Laboratoria nie lubią rozgłosu, stąd opinia publiczna bardzo często nie wie, na jakie badania wydawane są środki publiczne. Zupełną tajemnicą okryte jest to, co dzieje się w ośrodkach genetycznych w Chinach, Indiach, tajnych laboratoriach USA. Kościół katolicki z uwagą śledzi rozwój nauk biomedycznych i genetycznych. Już od czasów Jana Pawła II kościelne komisje wskazywały na ścisłe powiązania pomiędzy badaniami i odkryciami z dziedziny szeroko pojętej medycyny prokreacyjnej i biotechnologii a etyką.
Kiedy zatem w lipcu 2019 r. poinformowano o tworzeniu przez zespół Hiromitsu Nakauchiego z Uniwersytetu w Tokio we współpracy z Uniwersytetem Stanforda z USA ludzko-zwierzęcych hybryd, odniosły się do tego również gremia kościelne. Pod pojęciem hybrydy rozumie się w biogenetyce potomstwo rodziców różnych genetycznie, a czasem należących do różnych gatunków, np. twór powstały z fuzji gamety ludzkiej ze zwierzęcą. W przypadku działań naukowców z Japonii i USA celem prac było wyhodowanie metodą hybrydową tkanek i organów, które w procedurze transplantacyjnej nie byłyby odrzucone przez pacjenta. Do zwierzęcego zarodka zostały wprowadzone indukowane komórki macierzyste chorego, który czeka na transplantację. Z takiej ludzko-zwierzęcej hybrydy rozwija się istota zwierzęca, w której wytworzy się pożądana ludzka tkanka lub narząd (np. nerka lub wątroba), których z kolei użyje się w przeszczepie.