W Santiago de Chile papież podkreślił w homilii, że Jezus mówi nam: „błogosławieni, którzy działają na rzecz pojednania”, i zachęcił do budowania pokoju poprzez „bliskość i sąsiedztwo”.
***
Dwie Msze Święte w Trujillo i Limie, każda z udziałem około miliona wiernych, spotkania z ludnością Amazonii, przedstawicielami władz, duchowieństwem, zakonnicami klauzurowymi, młodzieżą i biskupami złożyły się na wizytę apostolską Franciszka w Peru w dniach 18-21 stycznia. Przebiegała ona pod hasłem „Zjednoczeni w nadziei”.
W Peru papież przede wszystkim dotknął głębokich ran Amazonii. Przypomniał zniszczenia związane z rabunkową eksploatacją jej zasobów, handlem ludźmi, zniewoloną siłą roboczą, wykorzystywaniem seksualnym kobiet, wykluczeniem i dyskryminacją. Podkreślił znaczenie obecności i stylu życia Indian Amazonii dla wszystkich mieszkańców Ziemi i zaapelował, by traktować ich jak partnerów. Potępił kolonializm kulturowy i wskazał na konieczność edukacji międzykulturowej.
Franciszek przybył w Peru, aby umocnić miejscowy Kościół. Na spotkaniu z duchownymi zaznaczył, że nie są oni powołani do zastępowania Jezusa, ale do współpracy z Nim. Zalecił im dystans do samych siebie. – Umiejętność śmiania się z siebie daje duchową zdolność, aby stanąć przed Panem z naszymi ograniczeniami, błędami i grzechami, ale także sukcesami i radością, wiedząc, że On jest u naszego boku – powiedział i zachęcił: – Bracia, śmiejcie się we wspólnocie, ale nie ze wspólnoty lub z innych!
Z kolei peruwiańskich biskupów Franciszek wezwał, aby uczyli się zupełnie nowego języka: młodzieży, rodzin i dzieci. – Trzeba przybyć tam, gdzie rodzą się nowe tematy i wzorce, dotrzeć ze słowem Bożym do najgłębszego rdzenia duszy naszych miast i ludów – powiedział.
Na spotkaniu z ludami Amazonii w Puerto Maldonado papież wyznał, że kierowała potrzeba wyrażenia solidarności z jej mieszkańcami. Wskazał, że konieczne jest przełamanie starego wzorca, który uważa Amazonię za niewyczerpany magazyn państw, nie biorąc pod uwagę jej mieszkańców. Zauważył też, że uznanie i dialog będą najlepszym sposobem na przekształcenie dawnych stosunków naznaczonych wykluczeniem i dyskryminacją.
W Trujillo Franciszek odwołał się do solidarności mieszkańców po kataklizmie ulew i lawin błotnych wywołanych przez El Niño w marcu 2017 r. Skutkiem była śmierć kilkudziesięciu osób, a dziesiątki tysięcy ludzi straciło dach nad głową. – Właśnie dlatego chciałem tu być i modlić się z wami – zapewnił. Zwrócił uwagę na inne niszczycielskie wyzwania, które zagrażają „wartości ducha”. – Z Jezusem Trujillo może nadal być nazywane „miastem wiecznej wiosny”, ponieważ z Nim wszystko staje się okazją do nadziei.
Franciszek zaapelował o szacunek dla pobożności ludowej, która zrodziła wiele powołań. – Nalegam, abyście nie zapomnieli wiernej i prostej wiary swojego ludu, a tym bardziej nią nie gardzili. Nie zamieniajcie się w zawodowców sacrum, którzy zapominają o swoim ludzie, skąd wziął was Pan. Nie traćcie pamięci i szacunku dla tych, którzy nauczyli was się modlić – apelował papież. – Nie wpadnijmy w pułapkę władzy, która staje się autorytaryzmem, zapominając, że jest to przede wszystkim misja służby.
Biskupom przypomniał, że „tym, co przyciągnęło w Kościele pierwszych wieków, było to, jak chrześcijanie się wzajemnie miłowali”. – To była i będzie najlepsza ewangelizacja – podkreślił.
Żegnając Peruwiańczyków, papież przypomniał, że rozpoczął pielgrzymkę, mówiąc, że Peru jest krajem nadziei. – Ziemią nadziei ze względu różnorodność biologiczną, wraz z pięknem miejsc, które mogą pomóc odkryć obecność Boga. Ziemią nadziei ze względu na bogactwo tradycji i obyczajów, które naznaczyły duszę tego ludu. Ziemią nadziei dla ludzi młodych, których proszę, aby odkryli w mądrości swoich dziadków DNA, które prowadziło waszych wielkich świętych. Nie wykorzeniajcie się. Zachęcam was wszystkich, abyście nie bali się być świętymi XXI wieku – apelował Franciszek./bsk, KAI