Ktoś powie – to odległa przyszłość! To nas nie dotyczy!
W Łodzi, która jest wielokulturowa i wielowyznaniowa, taki proces już jednak miał miejsce. W okresie przemian świątynie chrześcijańskie zostały sprzedane lub oddane. Tak się stało z dwoma świątyniami Kościoła Starokatolickiego Mariawitów, które dziś są własnością Kościoła rzymskokatolickiego, dwa kościoły luterańskie zostały odkupione od protestantów i do dziś są użytkowane przez katolików, jest też jedna cerkiew (garnizonowa), gdzie dziś mieści się parafia wojskowa. Dobrze, że tam, gdzie był sprawowany kult Boży – tak jest do dziś! Bo czy to protestanci, prawosławni, mariawici czy katolicy – to i tak świątynia jest świątynią, miejscem oddawania chwały Bogu. Jest jednak małe ale… Oto w starej części miasta, na tzw. starym Polesiu, między kamienicami znajduje się budynek, który swoją kubaturą przypomina świątynię, a do niedawna na jednej wieżyczce znajdował się jeszcze krzyż. Ten budynek to jeden z dwóch kościołów polskokatolickich, które znajdowały się na terenie Łodzi. Kościół pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy dziś jest własnością prywatną i znajduje się w nim magazyn. Wiernych było coraz mniej, utrzymywanie budynku się nie opłacało, stąd pomysł sprzedania nieruchomości w ręce prywatne. Tak oto świątynia, która była obiektem kultu religijnego i miejscem sprawowania sakramentów, dziś jest magazynem.
To już się dzieje, na szczęście w nielicznych przypadkach i nie dotyczy jeszcze świątyń katolickich, ale… czas płynie nieubłaganie, zmiany dokonują się tu i teraz, na naszych oczach – co możemy zrobić, by to zmienić? Przecież nie możemy stać z założonymi rękoma i patrzeć, co będzie. To byłoby nie po chrześcijańsku!
Do nas, wierzących, należy nauka podstaw wiary młodego pokolenia. Parafrazując słowa Jana Zamoyskiego, możemy powiedzieć: takie będą świątynie, jakie młodzieży chowanie!
ks. Paweł Kłys |