26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Módlmy się za Polskę

Ocena: 4.73333
1847

Trzeba się modlić za Polskę. Powodów do zatroskania nie brakuje – ważą się bowiem nie tylko losy reformy wymiaru sprawiedliwości, jakże ważnego w demokratycznej strukturze państwa, ale także losy polskiej demokracji i samej Polski.

Totalna opozycja nie ukrywa, że jej głównym celem jest obalenie obecnego rządu metodami pozademokratycznymi. Demokratycznymi się nie da, bo do najbliższych wyborów jeszcze dwa lata, a wyniki makroekonomiczne są obiektywnie wyśmienite. Bezrobocie praktycznie nie istnieje, w budżecie za ostatnie półrocze (mimo programu 500+) mamy prawie sześciomiliardową nadwyżkę, rośnie optymizm inwestorów, co przekłada się na plany rozwoju przedsiębiorstw. Polakom przywracane jest poczucie sprawiedliwości – zwłaszcza wobec nadużyć „reprywatyzacyjnych” w Warszawie. Służby mundurowe są coraz bardziej przyjazne zwykłym obywatelom, czego wyrazem jest choćby taki „drobiazg”, jak wyprowadzenie drogówki zza krzaków. Poparcie dla rządu utrzymuje się w na takim poziomie, że można myśleć o drugiej kadencji.

Nowy, szesnastopunktowy scenariusz „wyłączania rządu” został opublikowany w internecie przez Bartosza Kramka, szefa Rady Fundacji „Otwarty Dialog”, która ma wiele punktów wspólnych z ideologią „społeczeństwa otwartego” finansowaną przez George’a Sorosa. Wśród działań mających doprowadzić do upadku rządu zapisano m.in. powstrzymanie się od płacenia podatków, bunt sędziów, strajk generalny nauczycieli, pikiety pod siedzibami rządu, partii rządzących i przed domami polityków, rozbijanie obozu rządowego. W presji na rząd ważną rolę ma odegrać zagranica. Prezydent i premier mają być nękani przez zagranicznych polityków i ambasadorów ciągłymi prośbami o pilne spotkania, polscy ambasadorzy zaś mają być raz po raz wzywani na dywanik przez zagraniczne rządy.

Częścią tej strategii może być także niepodpisany artykuł, który ukazał się 22 lipca na łamach watykańskiego dziennika „L’Osservatore Romano”. Reforma sądownictwa nazwana jest w nim „likwidacją niezależności sądów”, a PiS – partią „nacjonalistyczną i antyeuropejską”. Jedynym pozytywnie ukazanym Polakiem jest w tym tekście Donald Tusk. Artykuł został jeszcze tego samego dnia podchwycony przez niektóre media w Polsce. Według naszych informacji powstał bowiem w Polsce, w środowiskach „Kościoła otwartego”, i został wysłany do druku, aby mógł być cytowany jako watykański.

W strategii Kramka zaplanowano konsolidację wszystkich grup społecznych, które mogą doprowadzić do paraliżu państwa. Parlamentarzyści mają zgłaszać tysiące poprawek do każdej ustawy, paraliżując podejmowanie decyzji. Przyjazne manifestantom samorządy (szczególnie w Warszawie) mają ochraniać miejsca manifestacji, udostępniać przestrzeń miejską na akcje propagandowe, a nawet stosować sabotaż, np. wyłączając prąd w siedzibie premiera, parlamentu i PiS. Pomyślano o wykorzystaniu artystów i celebrytów, aby przyciągnąć jak najwięcej osób postronnych. Wreszcie zatroszczono się o pozyskiwanie życzliwości policji, która w odpowiednim momencie mogłaby przejść na stronę manifestantów. W całej sprawie nie chodzi tylko o zablokowanie reformy sądownictwa. Dlatego manifestacje mają trwać mimo zawetowania spornych ustaw przez prezydenta.

Prezydent zobowiązał się w ciągu dwóch miesięcy przedstawić własną inicjatywę ustawodawczą w kwestii reformy Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa. Tych, które mu przedstawiono, niezależnie od presji z jednej czy z drugiej strony, podpisać nie mógł. Ustawa o Sądzie Najwyższym w art. 12 i 18 zawierała sprzeczność, której koalicja rządząca nie usunęła w procesie legislacyjnym, choć wielu zwracało na to uwagę. Prócz tego ustawy, jak stwierdził prezydent, zbytnio podporządkowywały najwyższe sadownictwo prokuratorowi generalnemu iministrowi sprawiedliwości. Mało kto z sympatyków prawicy chciałby pewnie takiego podporządkowania, gdyby ministrem sprawiedliwości miał być kiedyś np. Adam Bodnar. Nie zgadzam się, że prezydent działał pod wpływem ulicy i zagranicy. Raczej, jako państwowiec ukształtowany politycznie pod wpływem śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i śp. ministra Władysława Stasiaka, dobro Polski stawia dalekosiężnie ponad osobistymi i partyjnymi względami.

Prezydent RP ma bardzo mocny mandat do wypowiadania się o polskich sprawach. Obiektywnie w swoich wyborach zdobył więcej głosów Polaków niż PiS w swoich. Co więcej, nie tylko wygrana Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich byłaby niemożliwa bez wsparcia PiS, ale także wygrana PiS – o czym mówiłem dwa i pół roku temu – byłaby niemożliwa bez wcześniejszej wygranej Andrzeja Dudy. Oba ośrodki władzy są skazane na współpracę dla dobra Polski i dla własnego dobra. Szczególnie że pozycja prezydenta Dudy została ostatnio wzmocniona przez podczas wizyty w Polsce prezydenta USA Donalda Trumpa i brytyjskiej pary książęcej. Warto zauważyć, że prezydentowi za rozsądną decyzję podziękował przewodniczący episkopatu abp Stanisław Gądecki.

Wymiar sprawiedliwości w Polsce wymaga gruntownej, a nie tylko powierzchownej reformy. Przyznał to w rozmowie z Moniką Olejnik sam Donald Tusk. Ośmioletnią bezczynność rządów PO-PSL w tej sprawie tłumaczył spodziewanym oporem środowisk sędziowskich. Chociaż trudno nie zauważyć, że utrzymywanie „sędziów na telefon”, o których rozpisywały się media przy okazji głośnych afer, mogło być także wówczas rządzącym na rękę. Ani weto prezydenckie, ani dotychczasowe błędy PiS przy uchwalaniu odrzuconych ustaw, ani podtrzymywane napięcie na ulicach nie mogą być powodem do rezygnacji z reformy sądownictwa, które w obecnym kształcie często nie ma nic wspólnego z wymiarem sprawiedliwości.

Dlatego w najbliższych miesiącach trzeba się modlić za Polskę, żebyśmy mądrze i sprawiedliwie rozwiązali nasze problemy. Szczególnie za prezydenta – aby przedstawił dobre projekty ustaw i aby jego weto nie było przyczyną wstrzymania koniecznej reformy. To bowiem, co dzieje się w Polsce w sierpniu 2017 roku, to coś więcej, niż zmaganie o naszą praworządność i niepodległość.

Idziemy nr 31 (617), 30 lipca 2017 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Redaktor naczelny tygodnika "Idziemy"
henryk.zielinski@idziemy.com.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter