27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Václav Havel i praskie Dzieciątko

Ocena: 0
5411
Druga część lata kojarzy mi się zazwyczaj z wydarzeniami prowadzącymi do upadku komunizmu i zjednoczenia Niemiec. W lipcu i sierpniu 1989 roku, kiedy blok komunistyczny chwiał się mocno jak nigdy przedtem, tysiące obywateli NRD zaczęło wdzierać się do ambasady RFN w czeskiej Pradze, prosząc o azyl. NRD-owcy opuszczali własne mieszkania i domy, przyjeżdżali pod ambasadę własnymi samochodami, po czym je porzucali, pragnąc jedynie otrzymać pozwolenie na pobyt w RFN i transport za żelazną kurtynę.

Tego roku bardziej intensywnie myślę o tych wydarzeniach, wiąże się to z odejściem zmarłego niedawno byłego prezydenta Czech Václava Havla. Ponieważ podziwiałem go jako człowieka i jako artystę, postanowiłem na wspomnienie owych wydarzeń udać się na miejsce jego spoczynku, na cmentarz Vinohradzki w Pradze. Prochy prezydenta spoczywają w cmentarnej kaplicy, w rodzinnej krypcie, gdzie pochowani są również rodzice i dziadkowie Havla oraz jego pierwsza żona Olga. Rozglądając się uważnie po ścianach krypty, nie znalazłem jednak żadnego krzyża.

Niektórzy określali Havla jako agnostyka, on sam jednak wielokrotnie podkreślał wagę transcendencji w życiu człowieka. Przyjaźnił się z Janem Pawłem II i obecnym arcybiskupem Pragi, ojcem Dominikiem Duką OP, który poznał Havla w więzieniu na początku lat osiemdziesiątych, gdzie obydwaj odsiadywali kary za działalność opozycyjną wobec systemu komunistycznego. Jak wspomina arcybiskup Duka, wielokrotnie godzinami rozmawiali o Bogu i sensie życia. Krzyża jednak na grobie prezydenta Czech nie ma, co prezentuje się niemal jak symbol praskiej metropolii: najpiękniejsze kościoły i bazyliki to nie miejsca kultu, transcendencji, ale sale koncertowe.

Niektóre z nich, jak wspaniała barokowa bazylika Św. Mikołaja, służą jako świątynie jedynie raz lub dwa razy do roku, a na co dzień, pozbawione obecności Najświętszego Sakramentu, zapraszają na eventy kulturalne bądź zwiedzanie za opłatą. Budynki klasztorne zakonów o wielowiekowej historii jak na przykład augustianów i innych, służą jako ekskluzywne hotele dla zachodnich turystów. Zakony wyprzedają swoje klasztory, gdyż nie mają z czego ich utrzymać, a ponadto nie ma w nich kto mieszkać – zakonników jest coraz mniej, a nowych powołań brakuje. Grupy turystów biegają jak oszalałe od jednego kościoła do drugiego, fotografując wspaniałe „post-katolickie” dzieła sztuki sakralnej, pokonując za opłatą bramki zagradzające wejście do świątyń tym, którzy chcieliby się w nich zatrzymać na modlitwę.

W 2010 roku Václav Havel powiedział: „Pierwsza globalna i świadomie ateistyczna cywilizacja w historii ludzkości zmierza do katastrofy”, po czym dodał, że Zachód utracił związek z nieskończonością i wiecznością, tworząc „nieograniczony konsumencki kolektywizm, który zrodził nowy typ samotności”. Prezydent Czech dostrzegł to, co widać jak na dłoni podczas spacerów malowniczymi uliczkami czeskiej stolicy. Czy jednak samo dostrzeżenie problemu wystarczy, aby go rozwiązać? Václav Havel wiedział, że świat potrzebuje transcendencji, sacrum, ażeby nie był jedynie pustynią samotności. A Praga ma takie miejsce, które promieniuje nadzieją, miejsce, gdzie można się zatrzymać, pomyśleć, odstawić aparat fotograficzny i wejść w sferę sacrum bez opłaty i bez gapiów. Być pośród tych, a może razem z tymi, którzy również potrzebują do życia czegoś więcej niż bezmyślnej konsumpcji. To kościół karmelitów bosych, gdzie znajduje się figurka Praskiego Dzieciątka Jezus, na które po czesku mówi się Jezulatko.

Już przed wejściem do kościoła atmosfera jest jakby inna. Na schodach siedzą potrzebujący proszący o pomoc, których nie widać u wejścia do kościołów-sal koncertowych. Wewnątrz panują cisza i skupienie, bo nie o zwiedzanie tu chodzi. Chodzi raczej o powierzenie własnych trosk Praskiemu Dzieciątku. Wierni klęczą przed „Małym Królem” i proszą Go o… odmianę oblicza tego miasta? Tego kraju? A może Europy?

Stefan Meetschen
Autor jest dziennikarzem niemieckiego tygodnika Die Tagespost
Idziemy nr 33 (362), 12 sierpnia 2012 r.
fot. Stefan Meetschen


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter