Jasne jak słońce jest też to, że bez wsparcia ze strony państwa nie mamy szans, by gonić najlepszych na świecie. Dlatego polski rząd powinien pomagać. I nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
W tym miejscu dochodzimy jednak do niezwykle ważnego punktu. Komu i jak powinni pomagać rządzący? I tu znów brak wątpliwości – pomoc nie powinna polegać na sypaniu milionów na budowę stadionów dla poszczególnych klubów piłkarskich. Ostatnio głośno było o zapowiedziach pomocy dla Ruchu Chorzów i Rakowa Częstochowa. Wiem, że oba kluby potrzebują nowoczesnych stadionów. Jednak nie może być tak, że jedynym rozwiązaniem ich kłopotów jest sypanie pieniędzmi z naszych podatków. Nie tędy droga. Kluby, nie tylko piłkarskie oczywiście, można i należy wspierać, ale nie w ten sposób.
Premie od państwa za dobre szkolenie młodzieży? Jestem na tak. Dofinansowywanie obiektów, na których ćwiczą dzieci? Zdecydowanie jestem na tak! Specjalny program pozwalający dbać o rozwój kadry trenerskiej? Oczywiście, że tak! Stypendia dla najbardziej uzdolnionej młodzieży? Zawsze będę na tak. Marzy mi się jeszcze jeden projekt. Chciałbym doczekać czasów, gdy na przykład utworzony zostanie fundusz pozwalający finansować najzdolniejszych, najlepszych polskich trenerów. Ambitnych, zdolnych, oddanych szkoleniowców nie brakuje w naszym kraju. Zajmują się lekkoatletami, siatkarzami, koszykarzami czy narciarzami. Żyją w naszym otoczeniu. Bardzo często jednak nie jest to życie usłane różami. Ci trenerzy gonią z miejsca na miejsce – z klubu do szkoły, ze szkółki na uczelnię, z obiektu na stadion, bo muszą pracować w kilku miejscach. Inaczej nie są w stanie się utrzymać. Ich trud trzeba doceniać codziennie. Oni wkładają mnóstwo wysiłku nie tylko w szkolenie, ale także – co równie istotne – w wychowanie naszej młodzieży. Dlatego pomoc dla nich powinna być od dawna jednym z głównych zadań rządzących.
I na to trzeba wydawać miliony złotych, a nie na stadion jednego czy drugiego klubu. Bo drużyna piłkarska, lepsza czy gorsza, z taką czy inną historią, jakoś sobie poradzi. A my jako społeczeństwo za chwilę znajdziemy się pod ścianą. Bo wychowanie fizyczne w Polsce kuleje, na każdym poziomie. I bez wsparcia ze strony państwa, bez wielu impulsów, także finansowych, czeka nas dramatyczna przyszłość. Trzeba o tym głośno i często mówić. Trzeba o tym nieustannie przypominać. Zacznijmy finansować sport od podstaw. Jeśli tego nie zrobimy, to możemy wybudować nawet dziesięć nowych stadionów. Problem w tym, że za chwilę nie będzie miał kto na nich grać.