30 kwietnia
wtorek
Mariana, Donaty, Tamary
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Chcę być zwornikiem jedności

Ocena: 0
3259
Z ks. dr. Markiem Sędkiem, nowo mianowanym moderatorem generalnym Ruchu Światło-Życie, rozmawia Irena Świerdzewska


Co Księdzu dał Ruch Światło-Życie?


W Ruchu Światło-Życie znalazłem się w wieku 14 lat. Był to dla mnie początek intensywnego życia duchowego. Wychowany w tradycyjnej katolickiej rodzinie zrozumiałem wtedy, że wiara polega na relacji z Panem Bogiem, że do Boga można mówić, można Go słuchać, oraz że więź osobowa z Bogiem jest kluczowa dla zrozumienia istoty wiary. Drugim wymiarem było dla mnie wprowadzenie w doświadczenie Kościoła. Tu w końcu odkryłem swoje powołanie do kapłaństwa.


Powstały w 1954 r. Ruch Światło-Życie stał się prekursorem zmian soborowych…


Założyciel, sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki, był teologiem, liturgistą, i pastoralistą – habilitację pisał z teologii pastoralnej. Po Soborze Watykańskim II nie tylko wprowadzał zmiany do obrzędów liturgii, ale też uzasadniał, dlaczego te zmiany zaistniały. Mówił o świadomym, głębokim uczestnictwie w liturgii. Kolejna sprawa, która jest wciąż aktualna: Ruch Światło-Życie uczy bardzo dobrego modelu relacji kapłanów ze świeckimi, żeby nie było w nim nadmiernej klerykalizacji, żeby świeccy mieli swoją podmiotowość, nie przejmowali zadań kapłana, ale byli jego pomocnikami w działaniach ewangelizacyjnych i formacyjnych. Późniejsze adhortacje i encykliki Jana Pawła II potwierdziły model, który został wypracowany przez ks. Blachnickiego.


Jak widzi Ksiądz kondycję ruchu oazowego i jego rolę we współczesnym świecie, w którym narodziło się wiele możliwości formacji duchowej?


Z mojego punktu widzenia, jako duszpasterza i proboszcza, w ostatnim czasie nastąpił pewien regres różnych ruchów jeśli chodzi o uczestnictwo w nich młodzieży. Szukając miejsca na weekendowe spotkania – oazy modlitwy czy dni skupienia – widzimy puste ośrodki rekolekcyjne. Trudniej jest dzisiaj być duszpasterzem młodzieży i prowadzić grupy młodzieżowe. Myślę, że kondycja Ruchu Światło-Życie jest relatywnie dobra. Ma on dziś około 50 tys. młodzieży i tyle samo małżeństw w Domowym Kościele, nie licząc dzieci. Podejmowanych jest wiele inicjatyw związanych z odnalezieniem się w nowych czasach, w kulturze multimedialnej czy informatycznej. Trzeba tu powiedzieć, że na pewno trudniej jest zachęcić ludzi do włączenia się we wspólnotę, trudniej jest przeprowadzić rekolekcje tak, żeby młodzież czy rodziny wchodziły w osobową więź z Bogiem, żeby wiara stawała się dynamiczna. Trzeba coraz bardziej zastanawiać się, jak to robić.


Co przyciąga dziś młodzież, a co rodziny do Ruchu Światło-Życie?


Zaczynamy angażować ludzi do wspólnot w gimnazjum lub wcześniej. Można tu zacytować zdanie proroka Ozeasza: „Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości”. Młodzież przez Internet ma mnogość kontaktów, ale wbrew pozorom bardziej potrzebuje dzisiaj relacji osobowych. Rzeczywistość wirtualna sprawia, że staje się nieśmiała i zalękniona. Potrzeba dobrych relacji, poczucia wspólnoty, stwarza wielką możliwość ewangelizacji.

Jeśli chodzi o rodziny, to sprawa jest bardziej zróżnicowana. Bardziej otwarci na wspólnotę są ci, którzy mieli doświadczenie formacji młodzieżowej, oraz szukający pogłębienia więzi małżeńskiej. Próbujemy przez różne działania ewangelizacyjne albo preewangelizacyjne docierać do małżeństw.


Jaka jest rola moderatora generalnego?


Pierwszym zadaniem jest bycie zwornikiem jedności, drugim – tworzenie centrum Ruchu. Dlatego już niebawem zamierzam przeprowadzić się do Krościenka, na Kopią Górkę, gdzie złożone są również prochy sługi Bożego ks. Blachnickiego – mam nadzieję, że niedługo beatyfikowanego. Uważam, że potrzebne jest tworzenie centrum w sensie fizycznym, ale też z wykorzystaniem przestrzeni wirtualnej. Potrzeba miejsc, gdzie można wymieniać poglądy, dyskutować, zastanawiać się nad koncepcją działania, strategią ewangelizacji, gdzie jest możliwość uzyskania wsparcia w różnych sytuacjach. Skoro nie ma pośród nas takiego wielkiego proroka jakim był ks. Franciszek Blachnicki, to pewne koncepcje muszą rodzić się w gronie wielu osób. Potrzebna jest burza mózgów, rozmowa, wymiana doświadczeń. Obok tych zadań przed moderatorem stoją sprawy administracyjne i organizacyjne.


Ma Ksiądz już jakieś plany, chciałby Ksiądz coś zmienić w Ruchu?


Na pewno chcę zastanowić się nad uwspółcześnieniem materiałów formacyjnych. Niektóre powstawały w latach 70. i 80. poprzedniego stulecia i domagają się jak najszybszej korekty formy przekazu. Ich teologia jest na takim poziomie, że nie musimy się jej wstydzić, ale język i sposób dotarcia do młodych wymagają ponownej refleksji i często aktualizacji. Wielkim wyzwaniem stojącym przed nami są Światowe Dni Młodzieży. Mój poprzednik, moderator generalny bp Adam Wodarczyk, umawiał się z nami, że w 2016 r. odwołujemy drugi turnus oaz wakacyjnych, żeby w sposób twórczy włączyć się w to wydarzenie i być do dyspozycji organizatorów ŚDM. Będzie to dla nas duże wyzwanie i zobowiązanie, bo przecież kard. Karol Wojtyła, kiedy uczestniczył w naszych oazowych dniach wspólnoty, mówił potem, że stąd wziął się jego pomysł na Światowe Dni Młodzieży.

rozmawiała Irena Świerdzewska
fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy
Idziemy nr 25 (508), 21 czerwca 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter