pb (KAI/indcatholicnews.com) / Paryż, mz
fot. kirche-in-not.de
Na spotkaniu zorganizowanym przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie w Paryżu 3 grudnia 70-letni hierarcha stwierdził, że światowi politycy prowadzą odmienną politykę wobec mniejszości, które nie są ani liczne, ani bogate. – A my nie mamy ropy naftowej, nie możemy zaoferować gospodarczych korzyści – zaznaczył patriarcha.
Przyjechał on do Francji i Europy jako „głos tych wspólnot, które są prześladowane, zmuszone do ucieczki i pozbawione wszystkiego z powodu wiary w Chrystusa”. – Niestety rzekomo cywilizowany Zachód siedzi raczej cicho – skrytykował Ignacy Józef III.
Wyznał, że morale wysiedlonych rodzin chrześcijańskich, które znalazły schronienie w Kurdystanie, jest bardzo niskie. – Od miesięcy żyją w sytuacji po ludzku nie zniesienia, nie mają absolutnie niczego. Kiedyś żyli normalnie, mieli swe domy, pracę, kościoły, a stali się – bez własnej winy, tylko dlatego, że byli chrześcijanami – uchodźcami we własnym kraju, bez środków do życia. Przeżywamy bardzo, bardzo tragiczny okres – stwierdził zwierzchnik katolickiego Kościoła obrządku syryjskiego.
Wskazał, że region nie ma wystarczających środków, by zapewnić pomoc 140 tys. chrześcijańskich uchodźców, obejmującą zakwaterowanie, wyżywienie, opiekę medyczną i szkolnictwo. Dlatego – zdaniem patriarchy – wspólnota międzynarodowa musi podjąć „konkretne kroki dla zapewnienia uchodźcom sprawiedliwości i możliwości bezpiecznego powrotu do domów”.
Liczba katolików obrządku syryjskiego wynosi 200 tys. Są obecni w Iraku, Syrii i Libanie. W ciągu minionych 20 lat 60 proc. członków tej wspólnoty uciekło do innych krajów.
Co? Gdzie? Kiedy?
