27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Po co nam CPK?

Ocena: 0
536

Posłowie PiS-u bezskutecznie poszukiwali w Kancelarii Premiera ekspertyz, na które powoływali się Donald Tusk i pełnomocnik rządu ds. budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego Maciej Lasek, podważających sens budowy CPK w takim kształcie. Pytanie, czy one w ogóle istnieją.

fot. Foster + Partners

W tym samym czasie media podały, że Austria rozbudowuje lotnisko Schwechat w Wiedniu, chcąc z niego uczynić ważny port przeładunkowy obsługujący Europę Środkową. Warto przypomnieć elementarne dane. Polska jest 21. gospodarką świata, ale zajmuje 38. miejsce w dziedzinie łączności ze światem (w Unii Europejskiej czwarte od końca). Nie zarabia na transporcie ładunków – ma 8 proc. ludności UE i 1 proc. udziału w cargo. CPK z siecią kolejową łączącą go z całą Polską (także kolei dużych prędkości) ma być receptą na te słabości. Możliwe, że na razie to rząd austriacki, oczywiście w innej formule, szuka recepty na wzmocnienie swoich finansów i swojej gospodarki.

 


JAKI CEL?

Podczas kampanii wyborczej Tusk w zasadzie godził się na kontynuację projektów związanych z elektrowniami atomowymi i w zasadzie odrzucał CPK. Dziś nie spieszy się ani z jednym, ani z drugim. Jakich argumentów używał przeciw potężnemu polskiemu hubowi? Że gigantomania, że zbyt wielkie koszty, że mogą za tym stać korupcyjne interesy (do dziś nie ma na to dowodów). Kokietował też obywateli, dla których inwestycja niesie niebezpieczeństwo wywłaszczenia. To ostatnie brzmiało najbardziej przekonująco. Choć warto przypomnieć, że politykom Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi nie zadrżała ręka, kiedy wpisywali możliwość wywłaszczania innych obywateli do tzw. ustawy wiatrakowej.

Mam wrażenie, że poprzedni rząd nie znalazł w kampanii przekonującej narracji, aby objaśnić Polakom sens tego przedsięwzięcia. Tak naprawdę debata zaczęła się po wyborach. Mieliśmy ostre starcie w sejmie, publiczną wymianę zdań prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Tuska na posiedzeniu Rady Gabinetowej, a wymiana zdań w internecie trwa nieustannie.

PiS-owi udało się wreszcie przedstawić klarowny cel budowy. Nieoczekiwanie otrzymał wsparcie kompletnie niezwiązanych z prawicą ekspertów, jak choćby Maciej Wilk, członek zarządu Flair Airlines, były członek zarządu LOT. Albo gen. Rajmund Andrzejczak, były szef sztabu generalnego, który odszedł ze stanowiska w następstwie konfliktu z szefem MON Mariuszem Błaszczakiem, ale który stał się w międzyczasie medialnym celebrytą. I z tej nowej pozycji tłumaczy znaczenie CPK także dla obronności. Dopiero co poseł Michał Kobosko, osoba numer dwa w Polsce 2050, odkrył, że taki hub ma znaczenie również dla strategii wojskowej. Nie wiedział tego choćby jako sprawny dziennikarz ekonomiczny?

 


SYPANIE SUMAMI

Wedle narracji opozycji i ekspertów Polska musi nadrobić wieloletnie zaległości. Powstanie wielkiego hubu lotniska koło Baranowa i systemu połączeń kolejowych ma pozwolić budżetowi państwa zarabiać w 2060 r. dodatkowo ok. 200 mld zł z ceł i podatków. Może więc warto ponieść wielkie koszty i ryzyko?

Tusk wciąż sugeruje, że nie warto. W bezpośredniej polemice z prezydentem, kiedy musiał przejść do tematu CPK, ograniczył się do sypania mającymi budzić grozę sumami. CPK będzie podobno kosztował 155 mld zł. Na razie rząd wydał już prawie 3 mld na to przedsięwzięcie, a „nic nie zostało zrobione”. Tusk nie wykluczył kontynuacji przedsięwzięcia, ale „bez propagandy i zadęcia”. Odpowiedział mu Andrzej Duda: „Przy ogromnych inwestycjach, gdy w grę wchodzą miliardy, sam proces przygotowania to już ogromne koszty”. I dalej: „Nie popadajmy w populizm, że wydano jakieś pieniądze”.

Kategoryczność stanowiska Tuska, że inwestycja jest nie do przeprowadzenia, jakby się zmniejszyła. Ale premier nadal ją na różne sposoby ośmiesza. Obwieszcza np., że każda polska rodzina będzie obciążona sumą

150 tys. zł. Na co były pełnomocnik ds. budowy CPK Marcin Horała odpowiada, że to nieprawda. Takie obciążenia będą przecież rozłożone na wiele lat.

 


TEMAT „ŻRE”

Wypowiedzi innych polityków nowej koalicji są na tym tle ogólnikowe i niejasne. Sama wizja tak wielkiego przedsięwzięcia ma Polaków przerażać. Czasem padają komentarze zaskakujące. Posłanka Joanna Mucha z Polski 2050 tłumaczy, że takie wielkie lotniska nie będą się opłacać, skoro Zielony Ład zredukuje transport lotniczy. To ciekawy przyczynek do debaty o przyszłości Europy. Ale czy polityczka naprawdę wierzy, że Francja albo Niemcy zrezygnują ze swoich połączeń lotniczych i infrastruktury? A skąd w takim razie wspomniane zaangażowanie Austriaków?

A przecież zaraz po wyborach, według sondażu dla „Dziennika Gazety Prawnej”, 51 proc. Polaków chciało kontynuacji CPK. Jeszcze znaczniejsza większość opowiadała się za mniej kontrowersyjnym inwestowaniem w elektrownie atomowe, będące ratunkiem wobec odrzucania energetyki węglowej. Ciekawe, ale więcej przeciwników ma CPK wśród ludzi po sześćdziesiątce, w innych sprawach życzliwszych prawicy. Czyżby byli przyzwyczajeni do dawnego minimalizmu celów Polski?

Sam jestem przykładem skuteczności perswazji obrońców tego przedsięwzięcia. Przed wyborami nie do końca pojmowałem sens budowania wielkiego lotniska 37 km od Warszawy. Przemawiało do mnie oskarżenie o kopiowanie przedwojennych wielkich budów, takich jak Gdynia czy COP. Współczułem ludziom wywłaszczanym. Dziś przynajmniej częściowo zmieniłem zdanie.

Nie wszystkie kontrowersje zniknęły. Projekt Zero, internetowe przedsięwzięcie Krzysztofa Stanowskiego na YouTubie, pokazał ciekawą debatę na ten temat, bez polityków. Jeśli szukający poklasku portal poświęca tematowi prawie trzy godziny, to oznacza, że temat „żre”. Profesorowie Robert Tomanek i Maciej Kruszyna wyrażali w tej debacie zaniepokojenie, że scentralizowana sieć kolejowa związana z CPK podetnie inne inwestycje w kolej, zwłaszcza w sieci lokalne. Jeśli hub powstanie przed dokończeniem połączeń kolejowych, zwłaszcza szybkiej kolei, może „utuczyć się” kosztem lotnisk regionalnych, więc i samych regionów, „wysysać” z nich środki. Z tych obaw rodzą się kontrpomysły, choćby sieci „mniejszych CPK”.

Ale trudno też oprzeć się wrażeniu, że lepsze może okazać się wrogiem dobrego. Mnożenie alternatywnych rozwiązań może zablokować rozwiązanie jakiekolwiek. W debacie w Projekcie Zero trafną uwagę poczynił Tomasz Wróblewski, szef Warsaw Enter-

prise Institute. Masowy udział Polaków w tych „konsultacjach”, choćby w necie, podważa stereotyp społeczeństwa skoncentrowanego na pomocy socjalnej. – Ludzie chcą przełamać pułapkę średniego rozwoju – tłumaczył Wróblewski. Tym można objaśniać udział niektórych środowisk lewicowych (Partia Razem) w nieformalnej koalicji na rzecz CPK.

 


POPRAWIANIE CZY BLOKADA

Dziś kolejny sondaż dla DGP wykazuje 47 proc. zwolenników CPK. To jednak zwycięstwo PiS-owskiej narracji, jej wyjścia poza opłotki twardego elektoratu. PiS, wplątany w rozliczne awantury z rządzącymi o interpretację prawa, nie korzysta z tego, co wynika z sondaży partyjnych. Tusk umiejętnie wpędza polityków opozycji w rolę permanentnych warchołów, usuwając zewsząd, a nawet zamykając jego ludzi. Możliwe więc, że na wynik wyborów samorządowych będzie to miało wpływ niewielki.

Pytanie o cel samego Tuska, na razie szukającego sposobów na zagłuszanie takiej tematyki permanentną wojną polityczną. Czy chodzi tylko o to, aby podjąć strategiczne projekty poprzedników, uprzednio je obrzydziwszy, i dowodzić, że ich „poprawianie” czyni z nich w istocie projekty nowe? Ale przecież samo opóźnianie niekończącymi się audytami i korektami może oznaczać skuteczną blokadę. Opozycja posądza premiera o ten drugi motyw. O to, że działa na rzecz niemieckich lotnisk, które dziś korzystają na słabości lotnisk polskich. W szerszym sensie Tusk ma być zainteresowany bardziej rozwojem zachodnich konkurentów niż swojej ojczyzny. Za KO wlecze się wypowiedź Rafała Trzaskowskiego sprzed kilku lat: „Po co nam takie lotnisko, skoro jest w Berlinie”.

W przypływie szczerości Tusk wykpił „romantyczne plany” prezesa Kaczyńskiego. PiS może odpowiedzieć, że „realizm” premiera jest w istocie minimalizmem. Jeśli to miałby być główny temat debaty, opozycja, PiS-owska czy inna, wojująca z logiką „pułapki średniego wzrostu”, mogłaby zagrozić obecnej centrolewicowej koalicji. Ta koalicja odpowiada więc permanentną awanturą o inne kwestie. W obliczu wyzwań przecież jakby się pogubiła.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter