6 maja
poniedziałek
Judyty, Jakuba, Filipa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Słuchając Franciszka

Ocena: 4.9
2330
Przesłanie Kościoła katolickiego jest także atrakcyjne dla członków innych wspólnot chrześcijańskich w Europie i w Ameryce. W Kanadzie i w Wielkiej Brytanii, jak również w Australii całe parafie i diecezje przechodzą z kościoła anglikańskiego na katolicyzm, choć biskupi tych diecezji przestają być wówczas biskupami, ponoszą jakieś straty. Grupa profesorów wydziału teologii luterańskiej w Oslo też zdecydowała ostatnio o przejściu na katolicyzm. Argumentem dla nich była spójność i wierność katolickiej teologii, nad którą czuwa Urząd Nauczycielski Kościoła. Orędzie Kościoła katolickiego jest uniwersalne i żywe.

 

Każdy papież ze względu na doświadczenia, z których wyrasta, wnosi ze sobą jakąś szczególną wrażliwość. Co wnosi papież Franciszek?

Chyba to, co jest tematem tegorocznych Światowych Dni Młodzieży, czyli miłosierdzie. Papież jest bardzo wrażliwy na ubóstwo. W Ameryce Łacińskiej jest wielki problem ubóstwa i niesprawiedliwości. On tego doświadczył bardziej niż my w Europie, dlatego mocno ten problem podkreśla. Kiedy mówi codzienne kazania w kaplicy Domu św. Marty, to często daje wyraz swojej ewangelicznej wrażliwości na biedę i niesprawiedliwość.

Specyfiką papieża Franciszka jest również jego bezpośredni sposób odnoszenia się do człowieka, taki jak w Ameryce Łacińskiej. U nas wszystko jest trochę bardziej sformalizowane, nikt księdza nie poklepuje po plecach. Tam zachowanie jest bardziej żywiołowe i spontaniczne. To też charakteryzuje obecnego papieża, że jest bardzo spontaniczny w gestach i w wypowiedziach. Może i nam tego potrzeba.

 

Ta wizyta papieża Franciszka połączona jest z dziękczynieniem za 1050-lecie chrztu Polski. Czy to jeszcze tylko nasz jubileusz, czy w osobie Ojca Świętego cały Kościół powszechny dziękuje Bogu za chrześcijańską Polskę?

Ta druga interpretacja jest właściwa, ponieważ rocznica chrztu Polski, celebrowana na Jasnej Górze, jest włączona w Światowe Dni Młodzieży. Nasze polskie świętowanie nie jest więc odseparowane od światowego wydarzenia. Całemu światu możemy pokazać radość z naszego chrześcijaństwa i owoce naszego chrztu. Dzięki temu nasza rocznica zyskuje wymiar szerszy, niż gdyby papież przyjechał do nas tylko na to wydarzenie. Ma ona znaczenie również dla goszczącej u nas młodzieży. Pokazuje jej bowiem wartość chrztu i chrześcijaństwa oraz owoce, jakie ono wydaje w naszym życiu i w naszej historii.

 

Jak dzisiaj z perspektywy watykańskiej widziana jest Polska i Kościół w Polsce?

Kościół w Polsce jest oceniany bardzo dobrze, może czasami jest nawet przeceniany. Mamy przecież swoje grzeszki i słabości. Ale ogólnie, jak to wynika z moich rozmów w Rzymie i podczas podróży zagranicznych, na Polskę patrzy się z wielkim uznaniem dla naszego katolicyzmu. Najlepszym tego przykładem jest kard. Gerhard Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, który bardzo chętnie przyjeżdża do Polski, bo tu znajduje środowisko, które go umacnia. W swoim kraju nie znajduje tyle ciepła i poczucia wspólnoty w wierze, co u nas. Nauczył się nawet trochę mówić po polsku i zawsze ilekroć się spotykamy, zaczyna od kilku słów w naszym języku.

 

Czasami zarzuca się nam łączenie miłości do Kościoła z miłością do Ojczyzny. Czy z perspektywy watykańskiej jest to oceniane jako błąd?

Nie ma nic takiego. Prawda jest taka, że jesteśmy zobowiązani do miłowania najpierw własnych rodziców: „Czcij ojca swego i matkę swoją”. Większą rodziną jest dla nas ojczyzna. Jesteśmy zobowiązani szczególnie miłować tych, którzy są nam bliscy. Patriotyzm jest czymś pozytywnym i dobrym, byleby nie był to nacjonalizm, głoszący, że tylko my się liczymy, a wszyscy inni są gorsi.

 

A gorąca ostatnio sprawa uchodźców i imigrantów? Czy w Polsce wymaga to jakiejś korekty?

