26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ewangelia w Markowej

Ocena: 0
2947

Wciąż nie mogę się uwolnić od emocji, jakie przywiozłem ze sobą po wizycie w Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Ulmów w Markowej. Otwarty niedaleko Łańcuta dwa lata temu obiekt może nie jest wielki, ale pokazuje, jak naprawdę wyglądała okupacja niemiecka i jakim heroizmem było niesienie jakiejkolwiek pomocy w morzu zła. Niemcy za ratowanie Żydów bezwzględnie stosowali wobec Polaków represje i odpowiedzialność zbiorową. W przypadku Ulmów śmierć poniosła cała ośmioosobowa rodzina i wszyscy ukrywani przez nich Żydzi.

Warto powtarzać, że w okupowanej Polsce kara, jaką stosowali w takim przypadku Niemcy, była nieporównywalnie brutalniejsza niż w pozostałych krajach okupowanej Europy. W Polsce karali śmiercią na miejscu nawet za podaną Żydom kruszynkę chleba. A mimo to byli tacy, którzy mieli odwagę udzielić im schronienia. Mieszkańcy wsi i miast, chłopi i mieszczanie, bogaci i biedni. Pomocy udzielali z różnych powodów, zarówno zupełnie obcym, jak i dawnym sąsiadom. Nie zawsze – szczególnie w tak małych społecznościach jak wsie – lubianym! Ale w krytycznym momencie nie mieli wątpliwości, tak jak Ulmowie, po której stronie stanąć. Choć przyszło im żyć w czasach apokalipsy. Z wiejskiej chaty Ulmów po egzekucji Niemcy ukradli wszystkie cenniejsze przedmioty. Zachowało się Pismo Święte. A w nim zakreślone dwa fragmenty: o miłości bliźniego i o miłosiernym Samarytaninie.

Rodzinę Ulmów honoruje Muzeum w Markowej. Ale takich jak oni były tysiące. Bo aby ukryć i uratować jedną osobę z narodu żydowskiego, potrzebnych było nawet kilkunastu Polaków. Irena Sendlerowa wyprowadziła z getta dwa i pół tysiąca żydowskich dzieci, ale całe zastępy ludzi pracowały na to, aby te dzieci miały fałszywe papiery. Eugeniusz Łazowski, oszukując Niemców wiadomościami o panującej w Rozwadowie epidemii tyfusu, uratował życie ośmiu tysiącom Żydów. Rodzina Żabińskich ukrywała Żydów w warszawskim zoo. Ale nie zdziałaliby tak wiele, gdyby nie cały zespół ludzi, który z nimi współpracował. Takie akcje nie byłyby możliwe, gdyby pomoc nie była organizowana systemowo. W 1942 r. Rada Pomocy Żydom „Żegota”, która w ramach polskiego państwa podziemnego koordynowała pomoc. Systemowo pomagali żołnierze Armii Krajowej i wielu polskich księży i zakonnic. Bo Polska, jako jedyne w Europie okupowane przez Niemcy państwo, nie kolaborowała z Niemcami.

Janina Zgrzembska, córka Ireny Sendlerowej, wspominała, że jej mama nie chciała, by nazywać ją bohaterką. „Mówiła: »Robiłam to, bo tak mnie nauczono w domu, by tonącemu podać rękę, i nie liczy się pochodzenie, religia, liczy się człowiek«”. Ale czyż to właśnie nie jest wyznacznikiem doczesnej drogi prawdziwie wierzącego człowieka? I czy nie mówią nam o tym w te dni słowa Pisma, niesprawiedliwe wyroki, wyparcie, okrutna śmierć i cała symbolika Święta Zmartwychwstania?


Idziemy nr 13 (651), 1 kwietnia 2018 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter