19 marca
wtorek
Józefa, Bogdana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Potrzeba umiaru

Ocena: 2.03333
1716

Przedłużający się strajk nauczycieli to, z każdym dniem coraz bardziej polityczna batalia o wszystko. Kto wie, czy wynik tej właśnie rozgrywki nie rozstrzygnie zasadniczego pytania tego roku: jaka i czyja będzie Polska?

Pierwsze dni strajku okazały się starciem zaskakująco wyrównanym. Zaskakująco, bo przecież to nauczyciele, a zwłaszcza kierownictwo ZNP, zdawali się mieć w ręku wszystkie karty. Związkowcy nie tylko skutecznie wstrzymali nauczanie w połowie placówek, ale także zamierzali sparaliżować przypadające na kwiecień egzaminy. Gdyby ZNP udało się zrealizować ten cel – a z pewnością taki był plan, bo przecież termin akcji wyznaczono nieprzypadkowo – rząd musiałby wywiesić białą flagę.

Przeprowadzenie egzaminów we wszystkich placówkach, z wyjątkiem dosłownie kilku szkół, pokrzyżowało ten scenariusz. Pomogli ludzie dobrej woli, pomogli także katecheci, i mamy nową sytuację. Pistolet, który Sławomir Broniarz przystawił do głowy obozowi rządzącemu, nie wypalił. Teraz czas pracuje nie tylko przeciwko rządowi, ale również przeciwko organizatorom strajku.

Taką akcję jak bezterminowy strajk łatwiej rozpocząć, niż zakończyć. Wiedzieli o tym np. uczestnicy głodówek w czasach PRL. Zawsze po pewnym czasie odwoływali się do autorytetu Kościoła, który mógł albo zaapelować o zakończenie akcji, albo podjąć się roli mediatora. ZNP też chce mediatora, ale wskazuje Rzecznika Praw Obywatelskich.

Co dalej? Choć to nie jest oficjalne stanowisko ZNP, wśród strajkujących pojawiają się pomysły zablokowania promocji uczniów czy sparaliżowania matur. Brzmią poważnie, ale pamiętajmy o lekcji z egzaminami; państwo też może reagować, np. za pomocą specjalnych ustaw. Widać też dążenie opozycji, także tej medialnej, do uczynienia ze strajku kolejnej mutacji marszy KOD-u, z już nieskrywanym celem obalenia rządu. Jeśli ZNP w to wejdzie, popełni duży błąd, bowiem pełne spolityzowanie akcji impregnuje opinię publiczną na postulaty. Już dziś rozkład sympatii i antypatii wobec protestu zlewa się z ogólnymi krajobrazem politycznym. Nie widać też, by strajk wpływał istotnie na preferencje partyjne Polaków, którzy spektakularną akcję ZNP – w końcu dzieci nie chodzą do szkół – przyjęli nadzwyczaj spokojnie. W tle można wyczuć akceptowanie przez publiczność tezy, że zarobki nauczycieli to sprawa zadawniona, której nie da się sprowadzić do błędów jednego rządu. Inna sprawa, że rząd, ogłaszając równolegle do protestu program wsparcia dla polskiej wsi, nie pomaga sobie. Wysyła bowiem komunikat, że wciąż ma pieniądze do wydania.

Rząd jak dotychczas zaoferował kilkunastoprocentową podwyżkę, wraz z obietnicą, że będą kolejne. Wicepremier Beata Szydło położyła też na stole arcyciekawą propozycję wysokich podwyżek w zamian za zwiększenie tygodniowego pensum, z obecnych 18 godzin do 22. To propozycja ze wszech miar warta rozważenia: przy tak niskim pensum, realnie najniższym w Europie, nie da się trwale zapewnić nauczycielom godnego statusu materialnego; jest ich po prostu za dużo. Sławomir Broniarz powinien ten pomysł poważnie rozważyć. Paradoksalnie, strajk może być najlepszą okazją do rozmowy o całym systemie, zwłaszcza jeżeli będzie to strajk, który nie osiągnął swoich celów, czyli nie zmusił rządu do szybkiej i pełnej kapitulacji.

W sumie mamy więc arcyważną i arcyciekawą rozgrywkę. Można mieć tylko nadzieję, że szef ZNP zna historię ruchu związkowego i wie, jak marnie skończyli brytyjscy górnicy, gdy po przywództwem Arthura Scargilla zdecydowali się na rzucenie rządowi Thatcher otwartego wyzwania, dążąc do przesilenia politycznego. Scargill przegrał wszystko, choć miał w ręku jeszcze potężniejszą broń: groźbę sparaliżowania całej gospodarki. Broniarz też może dużo przegrać, niechcący kreując taką sytuację, w której możliwe staną się nawet reformy dziś niewyobrażalne. To człowiek doświadczony, i na pewno o tym wie. I być może nie zdecydowałby się na tak radykalne działania, gdyby nie polityczne emocje, które w nim grają. Bo owszem, zarobki nauczycieli są niskie, bywają skandaliczne, ale nie da się nie zauważyć, że za czasów Platformy, gdy pensje pedagogów zamrożono na lata, ZNP siedział cicho jak mysz pod miotłą.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 marca

Wtorek - V Tydzień Wielkiego Postu
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 1, 16. 18-21. 24a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Rafki

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter