1 listopada
piątek
Seweryna, Wiktoryny
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zuzela prymasa Wyszyńskiego

Ocena: 0
2855

Rodzinny dom w Zuzeli kształtował przyszłego Prymasa Tysiąclecia. Tu Stefan Wyszyński przeżył beztroskie i szczęśliwe dzieciństwo.

– Pielgrzymów przyjeżdża coraz więcej – mówi o zbliżającej się beatyfikacji ks. kan. Jerzy Krysztopa, proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego w Zuzeli, gdzie 120 lat temu przyszedł na świat Stefan Wyszyński. Modlą się w świątyni, gdzie znajduje się chrzcielnica i obraz Matki Bożej Jasnogórskiej, przed którym modliła się rodzina Wyszyńskich, zwiedzają Muzeum Lat Dziecięcych Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Ks. Krysztopa otwiera księgę metrykalną. – Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 r. o godz. 3, a o godz. 16 tego samego dnia został ochrzczony w tutejszym kościele. W tamtym czasie nakazane było przyjęcie chrztu do siódmego dnia po urodzeniu, co wiązało się z wysoką śmiertelnością noworodków – wyjaśnia ks. Krysztopa. Nie wiadomo, co opóźniło sporządzenie dokumentu, noszącego datę 18 sierpnia, stąd późniejsze dywagacje o dacie chrztu przyszłego prymasa. Patron dnia – sanctus Stephanus – przyczynił się do wyboru przez rodziców imienia dla syna.

 


KU MATCE BOGA

Pod aktem chrztu, sporządzonym według wytycznych rosyjskiego zaborcy, podpisali się cyrylicą świadkowie sakramentu: prowadzący sklepik w Zuzeli Feliks Gardocki i Stanisław Rucz, właściciel Zakrzewa Słom; obok chrzestnych – Stefana Kryszyńskiego, organisty z parafii Nur, i Stanisławy Gardockiej, żony pierwszego świadka, ojciec Stefana odważnie polskimi literami napisał: Stanisław Wyszyński.

Organistówka, do której sprowadził się na początku 1900 r. Stanisław Wyszyński z żoną Julianną, znajdowała się naprzeciwko kościoła, po przeciwnej stronie drogi, kilka metrów od dzisiejszego Muzeum Lat Dziecięcych Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Nie przetrwała II wojny światowej.

Prymas Wyszyński wielokrotnie wracał do czasów dzieciństwa: „Pamiętam pierwsze po obudzeniu się wejrzenie przez okno na niedaleki Bug, którym płynęły berliny ze zbożem, świecąc z daleka białym płótnem żagli. Było to dla nas niezwykle ulubione zajęcie: prosto z łóżka biegliśmy do okna, aby je zobaczyć” – mówił w kazaniu w Zuzeli przed swoimi siedemdziesiątymi urodzinami.

– Taka panorama była widoczna w Zuzeli do czasu powodzi w 1930 r., która wyprostowała koryto rzeki – wyjaśnia ks. Krysztopa.

Jednak te pierwsze intrygujące myśli kilkulatka biegły co rano ku wizerunkom maryjnym. „W domu moim nad łóżkiem wisiały dwa obrazy: Matki Bożej Częstochowskiej i Matki Bożej Ostrobramskiej. I chociaż w owym czasie do modlitwy skłonny nie byłem, zawsze cierpiąc na kolana, zwłaszcza w czasie wieczornego różańca, jaki był zwyczajem naszego domu, to jednak po obudzeniu się długo przyglądałem się tej Czarnej Pani i tej Białej. Zastanawiało mnie tylko, dlaczego jedna jest czarna, a druga biała. To są najbardziej odległe wspomnienia z mojej przeszłości” – wspominał po latach prymas Wyszyński.

Rodzice byli pierwszymi nauczycielami maryjnego zawierzenia późniejszego prymasa. „Mój ojciec z upodobaniem jeździł na Jasną Górę, a moja matka do Ostrej Bramy. (…) Oboje odznaczali się głęboką czcią i miłością do Matki Najświętszej i jeżeli co na ten temat ich różniło, to wieczny dialog, która Matka Boża jest skuteczniejsza: czy ta, co w Ostrej świeci Bramie, czy ta, co Jasnej broni Częstochowy” – wspominał prymas. „Te podróże moich rodziców, ich dążenia i rozmowy, wspomnienia łask otrzymanych i uzyskanych pomocy, głęboko utkwiły w mojej chłopięcej duszy. Zdaje się, że stworzyły fundament dla ufności i nadziei ku Matce Boga, która mnie nigdy nie opuściła”.

Cała rodzina modliła się codziennie przed obrazami Matki Bożej Częstochowskiej, Ostrobramskiej i Nieustającej Pomocy.

 


PATRIOTYZM I RELIGIJNOŚĆ

Te trzy obrazy maryjne zachowały się i można je oglądać w Muzeum Lat Dziecięcych Prymasa. Muzeum utworzone zostało w dawnej szkole powszechnej, do której Stefan Wyszyński uczęszczał w latach 1908-1910. Budynek jest niemal w tej samej lokalizacji, bo przesunięty jedynie kilkanaście metrów w głąb od drogi. – Przeszedł renowację, na pewno są w nim oryginalne ciesie – mówi ks. Krysztopa. Jedna z izb muzealnych przedstawia klasę szkolną z dawnymi ławkami, mapą cesarstwa rosyjskiego z początków XX w., portretem cara Mikołaja II, herbem Rosji. W drugiej, którą pierwotnie zamieszkiwał nauczyciel Roman Rubinkowski, zaaranżowano wygląd mieszkania Wyszyńskich. Na ścianach obok świętych obrazów wisiały wizerunki Tadeusza Kościuszki i księcia Józefa Poniatowskiego. Na stole stał krzyż z pozytywką grającą „Mazurek Dąbrowskiego”. Historię Polski Stefan wraz z siostrami poznawał z książki „24 obrazki z dziejów Polski” autorstwa Kazimierza Góralczyka (Władysława Ludwika Anczyca). Była to pozycja zakazana, której nie wolno było mieć w domu. Wyszyński dbał o naukę języka polskiego dzieci, szczególnie o znajomość literatury ojczystej. Kilkuletni Stefan uczył się ojczystej historii także wtedy, kiedy z ojcem i innymi mieszkańcami Zuzeli udawali się potajemnie na rozsiane w okolicznych lasach groby powstańców styczniowych.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka tygodnika „Idziemy”, absolwentka ziołolecznictwa na SGGW i dziennikarstwa na UW, korespondentka Vatican News


irena.swierdzewska@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 31 października

Czwartek, XXX Tydzień zwykły
Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie.
Pokój w niebie i chwała na wysokościach.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 13, 31-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna za zmarłych cierpiących w czyśćcu

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter