1 listopada
piątek
Seweryna, Wiktoryny
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Smog kontra spacer

Ocena: 0
1110

Na długo przed nagłośnieniem problemu smogu wyjścia na spacer z dziećmi uniemożliwiały: mróz, deszcz, upał, katar. Dlaczego w sezonie jesienno-zimowym podwórka świecą pustką?

– Z naszymi trzema synami (10, 6 i 2 lata) wychodzimy na dwór codziennie co najmniej na godzinę – mówi Michał Omelianowicz, prowadzący blog „Baza zabawy”. – W ciepłe dni, gdy na podwórku są koledzy, starszych chłopców trudno ściągnąć do domu. Ale między październikiem a kwietniem koledzy siedzą w domach. By zachęcić synów do spaceru, zabieramy latarki, krótkofalówki, lornetkę czy plecak, do którego zbieramy znaleziska.

 


POWÓD CZY WYMÓWKA?

W ulewę czy wichurę Omelianowiczowie nie wyganiają dzieci na dwór, ale deszcz już nie jest problemem – wystarczy dobre ubranie. – Amerykańskie badania mówią, że 86 proc. dzieci woli zabawę z rówieśnikami na podwórku od oglądania telewizji – mówi pan Michał. – Problem w tym, że w Polsce w porze jesienno-zimowej nie mają z kim. Jeśli mamy dobry kontakt z sąsiadami, warto zsynchronizować wyjścia z dziećmi na spacer. Jednak ludzie potrafią nie wychodzić po dwa–trzy tygodnie. Gdy na facebookowej grupie ojców zapytałem o powód, jedną z najczęstszych odpowiedzi był smog. Zaskoczyło mnie to. Nie neguję problemu smogu, jednak w Olsztynie, gdzie mieszkamy, zła jakość powietrza zdarza się rzadko. Mimo dość dobrej jakości powietrza podwórka przez połowę roku świecą pustkami. Tak naprawdę rodzicom przeszkadza, że to im jest zimno i nieprzyjemnie; że dziecko ma katar albo od spaceru może go dostać. A to błędne koło: dzieci chorują, bo nie mają odporności, a nie mają jej, bo unikają hartowania się na powietrzu.

Także w sporej części przedszkoli dzieci kiszą się w czterech ścianach: bo za dużo zachodu z ubieraniem się do wyjścia, bo próby do przedstawienia, bo ćwiczenie szlaczków. Podobnie jest w szkołach: bo pani od WF-u nie lubi zimna, bo rodzice dzwonili do dyrektora, żeby nie wypuszczał dzieci na smog. Podstawa programowa wychowania przedszkolnego mówi o spędzaniu na dworze jednej piątej czasu, w przypadku maluchów – nawet jednej czwartej. Mimo to chłodną i zimną porą roku dzieci rzadko widać w przedszkolnym ogródku. Placówki często wykręcają się smogiem. – Argumenty nauczycielki mojego syna, która unikała wyjść, były mocno naciągane. Z inną nauczycielką w tym samym przedszkolu dzieci wychodzą niezależnie od pogody – mówi Michał Omelianowicz.

Takie rozbieżności wynikają z tego, że o wychodzeniu dzieci na powietrze w rzeczywistości nie decyduje ustawa, ale dyrektor placówki lub nauczyciele w oparciu o jej statut, ewentualnie organ prowadzący. W sytuacji przekroczenia poziomu zanieczyszczenia powietrza GIOŚ informuje Wojewódzkie Centra Zarządzania Kryzysowego, a te powinny przekazywać ostrzeżenia placówkom opiekuńczo-dydaktycznym z zaleceniem unikania pobytu na wolnym powietrzu. Tak groźne sytuacje jednak zdarzają się o wiele rzadziej niż absencja na podwórku.

Korzyści ze spacerowania z dzieckiem pediatra dr Grażyna Rybak uznaje za nie do zastąpienia. – Połączenie kontaktu ze świeżym powietrzem i aktywności fizycznej poprawia wymianę tlenu w płucach, przyspiesza krążenie, wzmacnia układ odpornościowy – mówi lekarka. – Spacer to dla dziecka możliwość poznawania świata, doznawanie działania różnych bodźców wieloma zmysłami. To naturalny odpowiednik tak popularnej integracji sensorycznej. Spacer hartuje śluzówki. Kontakt z innymi rówieśnikami to kolejny atut w rozwoju psychospołecznym. Do rezygnacji ze spaceru powinny skłaniać jedynie skrajne warunki pogodowe oraz smog.

 


CICHY ZABÓJCA

Jak tłumaczy Grażyna Rybak, smog to nie zwyczajna mgła czy dym, ale toksyczne powietrze zawierające substancje chemiczne – to cichy zabójca. Długotrwała ekspozycja na takie substancje w powietrzu może skutkować nie tylko bólem głowy, zmęczeniem, podrażnieniem układu oddechowego, ale także zmianami w nim, w układzie krążenia. Zawarty w smogu benzo(a)piren jest rakotwórczy i może wywoływać zapalenie różnych organów, uszkodzenie wątroby i nadnerczy – mówi pediatra. – Ale uwaga: równie rakotwórczy jest dym z papierosa i z grilla.

Zawarty w smogu dwutlenek siarki to substancja drażniąca, która powoduje nieżyt nosa, gardła, a w wyniku kumulacji w tkankach tchawicy i oskrzeli poprzez przewlekły kontakt – także POChP, zaostrzenie astmy i choroby nowotworowe. – Smog, którego najwięcej jest zimą i wiosną, silniej oddziałuje na dzieci alergiczne, zwłaszcza te uczulone na roztocze i pyłki drzew wczesnych, bo już one działają drażniąco, a na to nakładają się skutki zanieczyszczonego powietrza – tłumaczy dr Rybak. Może to wywoływać przewlekłe i nawracające choroby układu oddechowego.

W dni smogowe lepiej więc unikać wychodzenia, lepiej też nie wietrzyć mieszkania, chyba że ma się oczyszczacz powietrza. Na zewnątrz można założyć maskę z filtrem HEPA, ale już wszelka aktywność fizyczna w niej jest odradzana. – Jeśli zły stan powietrza utrzymuje się przez kilka dni, nie zaniedbujmy ruchu u dzieci – mówi pediatra. – Nawet w małym mieszkaniu można im zorganizować rytmikę, tańce, zabawę w berka, skakanie przez gumę.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na UW, dziennikarka, autorka książek o tematyce rodzinnej i historycznej


monika.odrobinska@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 31 października

Czwartek, XXX Tydzień zwykły
Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie.
Pokój w niebie i chwała na wysokościach.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 13, 31-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna za zmarłych cierpiących w czyśćcu

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter