Z abp Henrykiem Hoserem SAC, specjalnym wysłannikiem papieża Franciszka do Medjugorie, rozmawia ks. Henryk Zieliński
Gdzie Ksiądz Arcybiskup spędza tegoroczne Boże Narodzenie?
Tam, dokąd mnie posłał papież Franciszek, czyli w Medjugorie. Muszę tam być szczególnie w tym czasie, kiedy w roku liturgicznym mamy najmocniejsze akcenty. A Boże Narodzenie jest niewątpliwie takim czasem. Prócz tego szczególnie uroczyście obchodzona jest tam Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki – 1 stycznia. Chodzi o podkreślanie tajemnicy Bożego macierzyństwa Maryi. Spodziewamy się w tym czasie dużego napływu pielgrzymów, dlatego tym bardziej powinienem tam być.
Po kilkudniowym pobycie w Polsce wracam do Medjugorie, żeby 8 grudnia przewodniczyć uroczystościom ku czci Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Jako biskup rezydujący tam z woli Ojca Świętego przewodniczę wszystkim najważniejszym uroczystościom.
Nie będzie Księdzu Arcybiskupowi brakować polskiego klimatu Wigilii?
Pewnie trochę będzie. W Medjugorie nie ma tak pięknych zwyczajów jak u nas. Jednak Polacy, którzy tam mieszkają, próbują jakoś odtwarzać nasze obrzędy. Kapelani języka polskiego już mi sygnalizowali, że będzie organizowana polska Wigilia, na którą mnie zapraszają. Będzie oczywiście pasterka w sanktuarium, której będę przewodniczył. I na tym trzeba się skupić. Najważniejsza jest bowiem tajemnica Bożego Narodzenia sama w sobie.
Dla Księdza Arcybiskupa to nie pierwsze Boże Narodzenie poza ojczyzną…
Przez 34 lata, zanim objąłem diecezję warszawsko-praską, spędzałem Boże Narodzenie poza Polską. Obrzędy liturgiczne są wszędzie podobne, albo wręcz identyczne, ale jednak z tak bogatą obrzędowością rodzinną Bożego Narodzenia, jak w naszym kraju, nigdzie się nie spotkałem. Dlatego Polacy masowo wracają na święta do ojczyzny, żeby przeżyć Wigilię.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 51-52 (689), 23-30 grudnia 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 14 stycznia 2019 r.