26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dziedziczak: Sprawy konsul honorowej nie bagatelizujemy

Ocena: 0
425

– Nie bagatelizujemy sprawy zawieszonej w pełnieniu obowiązków konsul honorowej RP w Ohio (USA) Marii Szonert-Biniendy; wyjaśniamy tę sprawę – powiedział we wtorek wiceszef MSZ Jan Dziedziczak. Dodał, że "fala krytyki" pod adresem MSZ to przykład "niebywałej wręcz hipokryzji".

Maria Szonert-Binienda. Fot. PAP/Tytus Żmijewski

Chodzi o sprawę zamieszczenia w mediach społecznościach na profilu Szonert-Biniendy zdjęcia przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska w mundurze SS. W piątek konsul oddała się do dyspozycji ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego. Kierownictwo MSZ wcześniej przeprowadziło z nią rozmowę. W niedzielę PAP dowiedziała się w MSZ, że konsul honorowa RP w Ohio została zawieszona w pełnieniu obowiązków.

Pytany we wtorek w Polskim Radiu24 o sprawę konsul honorowej w Ohio, Dziedziczak powiedział: – My oczywiście tej sprawy nie bagatelizujemy, wyjaśniamy tę sprawę.

Wiceszef MSZ stwierdził, że obecna "fala krytyki" jest przykładem "niebywałej wręcz hipokryzji". Dodał, że "w operacji sugerującej, że mamy do czynienia z kompromitacją polskiej dyplomacji" uczestniczy na przykład szef MSZ w rządzie PO-PSL Radosław Sikorski. "Skrajną hipokryzją" Dziedziczak nazwał z kolei postawę szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska w tej sprawie.

Dziedziczak powiedział, że Sikorski tuż przed nominacją zasłynął ze sformułowania: "dorżnąć watahy". – Rozumiem, że to była kwintesencja dyplomacji, za którą jeden z poszkodowanych – Donald Tusk nagrodził go funkcją ministra spraw zagranicznych. Dodam, że tego typu wyzwania spowodowały, atmosfera wywoływana takimi sformułowaniami "dorżnięcia watahy", spowodowały później nawet mord polityczny (dokonany przez) byłego członka PO, który zamordował członka PiS, mówię oczywiście o Marku Rosiaku – powiedział wiceszef MSZ.

Sikorski na Twitterze opublikował we wtorek rano wpis: "Okazuje się, że mam wisieć za +watahę.+ Uważam, że to surowo, tym bardziej, że niezamierzona metafora spowszedniała". Do tego b. szef MSZ dołączył rysunek przedstawiający grupę osób z flagą: "Free press" otoczoną przez wilki, na których siedzą czołowi politycy z m.in. Polski, Rosji, Turcji, Filipin; na rysunku poza kręgiem wilków umieszczono postać prezydenta USA Donalda Trumpa.

Dziedziczak powiedział ponadto, że Sikorski o szefie MON mówi "per świr", o "czołowej dziennikarce patrzącej na ręce władzy" mówi: "tępa propagandzistko", o prezydencie RP Andrzeju Dudzie "mówi, że – proszę wybaczyć – rżnie głupa". Wiceszef MSZ dodał, że Sikorski – o wypowiedzi szefa polskiej dyplomacji Józefa Becka z 1939 r., że "są sprawy ważniejsze niż wolność, bezpieczeństwo – że to jest honor, na której budujemy nasza tożsamość narodu niezłomnego" – mówi, że "to jest gadka o honorze". – To jest poziom ludzi, którzy dzisiaj krytykują panią konsul. To jest po prostu skrajna hipokryzja – powiedział wiceszef MSZ.

Dodał, że chyba najbardziej skrajnym przykładem hipokryzji jest postawa Tuska, który "uruchamia mecenasa Romana Giertycha". – Rozumiem, że pan Donald Tusk będzie ścigał każdego internautę, który cokolwiek o nim ujawnia – powiedział wiceszef MSZ.

Stwierdził też, że Tusk nie zareagował na opublikowanie (w grudniu ub.r.) przez niemiecki tygodnik "Der Spiegel" ryciny przedstawiającej prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w "mundurze zbrodniarza niemieckiego hitlerowskich Niemiec". Dziedziczak uważa, że Tusk nie robi nic, by bronić godności Polaków w sprawie tzw. polskich obozów koncentracyjnych. – Nie robi nic. Dlaczego? Bo w tym samym artykule i wielu następnych "Der Spiegel" chwali go jako świetnego kandydata na funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej – dodał.

– A dziś Donald Tusk jest obruszony tym, że ktoś – wyjaśniamy kto – jeden z internautów ujawnił go w mundurze niemieckim. To skrajna hipokryzja. Tu nie chodzi na pewno o interes Polski – dodał wiceszef MSZ.

Zaznaczył też, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych przygotowało projekt ustawy, który usuwa z MSZ ponad 100 tajnych współpracowników lub funkcjonariuszy b. służb PRL.

– Cały czas w MSZ, po 27 latach, są funkcjonariusze służb bezpieczeństwa czy sowieckich służb wojskowych. Chcemy ich po prostu usunąć z MSZ i w to miejsce zatrudnić młodych, świetnie wykształconych ludzi. 27 lat po tak zwanej zmianie oznacza, że osoba, która kończyła studia w 1989 roku jest dzisiaj po 50-tce. Naprawdę nie ma co trzymać tych funkcjonariuszy SB i innych komunistycznych służb w MSZ. Dlaczego minister Sikorski to robił, to nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć, a przynajmniej mógłbym kilka hipotez postawić – powiedział Dziedziczak.

– My to zmieniamy, stąd też ten wściekły atak i sprawa pani konsul jest ku temu kolejnym pretekstem. Tu na pewno nie chodzi o dobro Polski. Dobrem Polski, troską o dobro mógł się wykazać Donald Tusk, kiedy niemieckie tygodniki pokazywały polskich liderów w mundurach zbrodniczych. On nie reagował, bo był zainteresowany jak zawsze wyłącznie swoją osobistą karierą – dodał wiceszef MSZ.

Także do tej wypowiedzi Dziedziczaka odniósł się Sikorski na Twitterze. "Min. Dziedziczak twierdzi, że w @MSZ_RP nadal pracują przedstawiciele 'sowieckich służb wojskowych.' I SKW na to pozwala?! Gardłowa sprawa" – napisał b. szef MSZ. (PAP)

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter