28 kwietnia
niedziela
Piotra, Walerii, Witalisa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Stan najwyższej gotowości

Ocena: 0
3095
Na pewno większość Polaków odpowiedziała na tę wiadomość radośnie, ale ja się zafrasowałem. I autentycznie przestraszyłem – mówi o. Jan Góra OP, komentując wybór Polski na gospodarza kolejnych Światowych Dni Młodzieży
Z o. Janem Górą OP, duszpasterzem akademickim, organizatorem corocznego Spotkania Młodych w Lednicy, rozmawia Iwona Świerżewska


Następne spotkanie młodych z papieżem odbędzie się w Krakowie. Co to dla nas oznacza?


Na pewno większość Polaków odpowiedziała na tę wieść radośnie, ale ja się zafrasowałem. I autentycznie przestraszyłem. Bo ja się pytam: Kto to będzie robił? Kto za to weźmie odpowiedzialność? Czym my to mrowie ludzi nakarmimy? Jakie damy im słowo? To przecież nie są dzieci z przedszkola! To wymagający młodzi ludzie wchodzący w życie. Nie możemy ich zawieść! Bardzo łatwo jest popaść teraz w samozachwyt nad wyróżnieniem, jakie nas, Polaków, spotkało i odpowiadać na tę wiadomość radośnie. W moim odczuciu należy do tego „radośnie” dodać: odpowiedzialnie.


Jakie nowe wyzwania stawiają przed nami ŚDM w Krakowie?


Ta nowa rzeczywistość stawia przed polskim Kościołem wielostopniowe wyzwania. Od logistyki i organizacji spotkania, poprzez przygotowanie katechetyczne tych młodych ludzi, aż po stworzenie poziomu kulturalnego, czyli przygotowanie odpowiednich pieśni, inscenizacji teatralnych i sformułowanie przesłania, które ma iść z nimi w świat. . Ja mam w związku z nadchodzącymi ŚDM jedno osobiste marzenie: chciałbym, żebyśmy wymyślili taką pieśń jak „Abba Ojcze”. Czyli taką, którą zaśpiewają wszyscy i to tak od serca, a nie będzie to kolejny koncert lepszych dla gorszych, bo to już przerabialiśmy. Nas interesuje co innego: żeby młodzież z całego świata była zaangażowana czynnie, a nie była biernym odbiorcą. Bo w ten sposób okazujemy szacunek ludziom, którzy do nas przyjeżdżają, i traktujemy ich podmiotowo. Przecież to jest ogromne przedsięwzięcie! Mówię to z własnego doświadczenia. Żywo pamiętam VI ŚDM w Częstochowie, w których organizację byłem zaangażowany.


Co się dzisiaj zmieniło od tamtego czasu? Jak zmieniła się polska młodzież?

Zmieniło się bardzo dużo, żeby nie powiedzieć wszystko. Poziom się zmienił, wrażliwość się zmieniła, ludzie się zmienili. Wtedy czuliśmy jeszcze na sobie ciężar komunizmu. Dziś też ciężary dźwigamy, ale zupełnie inne. Dziś mamy wolność, ale ona nas przygniata, nie potrafimy z niej rozsądnie korzystać. Te dwadzieścia lat temu wszystkiego nam brakowało, dziś mam wrażenie, że mamy za dużo i to nas wpycha w szpony konsumpcjonizmu. Chociaż paradoksalnie to właśnie dziś drzemie w młodych ogromne pragnienie Boga, entuzjazm wiary, radości i pokoju. Więc drugie ŚDM w Polsce nie mogą być powtórką z rozrywki. Idziemy do przodu.


Co my, Polacy, mamy do przekazania młodym z całego świata i co możemy od nich zaczerpnąć?

Przede wszystkim to, co każdego roku przeżywamy na Lednicy! To jest wielki dorobek polskiego Kościoła i polskiej młodzieży. Środkami wyrazu wiary i wartości są na Lednicy taniec i śpiew, bo to pociąga młodych. Dlatego warto wykorzystać to doświadczenie i wkomponować je w spotkanie młodych z Papieżem w Krakowie. Natomiast od tych, którzy przybędą, zaczerpnąć możemy to, czym żyją. Wsłuchać się w ich problemy: bezrobocie, poczucie bezsensu, konsumpcjonizm, narkomanię, rozbite rodziny i ogromny głód Boga. Możemy nieść młodym z całego świata entuzjazm wiary i nadzieję. To da także nam poczucie sensu i radość dzielenia się wiarą.


Jak Ojciec myśli, dlaczego na miejsce spotkania z młodzieżą wybrany został właśnie Kraków?

Kraków jest bardzo silnie związany z postacią bł. Jana Pawła II, który był przecież inicjatorem ŚDM. Będzie to więc okazja, żeby przypomnieć postać papieża Polaka. Wierzę, że jesteśmy prowadzeni przez bł. Jana Pawła II. Ja sam na pewno jestem przez niego prowadzony. Czuję to prowadzenie, począwszy od wydarzeń z Częstochowy z 1991 r., gdzie odbyło się bierzmowanie młodzieży świata, poprzez Jamną, Hermanice, Lednicę aż do dnia dzisiejszego. I chyba nie tylko ja tak czuję. Papież jest z nami cały czas w tajemnicy świętych obcowania. Mnie nie interesują kolejne pogrzeby Jana Pawła II, ale to, że błogosławiony papież żyje we mnie i w tobie, także w polskiej młodzieży. Ja sam codziennie, przykładając głowę do poduszki, mówię do Jana Pawła: jak mnie w to wszystko wrobiłeś, to mi pomagaj. I pomaga. To nie jest nasza przeszłość, ale teraźniejszość i przyszłość.


Czy ŚDM mogą stać się okazją do ożywienia duszpasterstwa młodzieży w Polsce?

Nie mogą, tylko muszą! Cały Kościół w Polsce będzie postawiony w stan najwyższej gotowości. Będziemy przecież gospodarzami, a to zobowiązuje.


Poprzeczka jest zawieszona wysoko. Myśli Ojciec, że damy radę wywiązać się z tego tak wspaniale jak Brazylijczycy?


Wierzę, że z pomocą Ducha Świętego zrobimy to lepiej!


rozmawiała Iwona Świerżewska
fot. Michał Ziółkowski/Idziemy

Idziemy nr 31 (412), 4 sierpnia 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter