W pierwszym tygodniu 2014 r. przez pijanych kierowców zginęło blisko 10 osób. Czy to oznacza, że polskie prawo nie działa? Większość partii w polskim parlamencie zgodziła się, że konieczne jest zmodyfikowanie polskich przepisów karnych odnoszących się do problemu prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu. Wskazuje się m.in. na zasadność zwiększenia wysokości kar, rzadszego orzekania kar w zawieszeniu i wprowadzania dodatkowych kar finansowych. W opinii premiera Donalda Tuska konieczne jest również wyposażenie – na stałe – każdego samochodu w alkotest, dzięki któremu kierowca będzie mógł sprawdzić, czy znajduje się w stanie umożliwiającym mu bezpieczne prowadzenie pojazdu.
Pomysł ten spotkał się z powszechną krytyką. Po pierwsze wskazano, że koszt zaopatrzenia kierowców w podobne urządzenia spadłby na całe społeczeństwo. Po drugie, że wyniki podobnych urządzeń nie są w żaden sposób miarodajne i można je zafałszować za pomocą działań rozpowszechnianych w internecie. Po trzecie zwrócono uwagę, że wspomniane wyniki mogą być diametralnie różne od informacji, jakie w trakcie kontroli pokazuje profesjonalny, policyjny alkomat. Ze strony policjantów dało się słyszeć wręcz słowa oburzenia: nie ma bowiem takiej ilości alkoholu, której spożycie pozwalałoby na bezpieczne prowadzenie auta. Czy jednak podobne stwierdzenia odnoszą jakikolwiek skutek?
AKCJA – REAKCJA
Media stosunkowo często informują opinię publiczną o akcjach mających na celu walkę z pijanymi kierowcami. Np. w okolicach 1 listopada usłyszeć można o akcji Znicz, której celem jest zwiększenie bezpieczeństwa na polskich drogach osób udających się na groby bliskich. Kilka lat temu PZU promowało – krytykowaną następnie przez psychiatrów – akcję Stop Wariatom Drogowym. Co ciekawe, nawet nieprzychylne Kościołowi katolickiemu media w sierpniu informują o liście polskich biskupów apelujących o zachowanie trzeźwości w narodzie. Dlaczego w takim razie statystyki drogowe wyglądają tak mało optymistycznie? Serwis SuperAuto24.pl donosił w 2012 r.: „Przerażające statystyki policji po 10 dniach długiego weekendu majowego. Podczas majówki 2012 na polskich drogach doszło do 938 wypadków, w których zginęło 65 osób, a ponad 1200 zostało rannych. Stróże prawa zatrzymali ponad 5000 pijanych kierowców”.
|