ARTYSTA REALISTA
Ukazanie chwili, bez patosu, lekkimi pociągnięciami pędzla, szybką i zdecydowaną kreską – taką widzimy dziś jego twórczość bez względu na to, czy oglądamy sceny plenerowe, salonowe, martwe natury, studia kwiatów, czy liczne portrety i autoportrety. Realizm w pracowni chyba jednak nie zawsze szedł z tym życiowym. Władysław Werdeker, litograf współpracujący z Wyczółkowskim, mówił, że profesor Wyczółkowski był wybitnie silnej, wprost herkulesowej budowy, jednak o sercu gołębim. Toteż jest pewnym, że gdyby nie zapobiegliwość jego żony, rozdałby wszystko bezinteresownie. Jeżeli zatem przyszedł jakiś wielbiciel jego talentu celem nabycia pewnej planszy graficznej, zapytany o cenę Mistrz przepraszał i wołał głosem dość doniosłym: „Frania!” i wnet zjawiała się żona z uprzejmym uśmiechem, by dokonać transakcji, podczas gdy profesor wysuwał się delikatnie z pracowni.
Leon Wyczółkowski był artystą bardzo pracowitym i płodnym. – Samych tylko zaginionych dzieł wedle inwentarza strat wojennych jest 196, z czego niestety materiałem ilustracyjnym dysponujemy tylko w 17 przypadkach – podaje Karina Chabowska, główny specjalista w Departamencie Dziedzictwa Kulturowego MKiDN.
Sygnaturę „Lwyczół”, jak często podpisywał się artysta, z pewnością znajdziemy w każdym domu aukcyjnym. Ceny jego prac wahają się od kilkuset złotych za pojedynczą grafikę do kilkuset tysięcy za znane olejne obrazy. Wyjątkowa historia wydarzyła się w ostatnich latach, kiedy na niemieckim rynku antykwarycznym nagle wypłynęło zaginione podczas II wojny światowej płótno Leona Wyczółkowskiego z 1883 r. zatytułowane W pracowni artysty, ukazujące pogrążoną w zadumie i żałobie kobietę oglądającą portret zmarłego niedawno mężczyzny. Obraz został zakupiony na aukcji w Düsseldorfie za 18 tysięcy euro i trafił do berlińskiej prywatnej kolekcji w 2009 r. Zgodnie z niemieckim prawem dzieło kupione na aukcji nie podlega prawu zwrotu pierwotnemu właścicielowi. Wcześniej polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego złożyło wniosek do domu aukcyjnego o restytucję, ale nie udało się wycofać obrazu z aukcji ze względu na brak dokumentacji fotograficznej. Ostatecznie Polska straciła możliwość odzyskania dzieła na zasadzie rewindykacji. Kiedy w 2011 r. obraz znów pojawił się na rynku, dzięki inicjatywie Domu Aukcyjnego DESA Unicum polsko- niemieckie wydawnictwo Wiedza i Praktyka kupiło go za kwotę 50 tysięcy euro i przekazało w darze warszawskiemu Muzeum Narodowemu.
WYCZÓŁKOWSKI BYDGOSKI
Od 1922 r. Wyczół związał się z Wielkopolską i Pomorzem. W zamian za przekazanie części swoich prac i zbiorów sztuki zdobniczej poznańskiemu Muzeum Wielkopolskiemu, artysta dostał mały majątek ziemski w Gościeradzu koło Bydgoszczy. Po śmierci malarza, zgodnie z jego wolą, żona Franciszka przekazała Bydgoszczy wyposażenie pracowni, osobiste pamiątki oraz pozostałą spuściznę, łącznie 942 pozycje, w tym także dzieła innych artystów, m.in. Konstantego Laszczki czy Józefa Pankiewicza.
W ramach Roku Wyczółkowskiego bydgoskie muzeum organizuje konkursy, koncerty i konferencje. W galerii Sztuki Nowoczesnej można oglądać wystawę Wokół daru Franciszki i Leona Wyczółkowskich. Jest też multimedialna mapa Śladami Leona Wyczółkowskiego: świat artysty, w którym dominują pejzaże, martwe natury, motywy architektoniczne, drzewa i kwiaty. Prezentacja krąży po lokalnych szkołach. Z kolei wystawa Leon Wyczółkowski – Wrażenia z Pomorza pokazywana jest w różnych miastach województwa kujawsko-pomorskiego: Brodnicy, Grudziądzu, Żninie, Inowrocławiu, Włocławku, Chełmnie i w Toruniu. Informacji dostarcza strona internetowa: www.wyczolkowski2012.pl, a na Facebooku mamy szansę obejrzeć filmy dokumentalne o artyście: A tyle pozostało… oraz Leon – wrażliwy zawodowiec.
W trakcie licznych imprez plenerowych towarzyszących jubileuszowi można spotkać się z samym mistrzem Wyczółkowskim, w którego wcielił się kustosz Józef Łoś, kierownik muzealnego Działu Archeologii i to on prowadzi Spacer po Bydgoszczy z Leonem. W czerwcu odbyły się Imieniny u Leona. Podczas Nocy Muzeów odsłonięto nowo zakupiony olejny obraz Leona Wyczółkowskiego Brama Floriańska. Na najbliższe tygodnie planowane są kolejne ciekawe wydarzenia.
Korzystałam z: Leon Wyczółkowski, Listy i wspomnienia, Wrocław 1960, oprac. Maria Twarowska
Obrazy pochodzą z kolekcji prywatnej, reprodukcje udostępnione dzięki uprzejmości Domu Aukcyjnego DESA Unicum
Marianna Otmianowska |