Propozycja Żalka to dobry przykład tego, jak należy i jak można uprawiać politykę konserwatywną w społeczeństwie poddanym liberalnej i lewicowej opresji. Jest w tej propozycji uznanie realnej zmiany społecznej – bo przecież ona, niestety, zaszła – ale jest również mądra próba ochrony tradycyjnej instytucji małżeństwa. Do tego – próba inteligentna, bo wybijająca ważny oręż z rąk lobby homoseksualnego. Twierdzi ono przecież, że nie chce żadnych przywilejów, a jedynie ułatwień w życiu codziennym – co Żalek im gwarantuje. Zobaczymy, jak rzecznicy promocji homoseksualizmu na to zareagują. Gdyby byli szczerzy w swoich deklaracjach, powinni ustawę Żalka poprzeć. Szczerzy oczywiście nie są, bo przecież nie od dziś wiemy, że lobby mniejszości homoseksualnych stosuje zasadę ruchomego horyzontu, czyli przedstawia cele pośrednie jako rzekomo ostateczne, po czym – gdy już osiągnie sukces – żąda więcej. Klasycznym przykładem jest próba wymuszenia na społeczeństwach zgody na adopcję dzieci; pamiętamy, że jeszcze kilka lat temu publicznie zaklinano się, że tego homoseksualiści nigdy nie zażądają. Dziś żądają coraz głośniej. Te roszczenia wydają się nie mieć kresu – np. w krajach protestanckich ustawodawcy wymuszają na Kościołach narodowych zgodę na udzielanie „ślubów” parom homoseksualnym w świątyniach. A to jest już jawnym pogwałceniem ducha demokracji i pachnie totalitaryzmem.
Dobra informacja nadeszła także z Hiszpanii. Oto chadecki rząd premiera Mariano Rajoya likwiduje skrajnie zideologizowany przedmiot szkolny o nazwie „wychowanie obywatelskie”. Wprowadził je premier Zapatero i oczywiście nasycił promowaniem homoseksualizmu i samego seksualizmu. Przedmiot jawnie gwałcił prawa rodziców do decydowania o charakterze wychowania dzieci, w rezultacie był często wręcz bojkotowany. Teraz zastąpi go kurs o nazwie „wychowanie społeczne i konstytucyjne”. Sprawa mogłaby się wydawać oczywista, w końcu Partia Ludowa wygrała wybory, ale jednak cieszy. Do tej pory zbyt często okazywało się bowiem, że w krajach zachodnich obowiązuje reguła zapadki – tzn. lewica, gdy rządzi, popycha świat w kierunku ideologicznej przebudowy, a prawica tych zmian nie cofa, ograniczając się co najwyżej do chwilowego wstrzymania marszu. Rajoy pokazuje, że zmiana w kierunku konserwatywnym jest możliwa. Robi to także forsując pewne, dość nieśmiałe zresztą, ograniczenia w dostępie do aborcji. Okazuje się, że można.
Jacek Karnowski |