Dziś wśród turystów i kuracjuszy z całej Polski dominują warszawiacy. Jedni przyjeżdżają dla zdrowia, inni dla relaksu. Gondolowa kolejka na Jaworzynę od piętnastu lat przyciąga latem wędrowców, a zimą narciarzy. Kiedy w innych rejonach w Polsce trudno liczyć na śnieg, swoisty mikroklimat Krynicy narciarzy nie zawiedzie.
Krynica ściąga turystów przez cały rok. – Mimo to, u nas nie ma takiego gwaru i tłoku, jaki panuje w innych ośrodkach turystycznych – mówi Judyta Zięba z miejskiego biura Informacji Turystycznej. – To miejsce idealne dla wypoczynku, z masą atrakcji dla rodzin z dziećmi: piknikami, zawodami sportowymi, placami zabaw. To miasto Nikifora, którego pomnik wita turystów zaraz przy deptaku. Jego muzeum zaprasza do oglądania prac artysty i związanych z nim pamiątek. Z Krynicy można wybrać się na wiele szlaków turystycznych w Beskidzie Sądeckim, w tym na Szlak Cerkwi Łemkowskich – zachęca.
Ale należąca do diecezji tarnowskiej Krynica to również znany ośrodek życia religijnego. W świątyniach znajdujących się w centrum miasta od siedmiu lat, od marca do października, odbywa się Festiwal Kultury Chrześcijańskiej – Krynickie Spotkania z Kulturą Chrześcijańską. Składają się na niego koncerty, spektakle słowno-muzyczne, wykłady, zawody sportowe dla młodzieży i starszych oraz wystawy związane ze sztuką i kulturą chrześcijańską.
Strzelisty kościół Wniebowzięcia NMP jest łatwo zauważalny, zwłaszcza dla tych, którzy przyjeżdżają do Krynicy samochodem. Stoi bowiem przy głównym skrzyżowaniu, gdzie droga z Nowego Sącza rozwidla się na Muszynę i Tylicz. Został zbudowany w latach 1888-1890, a potem rozbudowany w latach 1932-1935. – Parafia nasza, choć najstarsza, została jednak utworzona dopiero w roku 1925 w związku z rozwojem Krynicy. Ale duszpasterstwo było tu prowadzone dużo wcześniej – mówi ks. Bogusław Skotarek, proboszcz i krynicki dziekan.
– Obecnie jedną trzecią uczestniczących we Mszach Świętych w naszym kościele stanowią kuracjusze i turyści – charakteryzuje ks. dziekan i przytacza anegdotę dawnego proboszcza, ks. prałata Franciszka Kostrzewy. Tenże zwykł mówić, że w Krynicy czuje się jak na dworcu PKP, gdzie ciągle przychodzi mu witać przyjeżdżających i żegnać wyjeżdżających.
– Duszpasterstwo jest więc tu specyficzne. Zwracamy szczególną uwagę na posługę w konfesjonale, głoszenie kazań na każdej Mszy Świętej i katechezę dla dorosłych na temat prawd wiary i prawd katechizmowych – mówi ks. Skotarek. Od trzech lat w kaplicy Wieczystej Adoracji przez cały dzień, siedem dni w tygodniu, wystawiony jest Najświętszy Sakrament. – Najpiękniejsze dla nas chwile są wtedy, kiedy turyści i kuracjusze na końcu turnusu przychodzą i dziękują, bo przeżyli tu prawdziwe rekolekcje – mówi proboszcz.
Do dziekańskiej parafii należy również Sanktuarium Matki Bożej Królowej Krynickich Zdrojów przy figurze Maryi na Górze Parkowej. Tam w pierwsze soboty miesiąca odbywa się spotkanie modlitewne i czuwanie w intencji Krynicy, Kościoła i Ojca Świętego. W ostatnią niedzielę maja z parafii Wniebowzięcia NMP w uroczystej procesji do figury idzie prawie 2 tys. ludzi. Zaś w Święto Ludzi Gór obchodzone w ostatnim dniu roku, z kościoła dziekańskiego wyrusza coroczna pielgrzymka na szczyt Jaworzyny.
Tym, którzy udają się do Krynicy komunikacją publiczną, zaraz z dworca PKP i PKS rzuca się w oczy niezwykła bryła kościoła pod wezwaniem św. Antoniego. Projekt w kształcie łodzi wykonali w 1980 r. Ewa i Jacek Gyurkovich. We wnętrzu świątyni dominuje krzyż, który pod wpływem światła słonecznego emanuje grą kolorów. – W kościele mamy relikwie św. Antoniego, bł. ks. Jerzego Popiełuszki, św. o. Kolbego, św. Daniela Komboniego i bł. Jana Beyzyma, a wkrótce otrzymamy też relikwie bł. Jana Pawła II – mówi proboszcz ks. Jan Wnęk. – Zwracamy szczególną uwagę na piękno liturgii. Staramy się także być blisko ludzi i ich problemów. W każdy wtorek w litanii do patrona parafii modlimy się o znalezienie pracy czy pomoc w trudnych sytuacjach życiowych dla wszystkich mieszkańców miasta i gości – opowiada ks. Wnęk.
– Turyści i kuracjusze zawsze są tu oczekiwani i serdecznie witani. Nie tylko ci przyjeżdżający ze stolicy, z którą po latach pracy w Centrum Formacji Misyjnej i Wydawnictwie Papieskich Dzieł Misyjnych czuję się szczególnie związany. Wszyscy wyjeżdżają od nas wypoczęci, zregenerowani psychicznie, fizycznie i z zapasem duchowej energii – zapewnia ks. Jan Wnęk.
Oczywiście w obydwu kościołach można kupić „Idziemy”.
Irena Świerdzewska |