Z bp. Wiesławem Alojzym Meringiem, ordynariuszem włocławskim, rozmawia ks. Henryk Zieliński
Jak Ksiądz Biskup definiuje współczesne zadania duszpasterskie wobec rodziny?
Dotykamy najważniejszej sprawy, jaka stoi przed Kościołem, bo jeśli nie obronimy rodziny, to nie ochronimy ani Kościoła, ani ojczyzny, ani ludzkości. Ciągle aktualna pozostaje teza św. Jana Pawła II, że przyszłość idzie przez rodzinę. Zadania Kościoła wobec rodziny znajdujemy nie tylko w najnowszych zapisach adhortacji Amoris laetitia papieża Franciszka, ale i w ciągle aktualnej adhortacji Familiaris consortio św. Jana Pawła II, która stanowi jakby carta magna dla duszpasterstwa rodzin. Franciszek w różnych swoich wypowiedziach bardzo często przywołuje aktualność tego dokumentu. Zaznacza, że pracę duszpasterską na rzecz rodziny powinniśmy zaczynać od pierwszej chwili, kiedy dziecko przychodzi na katechezę w szkole, i od pierwszego nabożeństwa, w którym uczestniczy młody człowiek.
Ewangelia się nie zmienia. Zmieniają się tylko warunki, w jakich dokonuje się jej głoszenie. Trzeba się zastanowić, dlaczego we współczesnej kulturze i w mediach został podjęty tak ostry atak przeciwko rodzinie.
Widzi to Ksiądz Biskup jako coś zaplanowanego?
W tym, co się współcześnie dzieje wokół rodziny, nie ma żadnej przypadkowości. Jest to zaplanowane i realizowane z żelazną konsekwencją dziedzictwo rewolucji obyczajowej, która wybuchła na Zachodzie w roku 1968. Kiedy dziesięć lat później widziałem jej skutki we Francji, zrozumiałem, że kiedyś dojdzie to i do Polski. Bez rodziny człowiek staje się słabszy, bezbronny, bardziej podatny na sterowanie. Chodzi zatem o osłabienie rodziny, aby ułatwić sobie panowanie nad człowiekiem, który będzie – wbrew określeniu Thomasa Mertona – samotną wyspą.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 13 (599), 26 marca 2017 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 5 kwietnia 2017 r.
Co? Gdzie? Kiedy?
