Cierpią pacjenci i traci budżet państwa. Nielegalny wywóz leków z Polski za granicę kwitnie. Czy uda się zlikwidować ten przestępczy proceder?
– Leki, zamiast trafiać z hurtowni do apteki, a następnie do pacjenta, trafiają z apteki, lub częściej z niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej, do innej hurtowni, skąd są wywożone za granicę – mówi Michał Trybusz, radca Głównego Inspektora Farmaceutycznego. – Według różnych szacunków, mowa tu o produktach leczniczych wartych 1,5-2 mld zł rocznie!
– Od dłuższego czasu, zwłaszcza w ciągu ostatnich dwóch lat, mamy problem z zaopatrzeniem apteki w niektóre leki. Zwracamy się do hurtowni farmaceutycznych i ciągle są braki. Obecnie najbardziej brakuje leków na krzepliwość krwi, na przykład Clexane. Próbujemy szukać przez portale internetowe, odsyłamy pacjentów do lekarza, aby wypisał inny preparat. Zdesperowani pacjenci mówią, że byliby gotowi zapłacić więcej, byle kupić. Problem w tym, że określone leki są wywożone są za granicę, stąd brak ich w Polsce – mówi kierownik jednej z aptek w Ostrołęce.
Nielegalny wywóz leków z Polski za granicę nie jest niczym nowym. Proceder trwa od kilkunastu lat. Regulacje wprowadzone w lipcu 2015 r. w polskim prawie farmaceutycznym – zwłaszcza okrzyczane „apteki wyłącznie dla farmaceutów” – okazały się nieskuteczne.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 43 (681), 28 października 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 18 listopada 2018 r.