Twórczość Krzysztofa Zanussiego od lat jest przedmiotem refleksji i badań. Premiera nowego filmu artysty „Liczba doskonała” zbiegła się w czasie z pojawieniem się w księgarniach książki „Samotność Fausta”, wywiadu rzeki z reżyserem przeprowadzonego przez Jacka Moskwę. Oba wydarzenia nakładają się więc na siebie.
fot. materiały dystrybutora„Liczba doskonała” wydaje się komentarzem do najbardziej znanych utworów reżysera, w tym „Struktury kryształu”, „Iluminacji”, „Spirali” i kilku pozycji sprzed 20–30 lat. Film można więc traktować jako duchowe i intelektualne summa summarum dorobku Zanussiego.
Podobnie wygląda sprawa ze wspomnianą książką, w której reżyser komentuje najważniejsze wydarzenia ze swojego życia i kariery filmowej. Książka jest bardzo bogata w wynurzenia twórcy, opowiadającego w miarę szczerze o mniej znanych, nieraz bardzo kontrowersyjnych epizodach ze swego życia. Epizody te świadczą jednoznacznie o wybitnie koniunkturalnym podejściu reżysera do własnej kariery. Z wywiadu wynika bowiem (tytuł mówi za siebie!), że Zanussi zawsze potrafił w perfekcyjny sposób omijać wszystkie polityczne niebezpieczeństwa w swoim życiu. Polecam lekturę tej interesującej książki wszystkim, którzy próbują zrozumieć niuanse i tajemnice artystycznej kariery Krzysztofa Zanussiego na tle losów kinematografii polskiej w okresie powojennym.
Jednak film „Liczba doskonała” wzbudza moje zastrzeżenia. Jak wspomniałem, utwór ten można potraktować jako artystyczny komentarz do ważnych wątków z wielu dzieł Zanussiego. Komentarz ten wydaje się jednak wątpliwy.
Akcja obrazu jest bardzo skromna. Sprowadza się do długich dialogów między bohaterami – Joachimem, polskim Żydem, który po wielu latach spędzonych w Ameryce wraca na starość do Polski i spotyka się ze swoim kuzynem Dawidem, młodym genialnym matematykiem, który po sukcesach naukowych w USA również wrócił do kraju. Obaj są zamożni i samotni, pogrążeni w swoich obsesjach i pasjach. Mają więc dużo czasu na wspomnienia, rozmowy, rozważania o moralności, miłości, nauce i religii.
W rozmowach podejmują ważne problemy i próbują odpowiadać na pytania o sens egzystencji, ingerencje Boga w ludzkie życie itd. Jednym słowem, oglądamy kino Zanussiego podane jakby w pigułce. Odnosimy nawet wrażenie nadmiaru podjętych tu problemów. Rzecz jednak w tym, że na ekranie mamy do czynienia z filmowym rezonerstwem, jakby Zanussi rozpisał na głosy bohaterów swoje przemyślenia. Ubrany w dziwaczną perukę Andrzej Seweryn stara się wydobyć z postaci Joachima głębsze motywacje, lecz wydaje się to mimo wszystko naciągane. Zanussi na końcu stara się dać szansę młodemu Dawidowi, który nawraca się pod wpływem spotkania z miłością ze studiów Olą. Szkoda więc, że ostatni film Zanussiego przypomina rezonerską czytankę, a przecież dzieła filmowe o treściach metafizycznych są nam dziś potrzebne.
„Liczba doskonała”. Polska/Włochy/Izrael, 2022. Scenariusz i reżyseria – Krzysztof Zanussi. Wykonawcy: Andrzej Seweryn, Jan Marczewski, Julia Latosińska i inni.