Pojęcie „czasy ostateczne” ma korzenie zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie. Na początku Adwentu warto przypomnieć, jaką treść Biblia pod tym pojęciem zawiera.
Pozostałości Qumran nad Morzem Martwym, gdzie żyła przed Chrystusem wspólnota oczekująca „kresu dni” i nadejścia Mesjasza
Stopniowe objawianie się Boga, najpierw w dziejach biblijnego Izraela, a następnie w osobie Jezusa Chrystusa i w Kościele, sprzyjało postępującej sakralizacji czasu. Skoro Bóg objawiał siebie w historii, za pośrednictwem konkretnych osób i wydarzeń, wynikało stąd dowartościowanie wymiaru przeszłości i teraźniejszości. Nie wyczerpywało to jednak całości obecności i działania Boga, ukierunkowanych ku przyszłości – nie tylko wyznaczonej ramami czasu, lecz i tej, która wykracza poza czas i do której ludzkie doświadczenie nie ma dostępu.
TY, BOŻE, TRWASZ NA WIEKI
Z naszej perspektywy przyszłość ma ograniczenia uwarunkowane przestrzenią i czasem, a więc przemijaniem i przejściowością. Ale nie tak jest z perspektywy Boga, który przekracza wszelką ludzką miarę i porządek, jaki znamy. To, co dostępne człowiekowi oraz stanowi różnorodne środowisko i konteksty naszego życia, jest doczesne. Bóg zaś żyje zawsze, a więc również przed czasem, który zaistniał wraz ze stworzeniem świata. Księga Przysłów, przedstawiając Mądrość jako współpracowniczkę Boga, wysławia Jego istnienie „przed dziełami swymi, od pradawna”, „od początku, przed pradziejami ziemi” (Prz 8, 22-23). To samo odnosi się do przyszłości, nazywanej eschatologiczną, która nastanie, gdy świat w swojej obecnej postaci bezpowrotnie przeminie.
Wzgląd na absolutny początek świata i ludzkości uzasadnia przekonanie, że z woli Bożej musi też nastąpić ich koniec. Nie oznacza to absolutnego unicestwienia wszystkiego, z długimi dziejami ludzkości włącznie, ani powrotu do stanu „nie-bytu” jako nicości, lecz gruntowne i ostateczne podsumowanie dziejów oraz ich przemianę, której kształt zna tylko Bóg. Zapowiada to hebrajski rzeczownik ‘olam, który obok pokrewnych znaczeń jest przekładany jako „wieczność”. Bieg wydarzeń składających się na doczesność można z większym czy mniejszym prawdopodobieństwem przewidzieć, na jedne wpływać, a innych uniknąć. Wieczność to trwanie, które w żaden sposób nie jest ograniczone czasem i jego uwarunkowaniami. Bóg jest Panem czasu i wieczności, a psalmista, wyrażając swój podziw, wołał: „Ty, Boże, jesteś od wieków i trwasz na wieki” (Ps 90, 2).
W różnych miejscach Biblii Hebrajskiej występuje wyrażenie ’acharit hayyamim, dosłownie „koniec dni” bądź „koniec czasów”, któremu towarzyszy przyimek „przy” – „przy końcu dni/czasów” – albo „na” – „na końcu dni/czasów”. Wskazując na przyszłość, która przyniesie przemianę wszystkiego, co znamy, zwłaszcza tego, co trudne, słowa te niosą pociechę. Ta przyszłość, mimo że jej nadejście nie nastąpi szybko, jest wpisana w doczesność. Patriarcha Jakub na łożu śmierci rzekł do swoich synów: „Zgromadźcie się, a powiem wam, co was czeka na końcu dni” (Rdz 49, 1); „na końcu dni” – czyli w przyszłości, której doświadczycie wy i wasi potomkowie. Z kolei pogański prorok Balaam, odmawiając prośbie króla Balaka, który domagał się wypowiedzenia klątwy na Izraelitów, powiedział: „Chodź, chcę ci oznajmić, co lud ten przy końcu dni uczyni mojemu ludowi” (Lb 24, 14). W jednym i drugim przypadku chodzi o wymiar doczesności, który – chociaż może być bardzo odległy – pozostaje pod pełną kontrolą Boga.
Słowa pociechy idą w parze z zobowiązaniami moralnymi i wizją przyszłego nawrócenia. Ostrzegając rodaków przed apostazją i niewiernością, Mojżesz zapowiadał dotkliwe kary, które ich spotkają, lecz zarazem podkreślił: „W swoim utrapieniu, gdy wszystko to was spotka, w ostatnich dniach nawrócicie się do Pana, Boga swego, i będziecie słuchać Jego głosu” (Pwt 4, 30). Mimo że aktualna sytuacja pozostawia wiele do życzenia, Bóg objawia swoją wolę przez Mojżesza i zapowiada przemianę. Wydaje się ona nierealna, ale na pewno przyjdzie.
DOCZESNOŚĆ I WIECZNOŚĆ
W innych miejscach, w których pojawia się wyrażenie ’acharit hayyamim, wskazuje ono, że skutki opisywanych wydarzeń i wyborów moralnych mają wielki wpływ na kształtowanie przyszłości. Im bardziej dostrzega się i przeżywa przejściowość obecnego porządku, tym lepiej można odróżnić pożytki z pełnienia dobra i zagrożenia wynikające z ulegania złu. Owoce dobra, o które trzeba zabiegać, są trwałe oraz skutkują pomyślnością i szczęściem. Skutki zła, które jest zaraźliwe, też mogą być trwałe. Zawsze natomiast prowadzą do krzywd i nieszczęść, których można byłoby uniknąć. Patrząc na siebie i świat w świetle wiary w Boga i wartości, które ona ze sobą niesie, przeczuwamy nie tylko bieg doczesności, lecz i naturę wieczności.
Księga Amosa, a za nią inne księgi Starego Testamentu zapowiadają dzień Pański, w którym dokona się sprawiedliwy sąd Boży nad światem. Nauczanie proroka zawiera dramatyczne wezwanie: „Szukajcie dobra, a nie zła, abyście żyli!” (Am 5, 14). Chociaż w świecie panoszą się rozmaite przejawy zła i grzechu, to wyznawcy Boga nie mogą tracić nadziei, gdyż do Boga, a nie do zła, należy ostatnie słowo. Prorok Izajasz wołał: „Albowiem Dzień Pana Zastępów nadejdzie przeciw wszystkim pysznym i nadętym i przeciw wszystkim hardym, by się ukorzyli” (Iz 2, 12); oraz: „Wtedy pycha człowieka będzie poniżona i upokorzona ludzka wyniosłość; sam tylko Pan się wywyższy dnia owego” (2, 17). „Ów dzień”, który położy definitywny kres wszystkiemu, co złe i grzeszne, połączy dwa wymiary – doczesność i wieczność.