Czyżby to było niezwykłe życie tej, jak zwykło się o niej mawiać, zwykłej żony, matki, wdowy i zakonnicy? Życie, w którym nie brak spektakularnych cudów, nawróceń, stygmatów, róż kwitnących na śniegu, winorośli rozwijających się z wytrwale podlewanego kija i ciała zachowanego od rozkładu? A może pociąga skuteczność wstawiennictwa i opieki, o czym są gotowi świadczyć ci, którzy ich doświadczyli – choćby na łamach wspomnianej książki? Autorka Małgorzata Bilska wskazuje jednak na co innego. Jej intencją jest oczyszczenie postaci Rity Lotti z Cascii z legendy, zbyt często deformującej, a przez to dotarcie do rzeczywistego przesłania, jakie ta święta z sobą niesie.
Muszę przyznać, że owo zdejmowanie politury z wizerunku św. Rity wypada bardzo przekonująco. Oto mamy do czynienia z mężną kobietą, która wie, czego chce i potrafi postawić na swoim. Okazuje się nieodrodną córką swoich rodziców – pary miejscowych mediatorów. Nie jest bynajmniej bierną ofiarą przemocy domowej, lecz szuka sposobu na jedność z mężem, który ma zupełnie inne zapatrywania niż ona sama. Ci, którzy znali wcześniej żywot św. Rity, mogą się poczuć naprawdę zaskoczeni. Sądzę jednak, że również usatysfakcjonowani. Bo moc oddziaływania tej świętej, po ponad sześciu wiekach, okazuje się dla nas współczesnych nie tylko ważna, ale i bardzo potrzebna. Od św. Rity możemy wszak uczyć się dialogu, godzenia przeciwieństw, w tym tytułowej miłości i walki, a nade wszystko – przebaczenia.
Czytelnika ucieszą zapewne kolorowe zdjęcia z Cascii i innych interesujących miejsc związanych ze świętą, zbiór modlitw, ale przede wszystkim wykaz miejsc kultu Rity w Polsce. Zaskakująco długi – nie tylko z Krakowem i kościołem św. Katarzyny, ale także z Nowym Sączem, Rzeszowem, Zawierciem, Włosanią, Chlebowem, Borkami Radzyńskimi, Polanicą Zdrojem i szeregiem innych. Jest nas, czcicieli św. Rity, wielu, i wciąż jest nas więcej!
Małgorzata Bilska, „Kochaj i walcz. Święta Rita, patronka spraw trudnych i beznadziejnych”, Wydawnictwo WAM, Kraków 2013, ss. 280
Lidia Molak |