Opowieść napisana jest wartko i tak plastycznie, że czujemy, jakbyśmy byli w centrum wydarzeń. Tym bardziej, że okraszona jest cytatami pamiętników, wspomnień, informacji z monografii. Oddana jest tu cała atmosfera jedności, solidarności, radości z odzyskiwanej wolności w początkach zrywu. Prof. Kieżun, autor wstępu do książki, wspomina ten czas jako okres kształtowania się jednej wielkiej rodziny. Widać to zwłaszcza w opisach pierwszych dni powstania, kiedy duch walki był ogromny i kiedy odnoszono zwycięstwa – na nich autorka skupia dużą uwagę. Widać też w postawie cywili, którzy do budowania barykad oddawali własne meble, a nawet wózek dziecięcy. Jest wzruszający moment, kiedy na 16-piętrowym budynku „Prudential” zawisła biało-czerwona flaga – po raz pierwszy od pięciu lat. Są mocne, krzepiące słowa prymasa Wyszyńskiego. Warto zaznaczyć, że publikacja zawiera też płytę z pieśniami powstańczymi w wykonaniu Chóru Studentów Akademii Muzycznej w Warszawie.
Książkę czyta się jak reportaż. Autorka przemyca w niej treści z poważnych opracowań – co do ilości broni, narodowości dowódców tłumiących powstanie, rozkazów – w sposób reportażowy właśnie. Podobny klimat tworzą wypowiedzi świadków i uczestników zrywu. Brakuje jednak bezpośrednich przypisów – w tekście zamieszczone są bowiem cytaty, o których nie wiadomo, skąd pochodzą. Czasem przydałaby się też króciutka adnotacja, kim były cytowane osoby. Na końcu książki jest za to obszerna bibliografia oraz indeks osób. Cenne – jak przy każdej takiej lekturze – są również zdjęcia. Szczególnie mocne wrażenie robi fotografia pomnika „Chwała Niepokonanym” i podpis głoszący, że leży tu 12 ton prochów z 50 tys. ofiar rzezi Woli.
Joanna Wieliczka-Szarkowa, „Powstanie 1944. Gloria Victis”, Wydawnictwo AA, Kraków 2014, 320 stron.
Monika Odrobińska |