Dysponuję dwiema informacjami o jego przebiegu. Pierwszą relację przekazał polskim pallotynom w Paryżu Andrzej Micewski.
Drugą relację sporządził, na moją prośbę, prof. Julian Auleytner.
Obaj autorzy byli członkami Prymasowskiej Rady Społecznej. Zamieszczam obie relacje.
Uzupełniają się.
Andrzej Micewski: „W czasie pobytu Prymasa w Częstochowie niemal przez cały dzień obradowało grono katolików świeckich, zaproszonych przez Sekretarza Episkopatu Księdza Biskupa Dąbrowskiego, któremu towarzyszył ksiądz Alojzy Orszulik. Wśród świeckich byli członkowie Prymasowskiej Rady Społecznej mieszkający w Warszawie, a także nieinternowani katolicy, doradcy «Solidarności», doc. dr Wiesław Chrzanowski, prof. Andrzej Stelmachowski, mecenas Władysław Siła-Nowicki i Andrzej Wielowieyski. Z Rady Prymasowskiej obecni byli: prof. S. Stomma, prof. A. Święcicki, i A. Micewski. Wszyscy zebrani skłaniali się do poglądu, by Ksiądz Prymas jeszcze w dniu 13 grudnia wieczorem wystąpił w jednym z kościołów warszawskich z apelem do społeczeństwa o zachowanie spokoju i nieprzelewanie krwi. Po powrocie do Warszawy Ksiądz Prymas spotkał się z Sekretarzem Episkopatu i księdzem A. Orszulikiem, z zamieszkującymi w Warszawie członkami Rady Prymasowskiej i nie internowanymi doradcami «Solidarności». Prymasowi powtórzono wyniki całodziennych narad, a nawet przedłożono różne wersje planowanego kazania”.
Kościół broni każdego życia,
a więc w stanie wojennym będzie wołał,
gdzie tylko może, o spokój,
o zaniechanie gwałtu,
o zażegnanie bratobójczych walk
Opinie najbliższego otoczenia prymasa i sekretarza episkopatu były zbieżne ze stanowiskiem, do którego skłaniał się abp Glemp. W warszawskim kościele Matki Bożej Łaskawej prymas wygłosił kazanie całkowicie opracowane przez siebie. Był to tekst zgodny z założeniami porannego kazania w Częstochowie.
Julian Auleytner: „Notatka ze spotkania w dniu 13 grudnia 1981 roku w siedzibie ówczesnego Sekretariatu Prymasa Polski na ul. Kanonia.
Spotkanie na ul. Kanonia odbyło się w dniu 13 grudnia 1981 r. z inicjatywy Sekretarza Generalnego Episkopatu Polski ks. bp. Bronisława Dąbrowskiego w godzinach 14-18.
Uczestniczyli w spotkaniu obecni w Warszawie członkowie Prymasowskiej Rady Społecznej oraz osoby zaproszone. Stanisław Stomma, Andrzej Święcicki, Andrzej Wielowieyski, Andrzej Stelmachowski, Jerzy Turowicz, Władysław Siła-Nowicki, Stefan Wilkanowicz, Romuald Kukołowicz, ks. Józef Maj i Julian Auleytner.
W trakcie spotkania przyjechał z Częstochowy abp Józef Glemp, dołączając do zebranych.
Ks. Alojzy Orszulik referował treść rozmów z przedstawicielami władz, mówiąc o dużej liczbie zatrzymanych.
Zebrani wyrazili tylko negatywne opinie o decyzji władz jako agresorze. W trakcie spotkania padło pytanie o to, co można zrobić jeszcze w niedzielę, by w poniedziałek zatrzymać prawdopodobny rozlew krwi. Prymas poinformował, że wieczorem będzie miał Mszę i kazanie w kościele obok katedry.
Zaproponowano, by przygotować kilka propozycji do kazania. Propozycje te ręcznie pisały trzy osoby: A. Wielowieyski i niżej podpisany. Trzeciej osoby nie zanotowałem”.
Nie podejmujcie walki
Kazanie wygłoszone wieczorem w kościele Matki Bożej Łaskawej na Starym Mieście spotkało się z niezrozumieniem i ostrą krytyką radykalnych działaczy „Solidarności”. Zarzucono prymasowi uległość wobec władz. Znalazły się w nim pamiętne słowa: „Kościół broni każdego życia, a więc w stanie wojennym będzie wołał, gdzie tylko może, o spokój, o zaniechanie gwałtu, o zażegnanie bratobójczych walk. Nie ma większej wartości nad życie ludzkie, dlatego sam będę wołał o rozsądek nawet za cenę narażenia się na zniewagi i będę prosił, nawet gdybym miał iść boso i na kolanach błagać: nie podejmujcie walki Polak przeciwko Polakowi!”.
Arcybiskup Glemp wziął na siebie tę krytykę i odpowiedzialność. Realizował wszak dokładnie linię wyznaczoną jeszcze przez Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego, by uchronić substancję narodu przed przelewem krwi. I to się udało. Tę linię doradzali także ludzie z wielkim autorytetem i podobnie myślący. Ustrzegli się przed emocjonalną reakcją na sytuację dnia dzisiejszego.
Prymasowska Rada Społeczna była także dowodem na to, że prymas Glemp potrafił współpracować, słuchać, przyjmować argumenty ludzi świeckich w Kościele.
PS. Tekst jest fragmentem przygotowanej do wydania dokumentacji prac Prymasowskiej Rady Społecznej pierwszej (1981-1984) i drugiej (1986-1990) kadencji.
Od redakcji: Z dokumentów IPN wynika, że niektórzy z uczestników tych historycznych spotkań byli zarejestrowani jako TW
Sławomir Siwek |