Jednym z najbardziej oczekiwanych wydarzeń była uroczystość w Pałacu Prezydenckim, gdzie Instytut Pamięci Narodowej ogłosił nazwiska kolejnych zidentyfikowanych szczątków żołnierzy antykomunistycznego podziemia: Danuty Siedzikówny „Inki”, Edwarda Pytki, Józefa Kozłowskiego, Mariana Kaczmarka i Stanisława Kutryba. Noty identyfikacyjne z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego i prezesa IPN-u dr. Łukasza Kamińskiego odebrali krewni zamordowanych, w tym wzruszająco podobna do „Inki” jej siostrzenica (na zdjęciu). Po śmierci matki, a wcześniej ojca, piętnastoletnia Inka z siostrą Wiesławą złożyła przysięgę AK w grudniu 1943, by służyć jako sanitariuszka. W lipcu 1946 r. została aresztowana przez funkcjonariuszy UB i osadzona w więzieniu w Gdańsku. Została tam stracona miesiąc później, kilka dni przed osiemnastymi urodzinami. Jej zwłoki zidentyfikowano pod koniec 2014 r. „Inka” stała się – obok rtm. Pileckiego czy gen.Fieldorfa „Nila” – jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli sprawy „Żołnierzy Wyklętych”.
O zidentyfikowanych bohaterach mówił prof. Krzysztof Szwagrzyk podczas centralnych uroczystości, o godzinie 17 na placu Piłsudskiego. Przed Grobem Nieznanego Żołnierza odbył się Apel Pamięci z udziałem licznie zgromadzonych warszawiaków, studentów, harcerzy i kombatantów. Głos zabrali także prof. Jan Żaryn i przedstawiciele młodego pokolenia.
– Na przestrzeni lat zacierane były ślady najpierw carskich, a potem sowieckich i komunistycznych mordów. Wielokrotnie dochodziło też do pochówku katów na grobach ich ofiar – podkreślał prof. Krzysztof Szwagrzyk. Niestrudzenie kieruje on pracami ekshumacyjnymi m.in. w kwaterze na Łączce na warszawskich Powązkach, gdzie oczekiwana jest decyzja w sprawie grobów umiejscowionych na szczątkach Żołnierzy Wyklętych. – Jesteśmy być może kilka kroków od szczątków gen. „Nila”, ale nie mamy jak do niego dotrzeć – mówił prof. Szwagrzyk kilka dni wcześniej. W kwaterze „Ł” w przeddzień Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych Stowarzyszenie Łączka wraz z tłumem warszawiaków stawiało brzozowe krzyże.
– Żołnierze Wyklęci dla mojego pokolenia to honor, duma, walka o zasady, walka do końca, w imię wierności przysiędze. Tych wartości nie spotykamy powszechnie w życiu publicznym – mówił Paweł Kurtyka, prezes Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej. – Dziś jako młode pokolenie możemy tych bohaterów odkryć na nowo. Każdy z nas jest w jakimś sensie archeologiem, który odkrywa ich sam dla siebie – dodał.
Po złożeniu wieńców zebrani przemaszerowali z portretami polskich bohaterów do archikatedry św. Jana, gdzie Mszę Świętą w intencji Żołnierzy Niezłomnych sprawował kard. Kazimierz Nycz. Na placu Zamkowym przez cały dzień odbywały się pokazy, koncerty i przemarsze. W Warszawie odbyło się 26 uroczystości w miejscach upamiętnień – szczególnie licznie zgromadzono się na Koszykowej 6, pod tablicą na murze dawnego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego; stamtąd wieczorem przeszedł marsz na Rakowiecką, pod tablicę na murze więzienia. Ponadto w stolicy odbyło się 8 uroczystych Mszy, 8 prezentacji filmowych (w tym całodzienny maraton), 4 koncerty, 2 wystawy, 1 konferencja, 5 wykładów i prezentacji oraz wiele rekonstrukcji historycznych i wielki rodzinny bieg w parku Skaryszewskim.
Marsze, biegi, rekonstrukcje historyczne były w całym kraju. Tysiące osób wzięły udział w Krajowej Defiladzie Pamięci Żołnierzy Niezłomnych w Gdańsku (na zdjęciu). W Lublinie odsłonięto pomnik upamiętniający osoby zamordowane w więzieniu na Zamku Lubelskim w latach 1944–54. Marsze odbyły się również w Szczecinie, Rzeszowie, Stalowej Woli. W Rzeszowie otwarto także dwie wystawy plenerowe. W Suwałkach odbyła się gra miejska „Wyklęci”. Z kolei w Płocku zorganizowano koncert w ramach projektu Fundacji Niepodległości „Panny Wyklęte – Panny Wygnane”.
Uroczystości odbywały się również za granicą, m.in. w Londynie i Wilnie.
Ewelina Steczkowska |