W perspektywie miłosierdzia jesteśmy zobowiązani zrobić wszystko, by pomóc ludziom cierpiącym czy uciekającym przed śmiercią. Człowiek obdarzony przez Boga rozumem musi się przy tym pytać, jak to zrobić najlepiej i najskuteczniej. Na pewno nie jest właściwym rozwiązaniem problemu ograniczanie się do przyjmowania wszystkich, którzy chcą się dostać do Europy. To musi być rozwiązane w perspektywie ogólnoświatowej, najlepiej na miejscu, skąd ci ludzi uciekają. Trzeba się przy tym zastanowić, dlaczego do Europy przybywają głównie młodzi mężczyźni, zostawiając tam na miejscu samotne kobiety i ludzi starszych, dlaczego nie bronią swojego kraju? Nie można nie dostrzegać, że przybywają tutaj zasadniczo ludzie zamożni, bo płacą za przejazd około 1500 dolarów, podczas gdy przeciętny zarobek miesięczny jest bardzo niski (niejednokrotnie nie przekracza 50 dolarów), i ludzie ci chcą się dostać do krajów bogatych, głównie do Niemiec, a nie do tych o przeciętnej zamożności. Przywódcy europejscy popełnili też błędy, zapraszając masy ludzi bez ich identyfikacji i weryfikacji. Trzeba też pomyśleć, dlaczego bogate kraje muzułmańskie, jak choćby Arabia Saudyjska, nie chcą przyjmować muzułmańskich imigrantów, tylko oferują wybudowanie dla nich meczetów w Europie, zachęcając ich, aby osiedlali się tutaj i byli zaczynem islamizacji. Źle, kiedy zamyka się oczy na całą prawdę i widzi sprawy jednostronnie.

Na pewno nie jest właściwym rozwiązaniem 
problemu migracji ograniczanie się 
do przyjmowania wszystkich, 
którzy chcą się dostać do Europy

Problem jest więc bardziej złożony. Trzeba go rozwiązywać w aspekcie ogólnoświatowym, mając na uwadze wszystkie jego aspekt. Przede wszystkim pomagać cierpiącym i bronić prześladowanych – w ich ojczyźnie, za czym Polska słusznie się opowiada i co czyni. Przyjmować zaś należy ludzi zidentyfikowanych, sprawdzonych, chcących się asymilować, a nie pragnących dominować, przez co stających się zagrożeniem. Podoba mi się więc, że Polska przyjmuje wielu tego rodzaju imigrantów i uchodźców ze Wschodu, z Ukrainy, Czeczenii, Kazachstanu i innych krajów. Ci zaś, którzy świadomie emigrują do Europy z Bliskiego Wschodu, wcale nie chcą się osiedlać w Polsce. Krytyczne spojrzenie Polski i udzielana przez nią pomoc w gruncie rzeczy jawi mi się jako uzasadniona postawa.

 

Jaką wymowę ma fakt, że centralne wydarzenia ŚDM w Roku Miłosierdzia odbywają się w Krakowie – mieście Miłosierdzia i mieście św. Jana Pawła II?

Bardzo mocną. Nauczanie Jana Pawła II o Miłosierdziu Bożym było bardzo mocne i konsekwentne. Najpierw jako robotnik Solvayu przychodził do Łagiewnik na modlitwę. Potem jako kardynał krakowski był zachwycony s. Faustyną, propagował jej Dzienniczek. Kiedy jeszcze Stolica Apostolska zabraniała publikacji Dzienniczka, on rozpoczął proces beatyfikacyjny s. Faustyny. Potem jako papież pozwolił publikować Dzienniczek, który obecnie ma najwięcej tłumaczeń z języka polskiego. Nie ma drugiej takiej książki. Jan Paweł II wydał encyklikę O Miłosierdziu Bożym, ustanowił Święto Miłosierdzia i zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu w Krakowie w roku 2001. To, co zrobił dla przybliżenia światu Bożego Miłosierdzia, jest godne podziwu. Papież Franciszek to dziedzictwo Jana Pawła II uznał i kontynuuje. Tegoroczne Światowe Dni Młodzieży są tego najlepszym potwierdzeniem.

 

Będzie Ksiądz Kardynał uczestniczył w tych uroczystościach?

Jako Polaka i kardynała nie powinno mnie tam nie być.

rozmawiał ks. Henryk Zieliński
fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy

Idziemy nr 31 (565), 31 lipca 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 6 maja

Poniedziałek, VI Tydzień wielkanocny
święto świętych Apostołów Filipa i Jakuba
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Filipie, kto Mnie widzi, widzi także i Ojca.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 6-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

+ Nowenna do MB Fatimskiej 4-12 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter