27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Czy rząd przetrwa?

Ocena: 0
2817
Seria nagrań nieoficjalnych rozmów ludzi ze szczytów władzy, ujawniona przez tygodnik „Wprost” (będący tutaj jedynie posłańcem), powinna ostatecznie przekonać niedowiarków, że spiski skryte przed światem istnieją naprawdę. Ludzie władzy knują, kombinują, ujawniają drugie dno znanych spraw. W tym konkretnym przypadku cel jest jeden: utrzymanie panowania Platformy i zablokowanie opozycji. Widzimy, jak grupa rządząca nie kryje, że ukradła Polakom państwo, i że używa jego instytucji do naginania prawa. Szef Narodowego Banku Polskiego debatuje z szefem resortu spraw wewnętrznych o tym, jak powstrzymać PiS. Minister spraw zagranicznych z ministrem finansów też skupiają się na tym celu. Nawet rzecznik rządu i szef największej spółki skarbu państwa analizują przede wszystkim, kto z biznesu śmiał pomóc opozycyjnej gazecie. Możemy mieć pewność, że zobaczyliśmy, jak wygląda mechanika sprawowania władzy w Polsce Tuska. I nie ma też wątpliwości, że setki decyzji podjętych w ten sposób zaszkodziły opozycji i jej sympatykom. Choćby ceny benzyny, sztucznie zbite przed wyborami 2011 r., jak wynika z taśm, na polecenie premiera. Oczywiście, Tusk stracił zainteresowanie sprawą zaraz po wygranej, rzucając szefowi Orlenu: „Teraz, k…, to benzyna może być i po siedem złotych”.

No właśnie, język tych rozmów. Oczywiście wszyscy wiemy, że w sytuacjach prywatnych mówimy zazwyczaj inaczej, swobodniej niż na forum publicznym, ale to, co usłyszeliśmy, jednak przeraża. Słowa na „k”, „ch” i „j” zastępują przecinki w stylu nieznanym nawet pod budką z piwem. Do tego żarty o domach publicznych i dywagacje anatomiczne niegodne powtórzenia. Jak zauważył Marek Jurek myśli, marzenia, wartości tych ludzi nieustannie nawracają ku – w istocie fizjologicznej – seksualności. Już wręcz zabawny wymiar ma fakt, że szczególnym prostactwem wyróżniają się także dwaj politycy stylizujący się na „dżentelmenów” w typie anglosaskim – Rostowski i Sikorski. Przywołując trafną uwagę Ryszarda Makowskiego: okazało się, że bydło jest gdzie indziej niż przypuszczał kiedyś Władysław Bartoszewski.

Treść nagrań jest ważna, ale nie mniej istotne jest pytanie o autora operacji. Nie sądzę, by mogła to być – jak sugerują media prorządowe – samodzielna akcja sfrustrowanych funkcjonariuszy służb specjalnych, mafii czy wręcz kelnerów. Gdyby to było jedno nagranie, można by rozważyć taki scenariusz. Widzimy jednak, że wypływają kolejne nagrania, że są precyzyjnie dobrane, i że celem jest albo obalenie, albo poważne osłabienie rządu. W sensie politycznym, jest to bomba atomowa. Także dlatego, że równie ważna co nagrania jest informacja, że nagrywano wielu i długo, co czyni ekipę Tuska wręcz zakładnikiem tajemniczych sił. Skala operacji każe więc szukać wśród sił zdeterminowanych i sprawnych. Za wiarygodną uważam tezę o zaangażowaniu służb rosyjskich. Destabilizując Polskę, Moskwa zyskuje większą swobodę w grze, przerywa również niebezpieczny dla niej kurs przejmowania przez PO retoryki i praktyki PiS w polityce wschodniej. Treść nagrań osłabia też sojusz polsko-amerykański, za sprawą upublicznionych szyderstw Sikorskiego. Na uwagę, że nie jest w interesie Rosji torowanie PiS drogi do władzy, odpowiadam zaś: być może rok chaosu w Warszawie jest Moskwie potrzebny jak powietrze. Oczywiście, trop rosyjski nie znosi pytania o polskie sprawstwo; Rosjanie mogli być tylko zleceniodawcami. Patrząc jednak z góry, widzimy, że wpływy niemieckie słabną, a rosyjskie rosną.

Czy rząd przetrwa tę aferę, najpoważniejszą z dotychczasowych? Wiele zależy od mediów: czy pomogą w zatuszowaniu sprawy, w jej rozmyciu, czy też zaczną wypełniać funkcję kontrolną? Z kolei politycy PO, SLD i PSL muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy aby nie zdają egzaminu z patriotyzmu i zdolności reagowania stosownie do sytuacji.

Mimo spiętrzenia kłopotów, władza może ocaleć, przynajmniej do przyszłorocznych, jesiennych wyborów. Cena będzie poważna, bo taśmy obnażają cynizm, egoizm, kłamstwo, prywatę. Polacy zobaczyli, że zmarszczone troską o Ojczyznę twarze to teatr dla malutkich. W żadnym systemie politycznym nie można rządzić bez legitymizacji, bez wewnętrznego przekonania obywateli czy poddanych, że władza ma prawo rządzić. Ekipa Tuska znalazła się w miejscu, w którym to prawo nie jest oczywiste.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika wSieci

Idziemy nr 26 (458), 29 czerwca 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter