Prawnik przypomina, że samorząd może wykorzystywać mechanizm konsultacji społecznych i korzystać z pomocy organizacji rodzinnych. I tak się często dzieje. Dwa lata temu Centrum Życia i Rodziny wydało „Vademecum samorządowca przyjaznego rodzinie”. – Zebraliśmy w nim propozycje z Polski i świata realizowanych już przedsięwzięć na rzecz rodziny, by dla pozostałych samorządowców były inspiracją – mówi Paweł Kwaśniak, prezes CŻiR. – Od różnych samorządowców dostajemy informacje zwrotne, że taka podpowiedź im się przydaje.
Aleksandra Jarnuszkiewicz ze Związku Dużych Rodzin 3+ mówi o telefonie wsparcia dla rodzin wielodzietnych, na który od półtora roku codziennie dzwonią nie tylko sami zainteresowani, ale także urzędnicy dopytujący o szczegółowe rozwiązania pewnych pomysłów, jak np. zniżki dla dzieci z rodzin wielodzietnych za opłaty przedszkolne.
– Z drugiej strony widzimy zjawiska niepokojące – mówi Tymoteusz Zych. – W Gdańsku samorząd bezpośrednio zaangażował się w indoktrynację młodzieży na rzecz środowiska LGBT za publiczne pieniądze. Samorząd województwa mazowieckiego wydaje kilkadziesiąt tysięcy złotych na organizację parady równości, udostępnia przestrzeń dla środowisk LGBT – choćby powierzchnię reklamową w poznańskich tramwajach, na których zawisły tęczowe flagi.
Dobre rozwiązania często są podważane ze względów politycznych, jak wspomniany bon wychowawczy w Nysie. – Rodzicom dzieci do szóstego roku życia daje on do wyboru sposób opieki: żłobek, przedszkole, opiekunka etc. Zachęcał do zawierania małżeństw, bo tylko usankcjonowane związki go otrzymywały. Rzecznik Praw Obywatelskich zakwestionował ten punkt przed Sądem Administracyjnym jako dyskryminujący.
Rodzina stulecia
– Od rodzin wielodzietnych wiemy, że najczęściej brakuje myślenia i usług prorodzinnych – mówi Aleksandra Jarnuszkiewicz. – Na czoło wysuwa się kwestia mieszkalnictwa, tu między różnymi regionami w Polsce jest przepaść. Dalej: mało jest inicjatyw wspierających instytucję małżeństwa i rodziny, jak warsztaty, terapie, konsultacje, z których można by korzystać w miejscu zamieszkania, zamiast dojeżdżać do najbliższego dużego miasta. Jednostki samorządu terytorialnego mają to wpisane w swoją działalność, często jednak się z niej nie wywiązują.
Można się zastanawiać, czy w dobie rosnącej centralizacji udzielanego rodzinom wsparcia samorząd jeszcze może się przyczynić do ich wzmocnienia. – Tak, może realizować szereg działań, które rodzinę upodmiotowią – mówi Paweł Kwaśniak. – Zdrowa rodzina jest gwarantem rozwoju wspólnoty lokalnej, dlatego władzom samorządowym powinno zależeć na jej dobru. To na nich spoczywa odpowiedzialność za rozwój narodu.
Tegoroczne wybory samorządowe przypadają w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Polska przetrwała w rodzinach, które kultywowały patriotyzm, szacunek dla tradycji narodowej, dziedzictwo kulturowe, wiarę chrześcijańską, z której Polska wyrosła. – Dobrze to sobie uświadomić w czasie, gdy cieszymy się suwerennością, i dalej dbać o te wartości – mówi Paweł Kwaśniak. – Aby tak było, potrzeba wsparcia i ochrony rodziny przez instytucje państwowe, w tym samorządowe.
Inicjatywa „Rodziny wymagają – rodziny pytają” zjednoczyła wiele środowisk, które nie zawsze idą pod rękę. Wiedzą one, że interes rodziny jest bezsprzecznie ponad wszelkie podziały. Czekamy na reakcje polityków i samorządowców – czy dla nich także.