Galarami, batówkami, pychówką: 150 kilometrów Wisłą do Płocka płynie jedyna rzeczna pielgrzymka w Europie.
fot. Irena ŚwierdzewskaNa dwudniową Pielgrzymkę Rzeczną św. Zygmunta wyruszamy po Mszy Świętej odprawionej w Słomczynie – 40 km przed Warszawą, licząc z biegiem Wisły. Każdy pielgrzym dostaje chustę z trasą pielgrzymki i drewnianym krzyżem na rzemyku. Autokar podwozi nas do odległego o 5 km portu w Gassach, gdzie czekają już dwie nietypowe łodzie z krzyżem jerozolimskim na maszcie. Płyniemy na dwóch krypach: jednej patronuje św. Barbara, drugiej św. Elżbieta.
Z Gassów do Płocka trasa ma przebiegać malowniczym i bogatym szlakiem wśród bujnej wiślanej przyrody i historycznych miejsc: będzie stolica, tysiącletnie miasta Czerwińsk, Wyszogród i docelowy Płock oraz Twierdza Modlin z fortyfikacjami z XVII wieku.
Nie tylko sposób pielgrzymowania, ale i cel mają wymiar historyczny. Ruszamy w trasę z kościoła św. Zygmunta do parafii tegoż patrona przy płockiej katedrze. Ten burgundzki święty przed czterema laty połączył oba miejsca i dał początek wodnemu pielgrzymowaniu, które staje się tradycją.
Choć parafia Słomczyn liczy zaledwie 4 tys. wiernych, wiele się w niej dzieje. – Chcieliśmy mieć relikwie naszego patrona. W porozumieniu z Fundacją Szerokie Wody w 2013 r. popłynęliśmy do katedry w Płocku, gdzie w Hermie Fundacji Kazimierza Wielkiego od XII w. przechowywane są relikwie świętego. Dzięki życzliwości kustosza katedry otrzymaliśmy fragment relikwii i przywieźliśmy do Słomczyna – opowiada proboszcz, ks. Jacek Dzikowski. Od tamtej pory, w drugą niedzielę czerwca, wodna pielgrzymka rusza na trasę – w tym roku po raz czwarty. Na przeszkodzie może stanąć tylko jedno: za niski poziom wody w Wiśle, uniemożliwiający żeglowanie, co wydarzyło się rok temu.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 26 (612), 25 czerwca 2017 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 5 lipca 2017 r.