27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Fala pomocy Kościoła

Ocena: 1.6
750

Kościół w Polsce nic nie robi, a Polacy to rasiści – taką tezę słychać raz po raz ze strony niektórych osób życia publicznego. Próbują się z nią przebić nawet za granicą. A może zwłaszcza tam, na Zachodzie, żeby ulżyć swoim pretensjom wobec Kościoła i ojczyzny, wynikającym zapewne z osobistych problemów.

Trzeba jednak być bardzo zamkniętym na fakty i realia, aby nie dostrzec tego, co Kościół w Polsce – cały Kościół: biskupi, księża, zakony, wierni – robi na rzecz Ukraińców przybyłych do naszego kraju i tych, którzy pozostali w swojej ojczyźnie. Dawno nie byliśmy świadkami tak masowej, zorganizowanej, a jednocześnie spontanicznej pomocy na wszystkich szczeblach Kościoła, bo też nie było takiej potrzeby. Ostatnia taka masowa pomoc Kościoła nastała po ogłoszeniu stanu wojennego w Polsce. Stąd też ci młodsi nie pamiętają tego, że Kościół w sytuacjach kryzysowych zawsze wzmacnia jedną ze swoich podstawowych funkcji, którą obok martyrii i liturgii jest diakonia – funkcja służby i miłości braterskiej.

Dla chrześcijan to sprawa oczywista: gdy ktoś potrzebuje pomocy, to sam Chrystus puka do drzwi. Dlatego nie prowadzi się w Kościele dyskusji, kto bardziej tej pomocy potrzebuje, kto naciąga, kto jest uciążliwy, a komu nie warto pomagać. Tak się nie rozmawia. Pomaga się i już. Pan Bóg widzi wszystko i każdego rozliczy z jego czynów. Ale ludziom postrzegającym rzeczywistość tylko w wymiarze horyzontalnym trudno przyjąć, że parafie naprawdę otworzyły swoje domy parafialne, że kurie biskupie otworzyły swoje pomieszczenia, że zakony udostępniły swoje pokoje i sale dla tysięcy matek i dzieci. To po prostu nie pasuje do etykietki nadanej Kościołowi przez liberalne media – instytucji opływającej w luksusy, która nie dba o zwykłych ludzi, a tylko wykorzystuje ich jak może. I to w najgorszym tego słowa znaczeniu.

Kłamstwa o tym, że Kościół w Polsce nic nie robi, nie da się sprzedać za granicą, gdyż zbyt dużo cudzoziemców i zagranicznych mediów przyjeżdża do polskich miast i na polską granicę, gdzie są świadkami ogromnej pomocy ze strony Polaków i Kościoła, głównie poprzez oddziały diecezjalnych Caritas. Stąd też zagraniczne media piszą o „rekordowej pomocy Kościoła i wiernych w Polsce” uchodźcom z Ukrainy. Jak poinformował dyrektor Caritas Polska ks. Marcin Iżycki, podczas dwóch zbiórek w polskich kościołach na rzecz ukraińskich uchodźców zebrano rekordową sumę 38 mln zł, a do tego doszły jeszcze wpłaty na konto co dało razem 83 mln zł. Caritas wysłała do Ukrainy jak dotąd 147 tirów i 180 busów z pomocą, przede wszystkim żywnościową, na kwotę 25 mln zł.

Oczywiście, ktoś mógłby powiedzieć, że najłatwiej jest dać pieniądze i umyć ręce. Ale to też nie jest tak. Bardzo wiele parafii udostępniło już swoje domy na mieszkania dla uchodźców. Ale poczyniły to także seminaria duchowne, kurie biskupie czy klasztory męskie i żeńskie. W 924 żeńskich domach zakonnych w Polsce i 98 w Ukrainie siostry zakonne udzielają pomocy duchowej, psychologicznej, medycznej i materialnej. Dotychczas w klasztorach żeńskich schronienie otrzymało 3060 dzieci, 2420 rodzin i ponad 2950 osób dorosłych. W bezpośrednią pomoc Ukraińcom zaangażowanych jest również 156 męskich domów zakonnych, w których schronienie znalazło 738 rodzin, 3630 osób, z czego 1483 to dzieci. Z kolei w placówkach diecezjalnych w całej Polsce aż trudno zliczyć uchodźców, których goszczą. Żeby nie być gołosłownym: np. w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi zamieszkało 19 gości z Ukrainy, wśród których jest młodzież niesłysząca należąca do ukraińskiej kadry sportowej. W dawnym budynku gnieźnieńskiego seminarium duchownego zamieszkało 35 osób, w tym kilkanaścioro dzieci. Warmińskie seminarium duchowne w Olsztynie przyjęło już ponad 40 uchodźców, a toruńskie seminarium duchowne – 21 uchodźców. Wszystkich miejsc udostępnionych przez Kościół w Polsce nie sposób wymienić; w dużej mierze informacje o nich są publikowane na bieżąco w Internecie.

Po co? Aby pochwalić się pomocą? Bynajmniej. Po to, aby dzielić się doświadczeniami i wzajemnie sobie pomagać. Naprawdę trzeba się mocno postarać, aby tej pomocy nie zauważyć. Ale na ślepotę serca nic się nie poradzi poza modlitwą. A Kościół i jego członkowie, a więc i my wierni, może tylko dalej konsekwentnie robić swoje.

Idziemy nr 13 (856), 27 marca 2022 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter