Patriarcha Jerozolimy apeluje o przerwanie spirali przemocy

Do natychmiastowego zakończenia "sprali przemocy" po wtorkowym ataku na synagogę w Jerozolimie wezwał patriarcha łaciński tego miasta abp Fouad Twal. 2014-11-19 14:59
tom (KAI) / Jerozolima, sg

– Muszą w końcu zostać rozwiązane problemy istniejące między Izraelem a państwami sąsiedzkimi, dotyczy to zwalczania przyczyn rozpaczy, które prowadzą do przemocy – powiedział patriarcha w rozmowie z watykańską agencją misyjną "Fides". Zdaniem patriarchy środki podwyższonego bezpieczeństwa i blokady dróg nigdy nie pozwolą mieszkańcom na życie wolne od strachu, w wolności i godności.

W ataku na synagogę w ultraortodoksyjnej dzielnicy Jerozolimy Har Nof przeprowadzonym przez dwóch Palestyńczyków zginęły cztery osoby. Mordu dokonano w czasie porannych modłów w świątyni. Ponadto osiem osób zostało rannych. Jak podały izraelskie media uzbrojeni w pistolet, noże i siekiery sprawcy zostali zastrzeleni przez policję. Pochodzili oni z zamieszkałej przez arabskich Palestyńczyków wschodniej Jerozolimy. Ponadto dziewięć osób zostało aresztowanych. Do ataku przyznały się Brygady Ali Abu Mustafa", zbrojne ramię lewicowego Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu za atak obarczył terrorystyczne ugrupowanie islamskie Hamas i władze Autonomii Palestyńskiej. Zapowiedział ostrą odpowiedź na zamach. Zwołał Radę Bezpieczeństwa, która opowiedziała się za ułatwieniami w dostępie i noszenia lekkiej broni jako środka samoobrony.

Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas potępił "zabójstwo osób modlących się w synagodze i wszystkie akty przemocy, bez względu, z której strony są dokonywane". Równocześnie zażądał zaprzestania prowokacji osadników żydowskich jaki mają miejsce przed Wzgórzem Świątynnym w Jerozolimie, na którym znajdują się święte dla muzułmanów meczety Al-Aksa i Kopuła na Skale.

Po ataku władze Izraela zaostrzyły środki bezpieczeństwa w Jerozolimie. Naczelny rabin sefardyjski Jitzhak Josef w rozmowie z izraelskim dziennikiem "Haaretz" zażądał aby każdej synagodze przydzielić ochronę policyjną. Sprzeciwił się temu naczelny rabin aszkenazyjski, David Lau. – Model ostrych środków bezpieczeństwa wokół synagog, jaki obowiązuje w większości krajów nie powinien mieć miejsca w Izraelu. Nie można dopuścić, aby zamarło życie religijne z powodu kilku krwawych ataków terrorystycznych – zacytował opinię rabina dziennik "Haaretz".

W ostatnim miesiącu w palestyńskich atakach zginęło sześć osób – pięciu Izraelczyków i jeden zagraniczny turysta. W odwecie śmierć poniosło też kilkunastu Palestyńczyków, w tym osoby, które dokonały antyizraelskich zamachów.