega Pan w pamięci Europejczyków i Polaków o św. Janie Pawle II?

Mogę podzielić się doświadczeniem z Angelicum. Jest to miejsce, w którym uczą profesorowie z blisko 40 krajów całego świata. Jeśli ta próba jest reprezentatywna, to można zaryzykować tezę, że pokolenie JP2 stanowi zjawisko ogólnoświatowe – gdy idzie o związanych z Kościołem katolickim intelektualistów, należą do niego wszyscy. I chodzi nie tylko o kwestie intelektualne, ale i o doświadczenie duchowe, o wymiar egzystencjalny.

Odbyłem mnóstwo rozmów o powołaniu Instytutu Kultury św. Jana Pawła II na Angelicum. Odkryłem, że prawie każdy z moich rozmówców na Angelicum – a było ich naprawdę wielu – traktuje papieża jako kogoś bardzo bliskiego. Profesorowie to są zazwyczaj ludzie po pięćdziesiątce. Kiedy mówiliśmy o papieżu, prawie zawsze wracał ten wymiar osobisty – zaczynające się od dzieciństwa doświadczenie kolejnych Mszy papieskich – gdzieś w Ameryce Południowej, Azji, Europie.

Wierzę, że na tym fundamencie można dziś dużo zbudować. Chcielibyśmy, żeby Instytut był nie tylko miejscem gromadzącym intelektualistów wokół dzieła Jana Pawła II, ale również miejscem kontaktu z polskim dziedzictwem i polską tradycją duchową. Jan Paweł II był destylatem wszystkiego, co w polskości najlepsze. Pokazywał jak polskość podnosić i uszlachetniać, co w niej wartościowe, co godne zachowania i rozwoju. Katolicyzm zawsze uniwersalizował polskość – a już św. Jan Paweł II był w tym mistrzem. Ale papież może być też naszą drogą do kultur, których nie znamy i z którymi nie mamy kontaktu. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile otworzył drzwi.

 

Jaka zatem koncepcja Polski i Europy wyłania się z nauczania Jana Pawła II?

To Polska jagiellońska, łacińska, tolerancyjna i otwarta oraz z całą pewnością katolicka – i to nie tylko w sensie konfesyjnym, ale także kulturowym.

Jan Paweł II był niewątpliwie wielkim orędownikiem jedności europejskiej. Gorąco popierał decyzję o przystąpieniu Polski do UE, którą – jak sądzę – uważał nie tylko za projekt ekonomiczny czy polityczny, ale również duchowy. Czy nie byłby bardzo rozczarowany kierunkiem ewolucji dzisiejszej Unii? Myślę, że tak. Miał wizje Europy, która opierała się na fundamentach, którymi Bruksela nie wydaje się być już zainteresowana.

 

Które z diagnoz św. Jana Pawła II dotyczące cywilizacji europejskiej i Polski uważa Pan za szczególnie trafne w obecnej sytuacji na Starym Kontynencie?

Myślę, że Jan Paweł II, i to jeszcze przed przyjęciem sakry biskupiej, bardzo dobrze rozumiał zagrażające Europie tendencje sekularyzacje. To jest jego bardzo wczesne odkrycie. Duchowe pustynnienie naszego kontynentu to był ważny temat jego pontyfikatu, podobnie jak pontyfikatu jego wielkiego następcy. Ale pamiętajmy – to nie jest tylko diagnoza, to nie jest tylko problem, to również zadanie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 31 października

Czwartek, XXX Tydzień zwykły
Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie.
Pokój w niebie i chwała na wysokościach.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 13, 31-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna za zmarłych cierpiących w czyśćcu

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter