Probiotyk gratis

fot. pixabay.com /CC0

Ciocia, moim zdaniem, dawała idealną ilość kwasu z kapusty i jej kwaśnica była naprawdę kwaśna. Najpierw długo gotowała tłusty kawał mięsa lub boczku, wyciągała go z zupy i dopiero wtedy dokwaszała.

Nieraz widziałam kwaśnicę w menu góralskich restauracji i zamawiałam ją, licząc, że będzie tak dobra jak u cioci. Nic z tego: w talerzach pływały tłuste skwary, że aż się słabo robiło, a kwas? Kwas był chyba tylko w nazwie, bo na pewno nie w smaku. Cóż, trzeba było wziąć się do pracy i jak zwykle ugotować sobie własnoręcznie to, co mi odpowiada. Był jeden mały kłopot, nigdy nie lubiłam kapusty. Wiem, że zdrowa, ale co z tego, kiedy boli mnie po niej brzuch? Tu nawet nie chodzi o smak, bo ten dość mi odpowiada. Pewnie jestem nieprzyzwyczajona, musiałabym ją sobie powoli przemycać codziennie po odrobinie, żeby uśpić czujność zbuntowanego organizmu. Okazało się jednak, że jeśli przyjdzie się ze słoikiem do osiedlowego sklepiku, w którym sprzedają kapustę na wagę, dostanie się kwas za darmo, bo i tak nikt go nie chce. Z radością zauważyłam też, że gdy się dobrze poszuka, można kupić kwas z kapusty w półlitrowych kartonikach.

Polecam serdecznie dodawanie go do każdej zupy. Jest źródłem dobrych bakterii, wspomaga trawienie, chroni żołądek, dwunastnicę, wątrobę, śledzionę i pęcherzyk żółciowy. Leczy reumatyzm, miażdżycę i choroby pasożytnicze, refluks, choroby tarczycy i dnę moczanową. Jest polecany diabetykom. Wspomaga wchłanianie żelaza, usuwanie toksyn i odchudzanie. Wzmacnia odporność, serce i ścianki naczyń krwionośnych.

Idziemy nr 09 (800), 24 lutego 2021 r.