19 marca
wtorek
Józefa, Bogdana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Warszawa i okolice

Ocena: 0
2199

Można tylko żałować, że ustawa poszerzająca granice stolicy została przygotowana tak fatalnie, iż skończyła w niszczarce do papieru. A przecież było to rozwiązanie, które naprawdę miało spory sens. Warszawy nie da się bowiem zamknąć w obecnych granicach, jest ona organicznie spleciona z przedmieściami, owymi „suburbiami”. To one stanowią bezpośrednie zaplecze metropolii, to tam mieszka pewnie z połowa ludzi, którzy na co dzień pracują i funkcjonują w centrum miasta. Jednocześnie obecna konstrukcja samorządu sprawia, że ich los właściwie nikogo nie obchodzi. Okoliczne gminy skupiają się na problemach stricte lokalnych, a więc na edukacji, chodnikach, kanalizacji. Mają też za mało środków, by zmierzyć się z głównym problemem, czyli z komunikacją. Władze Warszawy również się nie poczuwają, bo mieszkańcy tzw. wianuszka nie głosują w stolicy. Teoretycznie o właściwe powiązania różnych elementów całej konstrukcji powinien zabiegać rząd, ale jak z perspektywy ministerstwa dostrzec problemy mieszkańców Łomianek czy Piaseczna? No i, rzecz nie bez znaczenia, gdyby rząd chciał tu docisnąć, natychmiast pojawiłby się wrzask, że „niszczy się samorząd”.

No, ale stało się, dobry pomysł został utopiony, ośmieszony i na długo pogrzebany. Skutki widać. Telewizyjna debata kandydatów na prezydenta stolicy była jak z innej planety. Kandydaci podzielili się na dwa obozy: jeden deklarował, że chce reprezentować biednych, wykluczonych, walczących o przetrwanie. Drugi ustawiał się w roli rzecznika „warszawiaków-Europejczyków”, a więc wyborców żyjących lepiej niż dostatnio, przejętych ekologią, domagających się ścieżek rowerowych i przepędzenia samochodów z centrum. A przecież oba obrazy są fałszywe. Ciekawe studium demokracji w praktyce: kandydatów kilkunastu, a nikt nie chce reprezentować głównego nurtu życia społecznego.

Charakterystyczne, że w trakcie debaty telewizyjnej ani razu nie padło słowo „rodzina”, przynajmniej ja go nie wyłapałem. Owszem, przewijały się „żłobki”, „przedszkola” i „szkoły”, ale w niesłychanie technicznym ujęciu, oderwanym od ich społecznego kontekstu. Czyżby Warszawa stała się już miastem ludzi samotnych, singli? Oczywiście nie, przynajmniej nie na masową skalę. Problem w tym, że rodziny zajęte są codzienną walką z tysiącami dużych i małych obowiązków, ich aktywność obywatelska – a zatem i polityczna siła – jest zatem w oczywisty sposób niższa niż ludzi „wolnych”, czy też może, przywołując określenie ze średniowiecza, ludzi „luźnych”.

Wszyscy kandydaci prezentowali dumę z Warszawy – miasta szybko się bogacącego, dysponującego kilkunastomiliardowym budżetem. Ale w tej pochwale jest też nuta fałszu. Warszawa jest bogata przede wszystkim dlatego, że jest stolicą Polski. Ściąga międzynarodowe inwestycje, tu mieszczą się centrale firm i urzędy państwowe. To jest wiatr, który napędza Warszawę. Z tego jednak wynikają również pewne obowiązki. Stolica nie może się zamykać na resztę kraju i regionu, nie może stać się czymś w rodzaju ekskluzywnego klubu dla wybrańców. Musi myśleć o sobie możliwie nieegoistycznie, pamiętając o reszcie kraju, i jego potrzebach.

Po dwunastu latach władzy Hanny Gronkiewicz-Waltz bardzo przyda się zmiana, nie tylko z powodu afery reprywatyzacyjnej. Tak długi okres zasiedzenia z natury rozleniwia, spycha władze miasta na utarte tory. Jeśli Warszawa rzeczywiście ma być wielka, musi powrócić do rzeczywistego planowania swojego rozwoju. Zachód – ten prawdziwy – to nie blichtr i nie geje, ale racjonalne, długoterminowe i konsekwentne działanie w imię interesu publicznego. Wszystkie miasta, które podziwiamy czy podziwialiśmy – przedwojenna Warszawa, Paryż, Londyn, Madryt, także Berlin – wyrosły nie z anarchii i pospolitego ruszenia, typowego dla trzeciego świata, ale z dobrego planowania.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 marca

Wtorek - V Tydzień Wielkiego Postu
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 1, 16. 18-21. 24a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Rafki

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter