W wyniku ataku, który trwał ok. pół godziny, nikt nie zginął, jednak osiem osób zostało rannych. Są też poważne straty materialne, wiele domów zostało zdemolowanych. Pojawiły się również doniesienia o gwałtach.
Gdy wyłamali zamki, wyciągali nas na zewnątrz jedna po drugiej. Po wszystkim leżałyśmy tam w podartych ubraniach bojąc się poruszyć
– powiedziała dziennikarzom jedna z ofiar napaści.
Bezpośrednim powodem ataku był incydent sprzed kilku dni.
Chłopcy sprzątali kościół, kiedy jeden z muzułmanów, przechodzący obok budynku, oskarżył ich o obrzucenie go zamiecionymi śmieciami. Napaść na nasze domy miała miejsce następnego dnia
– wyjaśnił ks. Mukhtara, proboszcz miejscowej parafii, który zaraz po zdarzeniu zebrał oświadczenia od poszkodowanych i złożył skargę na lokalnym posterunku policji. Jego zdaniem to właśnie obojętność władz zachęca do ataków na mniejszości religijne. Winowajcy najczęściej odchodzą bezkarnie, a religia jest wykorzystywana do załatwiania osobistych porachunków.
Ks. Khalid Rashid Asi, dyrektor Diecezjalnej Komisji ds. Dialogu Międzywyznaniowego w Fajsalabadzie, w swoim wpisie na Facebooku określił tę napaść jako akt terroryzmu.