27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nie chcemy zapomnieć

Ocena: 0
1253

Wciąż opłakujemy dzieci, kobiety i młodzież z Pakistanu. O ataku na bawiące się dzieci w parku Gulshan-i-Iqbal w Lahore wiemy dziś nieco więcej.

Podczas pogrzebu chrześcijan, po ataku islamisty-samobójcy

Islamista samobójca wysadził się w powietrze i zamordował przy tym 76 osoby, 340 ranił, setkom zabrał najbliższych. Należał do najbardziej radykalnego skrzydła talibów, organizacji Dżamaat-ul-Ahrar, która postawiła sobie za cel „szukanie chrześcijan świętujących Wielkanoc”. W Pakistanie, zdaniem terrorystów, nie powinno ich być – ani chrześcijan, ani ich świąt. Po zamachu wojsko przeprowadziło liczne obławy na zakazane organizacje w całym stanie Pendżab, aresztowano 5 tys. 221 osób. Gubernator prowincji ogłosił w Pendżabie trzydniową żałobę.

Uważa się, że wybór parku był także związany z aktualną antyterrorystyczną działalnością władz Pakistanu. Gulshan-i-Iqbal znajduje się niedaleko rodzinnego domu premiera Nawaza Sharifa i – zdaniem informatorów Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (Kirche in Not) – może być wiadomością adresowaną do niego: „Jesteś na celowniku”. Zamach jest także powiązany z demonstracjami, które miały miejsce po niedawnej egzekucji Mumtaza Qadriego, który w 2011 r. zamordował Salmaana Taseera, gubernatora Pendżabu. Taseer ośmielił się skrytykować prawo o bluźnierstwie i bronić Asii Bibi. Tymczasem Qadri został już obwołany bohaterem i męczennikiem. Tak się dziś prowadzi politykę w Pakistanie.

Cel ideologiczny jest ważniejszy od życia bezbronnych. Nie zgadzamy się na to. Nie dajmy się zwieść powierzchownym informacjom, do których nawykliśmy wyuczeni przez bezduszne media. Podczas pogrzebów zabitych rozgrywały się poruszające sceny. Mały chłopiec kurczowo trzymał się jednej z trumien, by zapobiec włożeniu jej do ziemi. Niektórzy chcieli go odciągnąć, jednak duchowny powiedział, aby dali małemu jeszcze trochę czasu. Chłopiec spojrzał z wdzięcznością i wyszeptał: „On był przecież moim bratem”. Na innym cmentarzu ojciec niósł trumnę swego dziesięcioletniego synka. Dziennikarze próbowali sfotografować zmasakrowaną twarz zabitego dziecka (w Pakistanie praktykuje się okienka w trumnie). Zrozpaczony ojciec próbował zasłonić trumnę rękami, krzycząc na fotoreporterów: „Nie ważcie się pokazać go takiego światu!”. Potem kilkakrotnie powtórzył jedno zdanie: „Mój syn zginął na karuzeli. On siedział na karuzeli. Siedział na karuzeli…”.

Arcybiskup Lahore ks. Sebastian Francis Shaw, który odwiedził rodziny wszystkich poszkodowanych w zamachu, zarówno chrześcijan, jak i muzułmanów, powiedział: „To było bardzo, bardzo trudne współczuć rannym. Brakowało słów, którymi moglibyśmy ich obdarować”. Przedstawicielom Kirche in Not powiedział: „Widziałem tak wiele małych dzieci, zarówno chrześcijańskich, jak i muzułmańskich, które zostały ranne lub zabite przez ten straszny zamach”. Wspomniał o kobiecie, która w zamachu straciła męża i dziecko, a inne jej dzieci, w wieku czterech i sześciu lat, zostały poważnie ranne: „Ta kobieta również została ranna, dlatego nie mogła uczestniczyć w pogrzebie swojego męża i dziecka”. Dodał też: „Inna kobieta straciła dwoje dzieci i męża. Była gościem, przyjechała do Lahore z sąsiedniej miejscowości. Wróci do domu bez męża i dzieci. Brakuje słów, którymi można by jej współczuć. W tej dołującej i traumatycznej sytuacji ciągle pocieszamy naszych wiernych słowami, które Jezus powiedział po zmartwychwstaniu: „Pokój wam!”.

Parvaiz Masih nie wiedział, że jego 16-letni syn Waqar jest wśród rannych. Zanim się o tym dowiedział, syn zmarł w wyniku odniesionych ran. Waqar został najpierw przetransportowany do szpitala Sheikh Zahid, a następnie do szpitala Mayo, gdzie odszedł. Szukający syna ojciec nie zdążył na czas. „Waqar marzył, by służyć swojej ojczyźnie i wspólnocie” – powiedział zrozpaczony ojciec. Agencja informacyjna World Watch Monitor przytacza relację społecznika Kashifa Suby, który w zamachu stracił trzech kuzynów: dziesięcioletniego Sahila Rehmata, dwunastoletniego Somala Tariqa i siedemnastoletniego Sahila Masiha, którzy spędzali czas w parku z rodzicami. Rodzice „patrzyli na swoje bawiące się i radosne dzieci i wtedy samobójca-zamachowiec wysadził się w tłumie”.

„Gdy widzisz na własne oczy śmierć, widzisz ciała dzieci fruwające w powietrzu, które potem padają na ziemię rozerwane na kawałki, czego masz się bać? Już wszystko się wydarzyło, stało się, przekroczono wszelkie granice. Nie wiem, dlaczego akurat ja przeżyłem, wolałbym raczej umrzeć. Nie boję się już, jestem tylko desperacko zdezorientowany” – powiedział inny żałobnik. Jak długo jeszcze maleńka wspólnota chrześcijan z Pakistanu będzie cierpieć?

Tomasz Korczyński
fot. Open Doors

Idziemy nr 16 (550), 17 kwietnia 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter