26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

W co wierzy niewierzący?

Ocena: 0
3253
Jeszcze nie umilkły komentarze po wywiadzie udzielonym przez papieża Franciszka jezuickiemu pismu „Civilta Cattolica”, a oto na łamach włoskiego dziennika „La Reppublica” (1 października 2013 r.) ukazał się zapis kolejnej rozmowy, którą przeprowadził z Papieżem Eugenio Scalfari, włoski dziennikarz i polityk. Rozmówcy poruszyli wiele tematów. Włoskie media podkreślały przede wszystkim dwa aspekty papieskich wypowiedzi. Pierwszy to plany reformy Kurii rzymskiej, aby nie była ona „watykanocentryczna”, ale bardziej nastawiona na służbę Kościołom lokalnym. Drugi to wskazanie na główne bolączki współczesnego świata: młodzi bez pracy i osamotnienie starszych ludzi. Co do idei decentralizacji władzy papieskiej, to rzeczywiście warto rozważyć propozycje wzmacniające władzę biskupów lokalnych, by nie musieli np. za każdym razem szarpać się z krnąbrnymi księżmi przed watykańskimi dykasteriami. Co do bolączek, dorzuciłbym jeszcze „dyktaturę relatywizmu”, o czym celnie mówił w wywiadzie-rzece „Światłość świata” Benedykt XVI: „Prawdziwym zagrożeniem, przed jakim stoimy, jest usuwanie tolerancji w imię tolerancji”.

W tekście w „La Repubblica” moją uwagę zwrócił jednak ten fragment rozmowy, w którym Franciszek zamienia się jakby z dziennikarzem rolami: „Ale teraz proszę mi pozwolić zadać panu pytanie – zwraca się Papież do Scalfariego – pan, świecki, niewierzący w Boga, w co pan wierzy? Jest pan pisarzem, człowiekiem myślącym. A zatem wierzy pan w coś, ma pan jakąś podstawową wartość”. Przy czym Franciszek wyjaśnił, że nie chodzi mu o wartości jak: uczciwość, dobro wspólne itp., ale o istotę wszechświata, o wartość, która określa, kim jesteśmy, skąd przychodzimy, dokąd zmierzamy. To bardzo ciekawe pytanie: W co wierzy ten, kto nie wierzy? Kiedyś na ten właśnie temat odbyła się dyskusja na łamach kwartalnika „Życie Duchowe”. Moim zdaniem dyskusja raczej nieudana, między innymi z tego powodu, że niewierzący przekonywali, iż „wiara” ich nie dotyczy, albo ześlizgiwali się w dość banalne rozważania, że Kościół jest „be”, bo o. Rydzyk coś tam… Jednak zagadnięty przez Franciszka redaktor Scalfari nie uchylił się od pytania.

„Jestem wdzięczny za to pytanie – stwierdził Scalfari – Odpowiedź jest następująca: Wierzę w Bycie, z którego powstają formy, Byty. […] Bycie jest utkane z energii. Energii chaotycznej, lecz niezniszczalnej, w wiecznym chaosie. Z tej energii wyłaniają się formy […] Formy mają swe prawa…”. Franciszek nie drążył tematu. Stwierdził natomiast: „A ja wierzę w Boga. Nie w jakiegoś Boga katolickiego, nie istnieje jakiś Bóg katolicki, istnieje Bóg. I wierzę w Jezusa Chrystusa, jego wcielenie. […] To jest moje Bycie”. Z tej wymiany zdań wynika, że niekiedy różnica między wierzącym a niewierzącym w Boga polega w gruncie rzeczy na tym, iż niewierzący przyjmuje jakieś wieczne Coś, które emanuje z siebie rozumne prawa, ale samo jest nieświadome, „ślepe”; wierzący natomiast to Coś nazywa Bogiem, czyli osobowym Absolutem, wolnym i rozumnym. Chrześcijanie w tym kontekście byliby tymi, którzy w Jezusie Chrystusie rozpoznali i uznali objawienie się owego Absolutu. I jest jeszcze coś więcej – chrześcijanin wierzy Jezusowi, który objawił ów Absolut jako odwieczną Miłość, wspólnotę Trzech: Ojca, Syna i Ducha. Wieczne Bycie zatem nie tylko nie jest ślepe i irracjonalne, ale nie jest także „Wiecznym Samotnikiem”. Wieczne Bycie jest dynamizmem miłości Boga Trójjedynego.

Kogoś mogą zdziwić słowa Franciszka, że nie istnieje Bóg katolicki, tylko po prostu Bóg. Nie chodzi tu jednak o umniejszenie wiary katolickiej, o jakiś relatywizm. Wręcz przeciwnie! Chodzi o podkreślenie, że istnieje tylko jeden Bóg. Stwórca i Pan całego stworzenia, wszystkich ludzi. Ten, który objawił się najpełniej w Jezusie z Nazaretu, w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Bóg, w którego wierzą katolicy, jest Bogiem nie tylko katolików, ale wszystkich ludzi, choć niektórzy wierzą w Boga inaczej niż katolicy albo nazywają się – jak Scalfari – ateistami.

Dariusz Kowalczyk SJ
dkowalczyk(at)jezuici.pl
Idziemy nr 41 (422), 13 października 2013 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter