27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Niektórym wolno więcej

Ocena: 5
1021

Cały medialny świat żyje tekstem, który na temat bardzo znanego dziennikarza opublikowała Wirtualna Polska. W środkach masowego przekazu dziennikarz ten działa od początku nowej Polski, a na topie jest mniej więcej od dwudziestu lat. Dla wielu młodych ludzi na przełomie wieków był wzorem wzorów. To on nadawał ton i sznyt dziennikarstwu telewizyjnemu. Dla bardzo wielu był punktem odniesienia. Choć już wtedy tajemnicą poliszynela były stosowane przez niego dość brutalne metody zarządzania redakcją i egzekwowania zadań od współpracowników. Nie wytrzymywali tego nawet dorośli mężczyźni – odchodzili znerwicowani, z poharataną duszą i często rozbitym życiem prywatnym. Ale to były inne czasy, inny poziom akceptacji takiej brutalności, terroru, jaki wprowadzał, czy chamstwa, bo o mobbingu nikt wtedy nie słyszał.

Od kilku dobrych lat ten dziennikarz wszedł właściwie w buty nie tyle recenzenta obecnej władzy, bo to normalne, ile wręcz lidera opozycji. W szatach dziennikarza próbował być wręcz mózgiem, a nawet jednym z kilku ośrodków nowej władzy po wyborach, które miało przegrać PiS. Właściwie wszystko temu podporządkował, stając się z dawnego konserwatywnego liberała skrajnym progresywnym liberałem. Jak pokazał tekst na wp.pl – tylko na pokaz, bo w redakcji zasypywał koleżanki i kolegów niewybrednymi dowcipami o feministkach czy gejach… Z artykułu wyłania się postać nie tylko tyrana o trudnym charakterze, ale też kogoś wykorzystującego swoją pozycję do niszczenia innych.

Ciekawsza jest reakcja na publikację. Po pierwsze, na potrzeby obrony dziennikarza całe skrajnie liberalne środowisko szybko „znormalizowało” mobbing, seksizm, przemoc, homofobię, łamanie prawa pracy. W ciągu kilku dni mogliśmy się dowiedzieć, że mobbing jest i będzie, że wybitne jednostki tak mają, że w mediach trzeba wymagać i mieć – tu cytat – „twardy tyłek i się nie mazać”. Czyli jeśli mobbing służy dobrej sprawie, czytaj: naszej, trzeba przyjąć to ze zrozumieniem i pokorą, bo takie są zasady w towarzystwie. A dodam, że w tekście na wp.pl zarzuty potwierdziły trzy osoby pod nazwiskiem, było ich więcej, ale w ostatniej chwili się wycofały, bojąc się zemsty. Zarzutom nie zaprzeczył żaden pracownik redakcji ani duża firma, która zatrudniała dziennikarza. Ba!, są redakcje, które do dziś na ten temat nawet się nie zająknęły!

Zgadnijcie Państwo: co by się działo, gdyby te udokumentowane przecież zarzuty dotyczyły pracowników innej redakcji? Tak, byłoby tsunami. Bo jednym wolno wszystko, a innym nic. A na koniec: pamiętają Państwo, jaki łomot dostał gremialnie cały Kościół po ujawnieniu kilku afer pedofilskich? Dodam, że kilka z nich – jak się później okazało – w rzeczywistości nie miało miejsca. Proszę mnie dobrze rozumieć – Kościół musi być czysty jak łza. Trzeba kategorycznie wymagać od siebie i kapłanów wielkiej czystości. Ale coś w tym wszystkim nie gra.

Idziemy nr 27 (869), 03 lipca 2022 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter