Spośród 60 radnych pozytywnie wypadło jedynie 12. Zdecydowanie najlepszymi okazali się Jarosław Krajewski i Maciej Wąsik z klubu PiS oraz niezrzeszony radny Marcin Rzońca. Wyróżnili się nie tylko aktywnością podczas sesji Rady Warszawy czy ilością zgłaszanych interpelacji i zapytań, ale także – czego próżno oczekiwać od radnych koalicji rządzącej w Polsce i w stolicy – „patrzeniem warszawskiej władzy na ręce”.
Najmniej pracowita okazała się stołeczna lewica. Zdecydowanie najgorszą radną wg powyższych kryteriów była reprezentująca SLD Alicja Tysiąc, znana z walki o odszkodowanie za odmówienie jej w 2000 roku aborcji. Zaraz po niej – za równie niską aktywność, absencję na posiedzeniach Rady Miasta oraz „awanturnictwo i brak merytorycznego przygotowania w tematach, o których się wypowiada” – uplasował się niezrzeszony (b. PiS) radny Maciej Maciejowski. Nisko została oceniona przewodnicząca Rady Miasta Ewa Malinowska-Grupińska (PO).
Radek Molenda |